reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Do kiedy pracowałyście w ciąży? Ciąża po poronieniu.

Nie no ja generalnie nie narzekam i mimo tych wszystkich trudów,m.in. ekonomicznych wybieram mieszkanie w tym kraju. I doceniam tę możliwość bycia z dzieckiem ten rok co najmniej. No ale masz rację że są pewnie też inne rozwiązania (za szeroko pojętą zagranicą;) Mam nadzieję że to jest dostępne dla większej ilości kobiet nie jakoś wąsko.
Tzn ja nie miałam na myśli że Ty narzekasz, mówię ogólnie 😉
A czy jest to opcja dostępna dla większości rodzin? Raczej nie.. praca zdalna i lepiej płatna to głównie expaci, natomiast oni często nie mają rodziny blisko do pomocy. “Tutejsi” mogą liczyć na rodziców, bo taki model podrzucania dzieci do dziadków nadal funkcjonuje. Ja jestem w związku mieszanym więc mam obie opcje dostępne, jak na tutejsze warunki to czuje się uprzywilejowana nawet. Tyle że oni nie znają innych realiów więc nie wiedzą że można inaczej. A czego oczy nie widzą tego sercu nie żal i tak się życie toczy 😁
 
reklama
A wiecie co robi duza roznice na rynku pracy w Szwecji? To, ze wiekszosc ojcow dzieli sie z matkami urlopem rodzicielskim - bardzo czesto po rowno.
To sprawia, ze w oczach pracodawcy, kazdy w wieku rozrodczym moze “zniknac” na wiele miesiecy (podstawowy urlop to 15 miesiecy, z mozliwoscia przedluzenia i do podzialu).
Do tego jeszcze dni opieki nad dzieckiem (VAB) - do 12 roku zycia dziecka mamy 150 dni w roku, gdzie bez zwolnien lekarskich i tlumaczenia sie, po prostu zglaszamy nieobecnosc. Po rowno mamy jak i ojcowie ☺️
Wiem, ze w Polsce ojcowie od 2023 roku maja mozliwosc brania urlopu, ale czytalam, ze tylko ok 4% z tego skorzystalo.
Moze za kilka lat to sie zmieni i wtedy kobiety nie beda juz takimi “pewniakami” do “ucieczki na macierzynski” 😊

Drugi rodzic dostal 9 tygodni urlopu którego nie może zbyć. Niewykorzystany po prostu przepada.
Natomiast zawsze można było się podzielić. W Polsce obecnie urlop macierzyński plus rodzicielski to 52 tygodnie z czego 14 tygodni (jak dobrze pamiętam) musi wziąć matka. U mnie w firmie bardzo dużo ojców idzie na pół roku na urlop. Rodzice dzieła się po połowie.
 
Ostatnia edycja:
A wiecie co robi duza roznice na rynku pracy w Szwecji? To, ze wiekszosc ojcow dzieli sie z matkami urlopem rodzicielskim - bardzo czesto po rowno.
To sprawia, ze w oczach pracodawcy, kazdy w wieku rozrodczym moze “zniknac” na wiele miesiecy (podstawowy urlop to 15 miesiecy, z mozliwoscia przedluzenia i do podzialu).
Do tego jeszcze dni opieki nad dzieckiem (VAB) - do 12 roku zycia dziecka mamy 150 dni w roku, gdzie bez zwolnien lekarskich i tlumaczenia sie, po prostu zglaszamy nieobecnosc. Po rowno mamy jak i ojcowie ☺️
Wiem, ze w Polsce ojcowie od 2023 roku maja mozliwosc brania urlopu, ale czytalam, ze tylko ok 4% z tego skorzystalo.
Moze za kilka lat to sie zmieni i wtedy kobiety nie beda juz takimi “pewniakami” do “ucieczki na macierzynski” 😊
Hmm, z tego co wiem, to kobieta w Polsce musi wziąć bodajże 3 miesiące wolnego i jeżeli facet się zgodzi, to może odsiedzieć resztę z dzieckiem.
Chociaż ja natomiast wolałabym zostać w domu z dzieckiem przez ten czas i się nacieszyć spokojem i macierzyńskim. Jednak co matka to matka.
Jak pomyślę o szybkim wracaniu do pracy po porodzie, to mam przed oczami moją mamę, która z cieknącym mlekiem z piersi szkla do pracy, kiedy moja siostra się urodziła. Ale to były jeszcze czasy, gdy w Polsce nie było tyle macierzyńskiego.
 
Np. w Hiszpanii.
Z tego co wiem to w krajach Unii Europejskiej są wszędzie takie same zasady że pracodawca ma obowiązek dostosować, w innych krajach może są zwiazki zawodowe które wymuszają na pracodawcy żeby to zrobił ale w Polsce kto wymusi na pracodawcy
 
Widzę że dziewczyny się już wypowiedziały ale np w Hiszpanii tak to wygląda. Zwolnienie lekarskie można dostać w przypadku ciąży zagrożonej ale nie jest ono 100 proc płatne. W innym przypadku można rozpocząć macierzyński wcześniej, którego mamy 16 tyg 🤡 więc no nadal narzekajcie sobie na te złe warunki w Polsce 🤡

No ale same sobie na to pracujecie właśnie takim zachowaniem 🤡

Jakbyś nie miała lub nie znała innej opcji to byś zostawiła. W Hiszpanii do żłobka idą już często 4miesieczne dzieci… chyba że ktoś ma mamę/tesciowa do pomocy to można to przeciągnąć. Albo bezpłatny urlop wychowawczy też istnieje.

O to to! Ciesze się że nie mam córki, a nawet jak kiedyś będę miała to mam nadzieję że nie wejdzie nigdy na Polski rynek pracy …
W krajach Unii Europejskiej są takie same zasady tylko są kraje które pilnuje żeby pracodawca dostosowali miejsce pracy a niestety w Polsce kto się tym przejmuje ?



I tak same sobie jestesmy winne , jestesmg idiotkami bo nic my nie robimy a tak naprawdę co możemy zrobić... stracić pracę, mieć problemy z zatrudnieniem, nas nikt nie broni ( nie ma związków zawodowych) a na nasze miejsce szybko się znajdzie ktoś inny
 
W krajach Unii Europejskiej są takie same zasady tylko są kraje które pilnuje żeby pracodawca dostosowali miejsce pracy a niestety w Polsce kto się tym przejmuje ?



I tak same sobie jestesmy winne , jestesmg idiotkami bo nic my nie robimy a tak naprawdę co możemy zrobić... stracić pracę, mieć problemy z zatrudnieniem, nas nikt nie broni ( nie ma związków zawodowych) a na nasze miejsce szybko się znajdzie ktoś inny
Ale czemu masz stracić prace oczekując od pracodawcy zachowania zgodnego z kodeksem pracy? Wiesz, że nikt nie ma prawa Cię za to zwolnic? Gdyby kazda kobieta w ciązy tego oczekiwala, to zwyczajnie tak by musialo być, bo rynek pracy nie utrzymałby sie, gdyby wszystkie kobiety w wieku rozrodczym nie miały pracy.

to, co teraz robią kobiety z masowymi L4 bez uzasadnienia się kiedyś skończy i wtedy będzie olacz i wrzaski, ze w Polsce nie dbają o dobre warunki dla ciężarnych 🤡
 
Ja poszłam na L4 w 5tc+5, bo pojawił się krwiak i plamienia, było zagrożenie poronieniem. Nie chciałam ani tak szybko iść na L4, nie chciałam też, żeby wszyscy w pracy tak szybko dowiedzieli się, że jestem w ciąży. Bardzo źle się czułam, wymiotowałam i strasznie kręciło mi się w głowie, a dojeżdżam do pracy sama autem 40km w jednąstronę. Po pierwszym badaniu prenatalnym wróciłam do pracy, cieszyłam się kilka dni, bo okazało się, że kolega zza biurka ma dzieci chore na ospę wietrzna, a ja nie jestem odporna (brak przechorowania, brak szczepien). Ale żeby ewentualnie dostać immunoglobuline musiałam zrobić wyniki potwierdzające brak odporności. Dużo stresu mnie to kosztowało, na szczęście się nie zaraziłam. Kolejna wizyta u lekarza prowadzącego ciążę wykazała pewne nieprawidłowości w obrazie usg, trzeba było poszerzyć diagnostykę i tego już nie dźwignęłam, więc w sumie od 16tc byłam na zwolnieniu aż do porodu. Teraz wracam do pracy, na szczęście nikt nie uważa, że siedziałam na L4 bo mi się nie chciało pracować, dlatego po rozmowach z przełożonymi wracam na wyższe stanowisko, dostałam też podwyżkę. Brzmi super, ale jak to będzie naprawdę okaże się po powrocie do pracy.
 
reklama
W krajach Unii Europejskiej są takie same zasady tylko są kraje które pilnuje żeby pracodawca dostosowali miejsce pracy a niestety w Polsce kto się tym przejmuje ?



I tak same sobie jestesmy winne , jestesmg idiotkami bo nic my nie robimy a tak naprawdę co możemy zrobić... stracić pracę, mieć problemy z zatrudnieniem, nas nikt nie broni ( nie ma związków zawodowych) a na nasze miejsce szybko się znajdzie ktoś inny
Ale po co sprowadzasz rozmowę do takiego punktu, że ktoś Ci tu zarzuca, że jesteś w grupie idiotek zagrożonych bezrobociem? Ten problem L4 w ciąży jest skomplikowany, generalnie patologia goni patologię. Wg mnie po prostu system jest wadliwy, skoro wszyscy są przekonani, że lekarz jest od wystawiania L4 na trudne warunki pracy a ZUS od wypłacania zasiłku chorobowego na tę okoliczność. I od tego się zaczęła (kolejny raz, w kolejnym wątku) ta dyskusja. Jak ktoś bierze takie zwolnienie to niech chociaż ubolewa nad tym, że nie ma siły zakładać związków zawodowych i wojować o prawa pracownicze - a nie upiera się, że L4 się należy.

Ty podnosisz argument, że jak się postawisz pracodawcy, egzekwujac dostosowanie stanowiska lub zwolnienie z obowiązku świadczenia pracy, to wylądujesz po macierzyńskim na bezrobociu. Ale czy wiesz, że są kobiety, które lecą na L4, żeby leżeć i pachnieć, mimo że pracodawca by się cieszył, gdyby normalnie pracowaly w ciąży (mimo obowiązku zwalniania na badania lekarskie), bo np. przeszkolilyby zastępstwo lub dokończyły powierzone im zadanie?
 
Do góry