reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dlaczego tak jest...

no u nas w bloczku obok mieszka rówieśniczka...ehhh ale cóż to za trzpiot:-D:-D:-D to ludzkie pojecie przechodzi,normalnie ADHD a ładna przy tym ta dziewczynka:-)...i jak zaczęły razem jeździć do szkoły we wrześniu to nie cierpiały sie,zwłaszcza moja Kajka nie pałała do niej gramem sympatii-teraz jest zwrot o 360 stopni...kochają sie i uwielbiają:-D!!
 
reklama
witam z kawką. poodkurzałam, młody poszedł do dziadków, za oknem pogoda taka że nie myślę nawet o wyjściu, wieje jak diabli, śnieg pada, taki mokry. młody miał ochotę na spacer, ale mu z głowy wybiłam. poza tym chyba spać pójdę, bo kładłam się przed 3.00, jakoś tak się zasiedziałam, i teraz jestem nieprzytomna.

tak piszecie o rówieśnikach, u nas też deficyt. mieszkamy na takim krańcu miasta, że dookoła nic nie ma, poza domkami jednorodzinnymi, a w okolicy sami dorośli bez dzieci lub dzieciaki sporo starsze od Maćka. z rówieśnikami właściwie widuje się poza przedszkolem tylko wiosną i latem, gdy chodzimy na place zabaw. ja też nikogo juz teraz w miasteczku nie znam, moi znajomi dawno się wszyscy wyprowadzili, a na znajomości nowe nie mam ochoty. tu jest specyficzne środowisko, wszyscy pracują razem, dziewczyny postrzegają siebie przez pryzmat osiągnięć mężów, same zwykle nie pracują, albo.. też pracują gdzie mężowie, bo to jednostka wojskowa. ciężkie środowisko. obgadywania za plecami non stop, od lat się to nie zmienia, tylko kolejne pokolenia to przejmują. nie lubię czegoś takiego. wpadłam kilka razy do jednej z mam kumpla Maćka, ona do mnie, ale szybko się okazało, ze nie mamy wspólnych tematów, bo ona też tylko innym tyłki obrabia. a ja choćbym chciała to nie wiem o kim mowa:-p wiosną czy latem biorę książkę i młody szaleje z dzieciakami, a ja czytam na ławce. a teraz.. jak ktoś nie przyjedzie, lub my nie wyjedziemy jest nudno. dobrze, że mamy drużynę, to wiele daje.
 
witam !!
naja bo na Bb i fb,czas jest zawsze :-D,czasami w locie,ale nalog silniejszy i trzeba zajrzec,chociaz na chwilke.a wracajac jeszcze do biletow,to my jak lecimy do pl.do Dublin-Bydgoszcz,oba lotniska maja wysokie oplaty,niestety i na nasza rodzine,jak maz teraz patrzal,to okolo 1000 :szok:,ale nie wiem,czy to juz z bagazem,czy bez..takze odpuszczamy sobie,bo za te pieniadze,mamy wakacje na jakies cieplej wyspie-przelot plus hotel..i bynajmniej nie musze sie wkurzac z moja rodzina..
a dzieciaki jakos szczegolnie tez nie tesknia..Martyna wczoraj zaproponowala,abysmy w tym roku polecieli albo do Chin,albo do Afryki :szok::szok:,ja nie wiem skad u niej takie pomysly...oczywiscie wybilam jej to z glowy..:tak:
w kazdym miejscu mozna znalezc ludzi i ludzi..trzeba tylko wiedziec z kim mozna rozmawiac,my tutaj tez nie mamy za duzo znajomych..czasami mam wrazenie,ze gram w jakies brazylijskiej telenoweli :-D,jeden gada na drugiego,a potem razem pija kawe..ja tak nie potrafie i nawet nie chce,a juz wogole wkurza mnie,jak liza sobie tylki...wrrrrr...brak slow.
u nas od wczoraj wiatrzysko,ze isc nie mozna..wieje,pada..ach..tylko siedziec w domu.
anaconda tak to juz jest z dziecmi,jak maja wstac do przedszkola czy szkoly,to nie idzie ich z lozka wyciagnac,ale jak maja jakis bal,czy wycieczke,to wstaja razem z kurami.:-D moje maja tak samo :tak:
 
DZIEN DOBRY

Naja ja faktycznie ostatnio tylko w biegu wpadam, jakos tak jak oliwia w domu byal sie troche spraw nazbeiralo do pozalatwiania i mus sie troche za siebie wziac, porobilam badania itp...
mloda na szczescie juz zdrowsza, inhalacje pomogly, na szczescie wprzedszkolu.


atfk, madlen u nas przed balem bylo to samo, moja cale popoludnie tanczyla w sukience na bal.
co do rowneisnikow to moja tez sie znimi dobrze dogaduje, nawet z chlopcami. osttanio bylysmy u jej koelzanki i dziewczyny super sie bawily.

za to z bratanica, ktora ma skonczone 2 lata juz nie umie sie bawic, do niedawna sie dogadywalya teraz juz nie...

mi ostatnio zaczyna brakowac snu, chyba czas rpzestawic mloda o godzine bo te jej poranne pobudki zaczynaja meczyc... dzis wstala o 5 i moglaby mi dac pospac ale co tam , rozgadala sie na calego...
 
dziewczyny, pozwolę sobie wkleić, to od mamy z naszego lutowego forum. pisała nam wcześniej o tej sytuacji, teraz chce pomóc.


Zwracam się do Państwa z serdeczną prośbą o wsparcie finansowe dla mojego jedynego 10 - letniego syna Patryka, u którego w maju 2010 roku wykryto złośliwego guza w brzuszku - diagnoza - IV stopień neuroblastoma.... Patryka wychowuję sama. Od tamtej pory przebywamy na leczeniu w Krakowie w Polsko- Amerykańskim Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym Kraków - Prokocim. Do tej pory Patryk przeszedł 8 cykli chemioterapii co 10 dni, 2 cykle chemii TVD, 5 ciężkich operacji i kilkanaście zabiegów na bloku operacyjnym. Guz został w usunięty w całości,ale pojawiły się powikłania m.in. zapalenie otrzewnej. Od półtora miesiąca przebywa w śpiączce farmakologicznej . Jedzenie otrzymuje pozajelitowo. Posiada orzeczenie o niepełnosprawności i wymaga wsparcia w samodzielnej egzystencji, stałej opieki innej osoby oraz współudziału na co dzień opiekuna dziecka ( mamy) w procesie jego leczenia i rehabilitacji. Patryka czeka jeszcze bardzo długie leczenie, radioterapia, naświetlania a następnie rehabilitacja. Jego organizm jest silny i wierzymy , że wygramy walkę z tą okropną, niebezpieczną chorobą i Patryk będzie mógł żyć sobie szczęśliwie, tak bardzo kocha życie, świat i ludzi. Pomóżcie nam w realizacji tych marzeń.


Przekaż 1 % swojego podatku dochodowego przy rozliczaniu PIT na konto :
Fundacja Happy Kids
ul. Uniejowska 8
91-024 Łódź

Do zeznania podatkowego trzeba wpisać : NR KRS 0000133286
z dopiskiem ( poz. 126 PIT-37) : dla Patryka ( leczenie Patryka)

Ponadto wszyscy, którym nie jest obojętny los Patryka mogą wpłacać pieniądze na konto 93 1140 2004 0000 3602 5313 8519 , właściciel konta - Magdalena Budzeń.
Dziękujemy


Mam nadzieję moje drogie forumowe koleżanki ,że razem nam się uda uratować Patiego.
Gdybyście potrzebowały jakiś danych, jakiś zdjęć, proszę piszcie, pytajcie. Postaram się na wszystko odpowiedzieć.
Obiecałam Magdzie pomoc dlatego Was teraz proszę o pomoc.


jeśli mozecie pomóżcie, albo przekażcie to dalej.
 
Witajcie,
Ja dzisiaj jakiś dołek podłapałam,bo się z niczym wyrobić nie mogłam.Dzień by musiał być ze trzy razy dłuższy,żeby zrobić to,co sobie człowiek zaplanuje.Mały uwieszony niemal na nogawce,taki z niego przylep,starszy marudzenie przy obcinaniu włosów,na dwór znów nie było jak iść.Dobrze,że mężowy,dyżurny pocieszyciel był w domu,to jakoś mi humor poprawiał :) Także uffff...cieszę się,że ten dzień już za mną.Oby jutro lepiej było...

Ollka dobrze,że córci się polepszyło_Oby tak dalej :-)
Naju dane zapisane,postaramy się pomóc...
 
dzien dobry
ewelinka czasem sa takie dnize po prostu czlowiek sie ze wszytkim nie wyrobi i nie ma sie co denerwowac... dobrze ze maz poprawil humor.
Naja ja tez zapisalam, strasznie mi zal takich dzieci ktore choruja...


kawka wypita , trzeba cos w domu porobic
 
witam i ja kobitki, z herbatką zieloną. znów szłam spać nad ranem, zasiedziałam się przy pisaniu.. zaczynam naprawdę tęsknić do normalnej pracy, a raczej za normalną kasę. bo co z tego że piszę tyle, jak nic z tego nie mam. uroki tego zawodu.

dzięki za chęć pomocy, straszne gdy dzieją sie takie rzeczy. dziewczyna od nas z forum dawno juz o tym opowiadała, ale wtedy nie było tak źle, teraz ta pomoc jest jak widać bardzo potrzebna.

evelinka, doły to ja łapię w sumie każdego dnia. niestety. taki czas, wiosna zawsze mnie przygnębia. pewnie dlatego, że wtedy bardziej niż zwykle czuję, że Polska to nie jest kraj gdzie się dobrze żyje.

ollka, jakie mieliście inhalacje? ja młodemu znów odstawiłam, bo nie wiem, czy one mają na katar pomagać. nie brał i długo było dobrze, teraz się zaraza przyplątała, ale w sumie do mnie też. sama nie wiem co z tym robić, bo nie chcę Maćka faszerować lekarstwami. mucofliud mu teraz tylko daję i syrop na kaszel, bo oczywiście mu ten katar zaczyna schodzić i kaszle.. i tak w kółko. eh.

za oknem wichury ciąg dalszy, a w domu owoce wyszły. powinnam iśc do sklepu, a tak mi się nie chce.... ale młody ogląda bajkę, babcia jest w domu, to go przypilnuje, pewnie się zbiorę.
 
u nas nie wieje, i podobno cieplo jest... zobaczymy jak bedziemy pozniej wychodzic.
mieszkanko ogarniete, obias sie gotuje:)

naja u nas tez bylo tak ze mala nie miala kataru poki nie zaczelsymy inhalacji, fakt ciagla nosem i widac bylo ewidentnie ze cos jej zalega, zaczela sie chrypka wiec miala mocno wysuszone wszytko.

po 2 dniach inhalacji sola fizjologiczna i wlasnie mucosolwanem zaczela leciec ropa no i oczywiscie kaszelek lekki tez byl, dolaczylam jej gentamecyne do inhalacji i jest ok. pokasluje ale wkoncu to musi zejsc.
nie wiem jakim cudem 3 tyg po inhalacji z antybiotykow na nowo ma rope.
ja sie wkurzylam juz tym i w tym tyg bylam zrobic jej wymaz z noska i okazalo sie ze ma bakterie, pisze ze ona czesto wystepuje ale mamy antybiogram czy jak to sie nazywa i w poniedzialek mamy lekarza.
 
reklama
Jejku chyba tego nienadrobie :szok:
Napislam co nieco na zamknietym.
Anaconda korcze jaka fajoska fota!!!
Teraz wiecej czasu mniej stresu wiec napisze co nieco i bede sie udzielac.
Jasminka to wielkolod i grobasek. Nocki dalej przesypia. Od 19 do 7 :tak: Filip kochany braciszek uczy sie jak byc odpowiedzialnym i samodzielnym i naprawde swietnie mu to wychodzi. Ja schudlam 10 kg ale jakies mam pokrecone cialo bo brzuch mi zostaje a schodzi z nog i twarzy... No ale jak zaczne regolarnie robic brzuszki to morze sie to jakos wyrowna.

Ewelinka zycze ci jak najmiejej dolow :-) Glowa do gory glebokie wdechy i ... idz sie poloz spac i mniej wszystkich w d****
 
Do góry