reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Do pracy....marsz :(

asioczek pisze:
A ja odwiedziłam swoja pracę zeby omowic warunki powrotu. A ze troche do pracy mam pojechalismy w trojke mąż jako niania do dziecka. Ogolnie wyszlo super, bo nie musimy przewracac calego naszego zycia do gory nogami a ja moge zmienic lokacje w ktorej siedze. Ale i tak najbardziej podobalo mi sie pytanie naszej najwiekszej plotkary pracowej rzucone mimochodem podzas picia kawy. Kiedy nastepne ?? a mój mądry mąż odparował już w drodze :) szczęka lasce opadła na podłodze i więcej pytań nie miała :) ( oczywiście odpowiedz jest zartem ale skutecznie zmyka usta pytajacym :))

Asioczek - rewelacja !!!!! gratulacje dla męża za poczucie humoru :) :) :) :) :)
 
reklama
KingaP pisze:
asioczek Twój mąż, to niezły gigant ::) dogadaliby się z moim ::)

oj zgadza się z mojej połowki to niezły gigant :) Włąśnie sie piwkuje na imprezie pracowej, ale przed wyjściem Majkę uśpił więc dostał dyspensę. Chociaż nie wiem co wyjdzie z położenia spac Majki o 19. Teraz czekam czy wstanie wyspana czy pośpi ładnie do rana.
 
asioczek - dobry tekst :laugh:

...
a jednak całkiem fajnie wrócić do pracy (pomijając tęsknotę) - lata nauki i aplikacji nie pójdą na marne
 
Koga ja tak powoli dochodze do wniosku, ze powrot do pracy nie bedzie az taki straszny. Wiec jak piszesz ze Tobie w samej pracy nie jest a tak zle to sie pocieszam, ze tez dam rade.
Po cichu sie przyznam, ze brakuje mi czasami mojej pracy a nie sadzilam, ze to powiem.
 
ja pamiętam przy Piotrku - odzyłam chodząc do pracy

ale miałam wtedy luksusik - do pracy 10 minut, mama która podjeżdzała o 10:30 na karmienie z Piotrkiem, 23 h poza doemem - reszta pracy w domku.

teraz też cieszę się że wracam do pracy (mam z kim pozostawić Bartka a Piotrek idzie do przedszkola) przeraża mnie tylko dojazd
zwłaszcza ze nie mam kasy ani na prawko ani tym bardziej na samochód....
 
reklama
ja mam obrzydzenie do pracy i ludzi - z chęcią zostałabym w domu i nie wracała do pracy :( wolałabym być kurką domową, polubiłam te leniwe poranki, wylegiwanie się w wyrku z Agatą i tulenie, spacery, zabawy...
kompletnie nie brakuje mi ludzi, pracy..
 
Do góry