reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Długoletnie staraczki w ciąży, a w końcu mamusie 🤰🤱

reklama
Może @Aczkolwiek@to_na_pralkę coś napiszesz odnośnie starań😉😘
Nie czuje się długoletnią Staraczka, bo udało się w przepisowym roku, ale na pewno czuje się Staraczką 😍 to oczekiwanie comiesięczne pamietam do dziś, mimo, ze już 15tc. Ze schorzeń, które mam stwierdzone to niedoczynnosc tarczycy od 2013 roku, w czasie starań dziwny epizod, gdy TSH skoczyło ponad 5. Hormonalnie ok, ale cykle nieregularne, długie, udało się zajsc z owulacji w 21dc.
Badanie hormonalne ok, nasienie mimo morfologii 1% tez ok, bo plemników bardzo dużo. Próba diagnozowania przez lekarzy pcos, insulinooporności- nic się nie potwierdziło mimo wagi 90kg no i właśnie długich cykli. Nie zdazylam zrobić drożności.
Tony supli, różnych witamin oczywiście przeszłam, monitoringi przeszłam, przeszłam tez zmiane diety, bo byłam ostatecznie na respo, wiec zdecydowanie jadalam inaczej. Zjechałam łącznie tylko jakieś 5kg. No i później już 2 kreski.
Na pierwszym usg w ciąży lekarz postawił diagnozę - adenomioza. Być może jako wynik cesarki 5 lat temu. A widać było dopiero, gdy macica się delikatnie rozciągnęła.

Życzę Wam Dziewczyny spełnienia marzen i wiem jak to jest czekać i czekać… Dziękuję Wam tez za wsparcie, jakie tu dostałam😍 trzymam kciuki ✊✊😘
 
W poniedziałek Was nadrobię ale skoro tyle tu o kotach i ananasach to musiałam wstawić 🤣
 

Załączniki

  • IMG_1325.jpeg
    IMG_1325.jpeg
    127,5 KB · Wyświetleń: 200
reklama
Hej :)
U nas to zajęło równo 3 lata.
Starania zaczęliśmy ledwo po 30, więc jak po kilku miesiącach się nie udawało, poszłam do lekarza, nie czekałam roku. W międzyczasie wygooglowałam to forum, zaczęłam czytać całe internety, zamawiać suple. Trafiłam na info o Programie Ochrony Prokreacji i cudem udało nam się dostać od razu po wysłaniu zgłoszenia, bo pary czekają na to latami. Nie wiem, jak to sie stało 😅 W każdym razie w końcu poczułam się zaopiekowana, bo zwykły gin działał po omacku z tą diagnostyką. W programie zajęli się nami kompleksowo, zlecili mnóstwo badań, zaczęły się monitoringi, w kolejnym roku stymulacje. Zaoszczędziliśmy gruby hajs na tych badaniach... Chociaż kosztowało mnie to wstawanie kilka razy w tygodniu o 5 rano żeby dojechac do szpitala na 7 rano, najgorzej było zimą :crazy: Ciemno, zimno, nienawidziłam całego świata idąc na pociąg, potem siedziałam niewyspana w pracy - te dni najbardziej siadały mi na psychę. U męża badania były w miare ok, u mnie wyszła IO, cienkie endo, niski próg. Do tego nadwaga. Brałam metforminę ale z przerwami, bo miałam czasem takie załamania nerwowe, że nie widziałam innej opcji jak spędzić wieczór rycząc z butelką wina... A że mety nie można łączyć z alko, to odstawiałam :no: Z dietą też bywało raz lepiej raz gorzej, udało mi się schudnąc z 10 kg to potem olałam wszystko i wróciło. Zaszłam po półtora roku, biochem. Moje wyczekane dwie kreski, radośc nie do opisania... A potem beta zaczęła spadać. Byłam coraz bardziej zniechęcona i wku*wiona na cały świat, zaczęłam dosłownie nienawidzieć wszystkie kobiety w ciąży i te z wózkami, źle już ze mną było psychicznie. We wrzesniu 2022 drożność, oba jajowody ok. W styczniu 2023 po kolejnej nieudanej stymulacji, która była bardzo obiecująca (aromek, divigel, tadalafil - polecam na cienkie endo u mnie zadziałał cuda, ovitrelle, luteina) poddałam się i powiedziałam mężowi ze zbieramy na in vitro. Odstawiłam wszystko, metę, suple, leki. No i w lutym zobaczyłam dwie kreski! Cudowna moc odpuszczenia? A może kwestia odstawienia tego całego szajsu? Nie mam pojęcia, ale zaszłam na cyklu naturalnym. Obecnie 19 tydzień 🥰
 
Do góry