reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dlaczego tak jest...

mój Fifi ostatnio próbował protestować i podważać istnienie Mikołaja...ale udał się go przekonać,ze Mikołaj BYŁ JEST I BĘDZIE!!!!:-D:-D:-D no przecież prawdę mówię....
 
reklama
no bo to oczywiste że jest!! jak mogłoby go nie być?! czy ktoś sobie wyobraża świat bez Mikołaja?!!
 
no i o to chodzi:-):-):-)!!!
ja planuję już w przyszłym tygodniu upiec pierniczki na choinkę...to taka moja mała tradycja która robię z dziećmi odkąd je mam:happy::happy::happy: i chcę żeby zawsze się im to kojarzyło z czymś wyjątkowym!!wspólnie suszymy tez pomarańcze i potem wieszamy na choinkę...ależ radochę mają wielką!!wymyśliłam wczoraj że porobię z nimi łańcuchy na choinkę-taki kolorowe jak sie kiedyś robiło...też pewnie będą dumne!
 
hmm.. ja mam dwie lewe łapy i nawet moje łańcuchy ze szkoły wyglądały jak ze śmietnika wyjęte.. pierniki w tym roku odpuszczamy, wymyśliłyśmy z mamą jakiś piernik, bo ze względu na domową sytuację nie bardzo z piernikami damy radę. będą inne ciasteczka. ale fakt, muszę znaleźć jedną, stałą tradycję. na razie to nasze wysyłanie kartek, razem je z Maćkiem wypisujemy, odkąd potrafił długopis wziąć do ręki. a jak wyzdrowieję kupię pomarańcze na suszki:tak: razem też dekorujemy dom.. tylko z kulinariami muszę chyba coś wykombinować. pierniczki były co roku, żal, że teraz nie, ale co zrobić.

tylko Mikołaj jak Lenin, wiecznie żywy.. :cool2:
 
dzisiaj już 4 dzień grudnia:szok::szok::szok: ehhh jak to szybko leci!nim się obejrzymy a choinkę będziemy ubierać:-D:-D:-D ehhh jak ja uwielbiam święta:rofl2::rofl2::rofl2:!!!

kurcze muszę spadać mama :-Dmoja przyjechała!!
może sie odezwę później a jak nie to do poniedziałku!miłego weekendu jakby co!!!
 
Witam.
Ale tutaj świątcznie :-):-)
aftk jak suszycie pomarańcze? Jak one wyglądają na choince?
A łańcuch świetna sprawa.Muszę chłopakom pokazac jak się robi.
A pierniczków ja nie umiem.Antytalent ze mnie jeśli chodzi o wypieki.
Nigdy nie piekłam ciast :zawstydzona/y::zawstydzona/y:
No może oprócz marchewkowego a ostatnio chodziłam dumna jak paw jak zrobiłam pleśniaka :-D

Antek na szczęście jeszcze bezgranicznie wierzy w Mikołaja.
Ale nie wiem czy przyjdzie do niego.
mam z nim mega problem i chyba na własne życzenie.
Chłopak nie umie nauczyc się jednej linijki tekstu :eek:
Fakt,po angielsku do przedstawienia na święta w przedszkolu.
Już nie wiem co robic.
Nie zna nic na pamięc.Komlpetnie nic.
Ile ja się z nim nasiedziałam by nauczył się jakiegos wierszyka.Nic mu nie wchodzi.
Ledwo co powtórzy modlitwę Aniele stróżu.
Ale nie powie jej sam,z moją pomocą.
A ma tylko jedną linijkę do nauczenia.
I stand for icicles and ice
I nic!

Dobra,lecę do robotki.Trza zupkę ugotowac i na 12 po dziecia do przedszkola :sorry:
 
anineczka, no widzisz - ja ciasta upiekę, tortów tylko nigdy nie robiłam, jakoś się boję. za to prace manualne leżą i kwiczą. nie potrafię nic zrobić, antytalent dlatego zwykle nie robimy ozdób, a kupujemy.. moje niczego nie przypominają:-D fajnie, że możesz z chłopakami coś wspólnie przygotować.. :tak:

dlaczego mówisz, ze to twoja wina że Antek nie może zapamiętać wiersza? faktem jest, że moje młode zapamiętuje błyskawicznie - czasem po jednorazowym wysłuchaniu powtórzy piosenkę, wiersz, o reklamach nie wspominając:sorry: ale nie widzę w tym żadnych swoich zasług, to skąd u ciebie wina? dziecko ma jakieś predyspozycje, albo nie. i już. a jeśli trzeba poćwiczyć spróbuj może z nim potrenować pamięć na jakiś prostych dwuwersowych rymowankach, jakie go rozśmieszą czy piosenkach. dzieciaki lubią absurd, albo coś niecenzuralnego, jak ta durnowata pioseneczka z dzieciństwa chyba każdej z nas o misiu, co narobił w teczkę sisiu.. my też gramy w karty ale na zasadzie memo - rozkładamy na podłodze i losujemy pary, oczywiście przy odwróconych obrazkach. ale nawet do tej pory nie kojarzyłam tego z treningiem pamięci.. Antkowi na pewno jest trudniej, bo wychowywany jest w dwujęzycznym otoczeniu. w domu jedno, poza domem drugie.

może nie siedź z nim, a do znudzenia przy nim powtarzaj jakąś piosenkę, wierszyk, potem jego w to wciągaj. powinno pomóc, jak mi się zdaje. może zrób przy tym coś głupiego, co zapamięta, uśmieje się..?

jak Maciek był mały w Irlandii miałam taką strategię, że w domu mówiliśmy do niego po polsku, ale jak wychodziłam przechodziłam na angielski. żeby kojarzył, że to i dla mnie niby naturalny język. łapał błyskawicznie. dziś nie pamięta, bo ja po ang. nie mówię, nie mam potrzeby, a na ćwiczenia czasu i ochoty.no i bardzo tego języka nie lubię. ale dawało to dobre rezultaty. teraz Maciek chce uczyć sie ukraińskiego, ale zapału mu brak:-D czasem coś do mnie mówi po ukraińsku, częściej ja do niego, on mi odpowiada po polsku. za to słuchamy razem mojej ukochanej Tercji Pikardyjskiej i opanował piosenkę 'Mij starenyj tramwaj', bardzo mu się podoba i często słyszę, jak ją sobie podśpiewuje. ale to też bez przymusu - osłuchanie, i tyle. no i młody ciągle mówi, ze chce we Lwowie mieszkać, więc musi się 'lwowskiej mowy' uczyć:-D wszystko zabawy, bo ja mam zero ambicji jeśli chodzi o takie sprawy. wychodzę z założenia, że jeśli wyjedzie nauczy się. jeśli nie - to nauczy się później;-)

wyprałam się i czuję się jak nowo narodzona. jednak jak ktoś mówi, że wygląd nie a znaczenia niech posiedzi 3 dni w szlafroku i piżamie. idę nieco posprzątać i młodego zagonić żeby prababci laurkę zrobił. na razie buduje nowy supermarket. myśmy jednak mieli inne zabawy..
 
witam i ja. choróbsko trzyma. młody właśnie jęczy na żołądek, ale wygląda całkiem zdrowo więc nie wiem, czy znów symuluje czy nie. pokasłuje do tego, a mnie szlag trafia. bo mi chrypa przełazi, dziś nawet do babci zadzwoniłam!, za to teraz moja mama chora. ugh.. dziś babci imieniny, a nawet nie ma kto pójść! chyba się zaraz wygrzebie ze szlafroka, wykąpię, włosy umyję, wsadzę Maćka w samochód żeby nie łaził i skoczymy na godzinę. tyle się kochana narobiła, żeby nas ugościć, cały tydzień słyszę ze walczy w kuchni, a tu takie rozczarowanie by było..

o, atfk, u was tak samo.. kurcze, kiedy sie skończy ten sezon chorobowy?!!

agatulka, po cichu liczyłam ze Mikołaj mi aparat przyniesie, bo mój rozsypał się całkiem, ale takich bogatych Mikołajów u nas nie wymyślili:-D

w ogóle mam dylemat. 6.12 przynosi prezenty Mikołaj. 24.12 - też. i co ja mam dziecku mówić, muszę coś z tym zrobić, bo Maćkowi to się nie podoba i traci zaufanie do takiej polityki sił nadprzyrodzonych.

a wy co robicie w tej kwestii?

mój Mikołaj tyz bidny nie przyniesie mi raczej aparatu :pP
u nas w sumei Mikołajki skromne słodycz mała rzecz i chyba pujde w te klimaty że Mikołaj był po List i zostawił małe co nieco hehehe dobryy pomysł bo moje nei pyają o Mikołaja w sensie ze 2 razy wiec ufff

Witam.Ja sie dzis fatalnie czuje,wstalam wogole bez silna,ledwo doszlam do przedszkola,myslalam ze zemdleje,mam chrype, nie mam sily gadac ani mozliwosci,lekki kaszel i ogolnie oslabienie.Musialam wlaczyc kompa bo musze na allegro dokonczyc co wczoraj zaczelam.
Zdrowka zycze.......

zdrówka zyczę ciiiiii

no i o to chodzi:-):-):-)!!!
ja planuję już w przyszłym tygodniu upiec pierniczki na choinkę...to taka moja mała tradycja która robię z dziećmi odkąd je mam:happy::happy::happy: i chcę żeby zawsze się im to kojarzyło z czymś wyjątkowym!!wspólnie suszymy tez pomarańcze i potem wieszamy na choinkę...ależ radochę mają wielką!!wymyśliłam wczoraj że porobię z nimi łańcuchy na choinkę-taki kolorowe jak sie kiedyś robiło...też pewnie będą dumne!

my a=w tamtym roku łancuch razem robiliśmy Zuza pięknie Maks po swojemu hehhe ale mały ejst
pomarańcze wczoraj kupiłam dziś je suszymy na kaloryferze ma papierze
a kurcze piernikó ja osobiscie nie lubię i pewnie dlatego ich nie piekę ale moze pomyślę nad zwykłaymi ciasteczkami i mus poszuać lizaków tych długich na choinkę
 
kurcze, agatulka, pomysł z tym wyjaśnieniem podwójnego Mikołaja świetny, tylko dlaczego wcześniej nie zapytałam! u nas już list elfy odebrały.. chyba, że wymyślę, że święty na kontrolę wpadł:sorry:

nie no, muszę wyleźć z domu kupić te pomarańcze. jak suszycie właśnie - po prostu na papier i na kaloryferze?

sprzątnęliśmy z młodym jego biurko. w cudowny sposób okazało się, że ma w zapasie kilka bloków rysunkowych i od cholery miejsca. może i swoje sprzątnę i coś znajdę..?:-D

jak na razie młody zajrzał do mojej szuflady i znalazł jajko niespodziankę, takie mikołajowe, na 6 grudnia miał dostać. nadąsałam się i powiedziałam, ze odkrył niespodziankę, bo nie tylko Mikołaj robi prezenty, ale ludzie sobie też dają upominki w takie dni. przyjął do wiadomości, jako odłożył, poczeka. a ja poczułam się taka dumna, że oprócz wiedzy o Mikołaju udało mi się przemycić tezę, że i ludzie muszą drobiazgi kupować. jednak święta to całkiem sporo problemów..;-)
 
reklama
kurcze, agatulka, pomysł z tym wyjaśnieniem podwójnego Mikołaja świetny, tylko dlaczego wcześniej nie zapytałam! u nas już list elfy odebrały.. chyba, że wymyślę, że święty na kontrolę wpadł:sorry:

nie no, muszę wyleźć z domu kupić te pomarańcze. jak suszycie właśnie - po prostu na papier i na kaloryferze?

sprzątnęliśmy z młodym jego biurko. w cudowny sposób okazało się, że ma w zapasie kilka bloków rysunkowych i od cholery miejsca. może i swoje sprzątnę i coś znajdę..?:-D

jak na razie młody zajrzał do mojej szuflady i znalazł jajko niespodziankę, takie mikołajowe, na 6 grudnia miał dostać. nadąsałam się i powiedziałam, ze odkrył niespodziankę, bo nie tylko Mikołaj robi prezenty, ale ludzie sobie też dają upominki w takie dni. przyjął do wiadomości, jako odłożył, poczeka. a ja poczułam się taka dumna, że oprócz wiedzy o Mikołaju udało mi się przemycić tezę, że i ludzie muszą drobiazgi kupować. jednak święta to całkiem sporo problemów..;-)

ja położe na ten papier do pieczenia taki brązowo-miodowy kolor ehehe
a co do ten niespodzianki wow odłożył jaki grzeczny az w szoku jestem moje by je otworzyły zanim bym zdążyła poweidziec o tej niespodziance hehe dlatego chował wysoko by to była niespodzianka

jeny jak ciśnienei spada oczy mi się same kleją a o 3 trza wyjśc po dzieci moze sie kimną tylko czy pół h coś da bo obiad mam gotawy juz
 
Do góry