reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dlaczego tak jest...

ollka, to nerwy były, nie zazdroszczę! ale najważniejsze że nic się nie stało:tak:

myśmy zmarzli, ale zaliczyliśmy odpust. kupiona piłka na gumce i już. ale mam cudne dziecko, nie domaga sie niczego, buble obejrzy, ale ich nie chce..:-D

co do słodyczy to ja jem ich b. dużo, pod warunkiem że są z czekoladą. Maciek wybrane, ptasie mleczko, michałki, galaretki. w sumie cukierki czy ciastka u nas mogą leżeć i jedzą je tylko goście:baffled: aż wstyd, ale u Maćka jest miska w pokoju pełna słodyczy i leżą tam od października chyba. dla młodego jak nie są właśnie tymi co wymieniłam nie istnieją. dla mnie też.. a czipsów czy czegoś takiego słonego, tłustego nie zabraniam, młody tego nie ruszy bo nie lubi, ja tak samo. tylko te paluszki z solą mnie irytują.

za to kłopotem jest dla mnie w ogóle zdrowe żywienie dziecka. nie kupuję sklepowych tanich szynek, ograniczam wędliny do takich typu suszone grube kiełbasy, podobno mają stosunkowo mało konserwantów. z mięsa raczej piekę sama coś, albo babcia szynki gotuje. ale sama prawie mięsa nie jem i wolałabym młodemu ograniczyć. pasztet sojowy zje, owszem, ale ryby muszę mu przemycać w domowych fishburgerach, czyli buła z filetem z ryby, jakieś pomidory, ogórki, sałata, ser i do mikrofali:dry: choć dobre i to. je jedynie śledzie, bez ograniczeń i w każdej postaci, ale inne ryby - nie. z serów tylko je żółty. nie chce surówek, je tylko buraki i kiszone ogórki. kiszoną kapustę samą, bez dodatków lubi, prócz tego ogórki zwykłe, pomidory, szczypior i sałatę. i zioła wszelkie, bazylie, tymianek, oregano.. no wszystkie. ale i tak dla mnie to monotonna dieta. z owoców na szczęście nieco lepiej, mało czego nie lubi juz teraz, jakos się nauczył. ale mimo wszystko mam wciąż wrażenie, że mogłyby te posiłki lepiej wygladać.

jutro mikołajki, a ja do pracy. szkoda, bo nie zobaczę rano miny syna jak prezent znajdzie. a może Mikołaj po południu przyjdzie..?;-)
 
reklama
Naja oliwia ma wszytko to co posyla jej babcia, u nas to lezy, moj brat wyjada jak przychodzi...

moja ryby uwielbia, moze ejsc w kazdej postaci, ja ostatnio czesto robie na parze i ona tez to chetnie wcina:)
z owocow i warzyw moja je wszytko, czasem poamrudzi pryz niektorych warzywach, ale ogolnei u nas z jedzeniem jest ok...

moja jutro idzie do przedszkola, odbeiram ja o 13 po angielskim, na troche do domku i jedziemy na mikolaja do mojej bratowej bo tam sa dziewczynki zapisane.
moj tata i brat jechali zawiez paczki.
 
dobrze masz z jedzeniem. u nas kłopot, bo młody je dużo, ale wciąż to samo. masz jakis pomysł na jedzenie..? uprzedzam, że bajeczki z poradników o wypasionych kanapkach w kształcie żaglówek czy wspólnym gotowaniu z dzieckiem nic u nas nie dają:baffled: młody chętnie grzebie w kuchni, pomaga, ale nie je tego potem i tak. a atrakcyjną formą się ucieszy, pochwali, i nie tknie.

co macie w planach na mikołajki? jakaś zorganizowana impreza?
 
naja jest zorganizowana impreza w restauracji, i to o dziwo za darmo, widomo jak sie rpzyjdzie to sie cos kupi ale zawsze lepsze to niz placic za mikolaja ktory mialby przyjsc do dziewczyn, bo to w ok 100 zl by kosztowalo... dla nas to duzo.
tam w restauracji bedzie 32 dzieci, jakies zabawy maja byc zanim przyjdzie mikolaj, wiec sadze ze ebdzie fajnie.

idziemy glownie ze wzgledu na majke bo tak oliwi bym podlozyla prezent bo mikolaj bedie w przedszkolu:)


co do jedzenia to ja nie mam pomyslu, mojej specialnie nie ptrzeba prekonywac, czego nei lubi to i tak nie tknie, nie je serow wogole, ja tez nie jem, poza stopionym serem na pizzy albo w zapiekance.

naja jak amciek jest zdrowy, nie ma zadnej anemi, jest silny to wystarczy mu to co je...a z czasem jak bedzie starszy to sam zacznei probowac...
 
hejka
olka spala u rodzicow,bo tak chciala,a ja przyjechalam do domu,a raczje kolezanka mnie podrzucila,wzialam koldre ciepla dla oli,sanki i prezenty do rodzicow i aska dla mlodej,no i dzis smacznie sobie spala,myslalam,ze rano jakies notatki przepisze,ale nic nie zrobila,
ja sobie spie,a tata dzwoni,obudzil mnie,mowi,abym przyjechala przed 12,30 to pojde z ola do kosciola,to ja ok,ze cos w domu zrobie,ogarne snieg z auta i przyjade,a on do mnie ze 11.40,a ja szok:szok: do ktorej ja spalam

ale dzis mrozno bylo u nas,od kosciola blisko do rodzicow,a nam nosy zmarzł,wiec gorke sobie odpuscilismy,bo za zimno,mloda byla tylko kolezanke z starego przedszkola zaprosic na urodziny
a mloda sie martwi czy cos na Mikolaja dostanie,bo nie za grzeczna byla ;)
a jutro mloda ma mikolala w kulkach z przedszkola,ciekawe co dostana?
 
Mozi, aleś pospała! nieźle! robicie urodziny? kiedy?

ollka, opowiedz jak było. a że serków nie lubisz.. mmm.. ja uwielbiam. prócz twarogu wszystkie, mogłabym kilogramami jeść;-)

to ja się chwalę - spędziliśmy całe popołudnie na mikołajkowych zawodach przedszkolaków, dzieciaki drużynowo brały udział w fajnych zawodach sportowych, Mikołaj i śnieżynki dzielili nagrodami, Maciek wrócił do domu wymęczony, ale za to z medalem:-D zajada teraz kolację, wykąpany już, i zaraz spać. on jutro do przedszkola, a ja o 6.00 do pracy:-p nie mniej fajnie udało nam się dzionek spędzić, cieszę się, bo w tym smutku w rodzinie bardzo to jest zwłaszcza dziecku potrzebne.

tylko Mikołaj będzie musiał do skarpety prezenty przynieść, bo juz brakło nam czasu na pastowanie butów. ale za to młody pokój pięknie wysprzątał, to chyba może być;-)
 
naja super ze popoludnie udane, wazne ze maciek zadowolony.

mozi ale pospalas... naprawde wypoczelas:))

my siedzialysmy dzis w domu, kurde normalnie sie boje z mala wyjsc, ale jutro trzeba juz wkoncu.
 
no pospalam dziewczyny pospalam,az sama bylam w szoku
moja jutro ten mikolaj,a we wtorek maja spartakiade :)
w nast tyg w poniedzialek jaselka dla emerytowanych nauczycieli przedszkola,
w wt jaselka dla rodzicow
 
Witam :-):-):-)
My wczoraj byliśmy na zorganizowanym mikołaju w sali zabaw, ot takie spotkanie lubelskich mamusiek z dziećmi a ze często w tej sali zabaw bywamy to gratisowo zaproponowano nam mikołaja, mieliśmy tylko sami prezenty poprzynosić, więc fajnie niedziela minęła bo spędziliśmy tam pół dnia. No a dzisiaj powtórka z rozrywki bo mikołaj w przedszkolu więc kolejne atrakcje :tak::tak::tak:
Co do słodkości i chipsów to Maja za słodyczami nie przepada ale za to za chipsami bardzo, ja jej nie kupuję ale teściowa owszem i to za każdym razem gdy do niej jedziemy i to mnie w niej bardzo denerwuje :crazy::crazy:
 
reklama
Witam
odśniezac od rana trza było :)) ale taki uroki domku i swojego podwórka i kawałek mam do drogi gminnej więc trza samemu
co do słodyczy hmm Zuza tak sobie je słodycze a teraz to juz bardzoo mało
ale Maks pasibrzuch jest
jak chodzi o chipsy to tez pochrupią zwykle od nas jak gości mamy i chrupiemy ale żebym im kupowała to nie
wole gumy rozpuszczalne lub samorobne ciastka
 
Do góry