reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dlaczego tak jest...

atfk, to prawda, też zawsze mówię, że jeśli chce się mieć czas to się go ma.

byłam z młodym u fryzjera. qr... ale go obcięła:wściekła/y: szlag mnie mało nie trafił. nie wiedziałam śmiać się czy płakać. mimo, że wyjaśniłam cholerze w czym rzecz miała swoja wizję. efekt - młody od nowa zapuszcza włosy, bo zapuszczał, do dziś, z babą się pożarłam, z jej szefową też, nie zapłaciłam i więcej tam moja noga nie postanie. nie na moje to nerwy. młody wygląda jak pół dupy zza krzaka i pocieszam się tylko, że włosy odrosną..

do tego wydałam 130zł na buty na zimę dla niego. masakra jakaś. fakt, ze skóry, z futrem, wysokie, no ale litości... dla siebie już nie kupię, bo za co. dobrze, że te z ub. roku całkiem znośne.

z elementów optymistycznych: jesień jest piękna:-D
 
reklama
atfk, to prawda, też zawsze mówię, że jeśli chce się mieć czas to się go ma.

byłam z młodym u fryzjera. qr... ale go obcięła:wściekła/y: szlag mnie mało nie trafił. nie wiedziałam śmiać się czy płakać. mimo, że wyjaśniłam cholerze w czym rzecz miała swoja wizję. efekt - młody od nowa zapuszcza włosy, bo zapuszczał, do dziś, z babą się pożarłam, z jej szefową też, nie zapłaciłam i więcej tam moja noga nie postanie. nie na moje to nerwy. młody wygląda jak pół dupy zza krzaka i pocieszam się tylko, że włosy odrosną..

do tego wydałam 130zł na buty na zimę dla niego. masakra jakaś. fakt, ze skóry, z futrem, wysokie, no ale litości... dla siebie już nie kupię, bo za co. dobrze, że te z ub. roku całkiem znośne.

z elementów optymistycznych: jesień jest piękna:-D
:szok::szok::szok: ooo SZIT:rofl2:!!!ja tez bym sie wściekła!!ehhh mnie jedna babka obcięła w podstawówce tak pewnie jak teraz ta Twojego synka i miałam taki uraz,że przez:szok::szok:15lat u fryca nie byłam-siostra mnie obcinała,amatorka-znaczy sie końcówki,grzywke,ewent skracała długosć-żadna filozofia ale tylko jej ufałam,!

a tak poza tym to robote sobie na dzisiaj załatwiłam bo na obiad wymysliłam pierogi:rofl2: wiec za długo nie posiedzę!
a co do butów dla dzieci to nic nie mów...wrrrrrrrrrr ja moim też kupowałam ostatnio i doskonale rozumiem Twoje frustracje!!!u mnie to razy 2!!nie kupiłam tak drogich ale liczac 2 pary...tez moge sie pożegnać z kozorami dla siebie-zeszłoroczne poszły w ruch!!
 
atfk, ja mieszkam na takim zadupiu, że kupno butów dla dziecka to cud. jak mają już jako tako wyglądać /bo nie mówię, że są oszałamiające/ to nie mogę na cenę patrzeć niestety. fakt, że to skóra, może dlatego tyle kosztowały:baffled: zwykle ciuchy dla młodego kupuję w innych miastach, no ale butów 'na oko' się nie wybierze.. nie mniej producenci i handlowcy nieźle żerują na rodzicach - wiedzą, że i tak wydamy ostatnią kasę żeby dziecku niczego nie zabrakło, więc windują ceny. sobie jak widać można odmówić;-)

pierogi.. hmmm.. uwielbiam:-D robić może nie, ale jeść jak najbardziej:tak: w Kijowie miałam taką swoją ulubioną knajpkę, gdzie podawano wśród innego jedzenia ponad 30 gatunków pierogów, takie z makiem na przykład, pychota. chodziłam ze znajomymi, każdy zamawiał inną porcję i wymienialiśmy się, żeby sobie różnych podjeść;-)

do tzw. ruskich, czyli z ziemniakami i serem polecam, jak ktoś lubi, dodać imbir do farszu. świetny patent mojej koleżanki.

a wiecie co, oglądam sobie ostatnio teleexpress, pokazują premierę operową w Poznaniu. a tu wśród artystów widzę faceta, jakiego poznałam jakiś czas temu! jechaliśmy razem z Wrocławia do Lwowa, Taras jest Ukraińcem, ale od wielu lat śpiewa w Polsce i operach zachodniej Europy. przeuroczy człowiek. i teraz widzę go w tv:-D

młody dziś pierwszy dzień od dawna w przedszkolu, ciekawe, kiedy znów się rozchoruje, bo jak weszłam i zobaczyłam te dzieciaki zasmarkane i kaszlące niczym gruźlicy miałam ochotę go zabrać do domu. no nic, niech choć kilka dni spędzi z kolegami;-) w związku z tym przede mną kilka godzin wolnego, pewnie więc wezmę się za porządki:-D
 
ja właśnie ruskie będę robiła:tak:!!tez uwielbiam pierogi...ale klasyczne,z mięchem,grzybami i kapustka albo ruskie...nie lubię z owocami:-)!

a gdzie mieszkasz???jesli to nie tajemnica!!ja tez mieszkam na zadupiu:-D:-D:-D tzn w małej wiosce w woj zach-pom!ale dobrze mi tu:tak::tak::tak:,całe życie mieszkałam w dużym mieście..i teraz bym tam nie chciała wrócic na stałe!!
 
atfk, ja tam lubię chyba wszystkie pierogi, ale ruskie najbardziej. ale mi ochoty narobiłaś:-D

ja mieszkam w takim malutkim miasteczku w Wielkopolsce, ale że spędziłam kilkanaście lat mieszkając w dużych miastach to się tu meczę. doceniam zadupia, mają swój urok, tu się wychowałam w końcu. ale widzę też coraz więcej złych stron - ceny, to, że niczego nie można kupić, załatwić, brak kina, teatru, zajęć dla dzieci, nawet i knajpy.. zarazem nie mogę do końca powiedzieć, że lubię wszystkie duże miasta. jakaś niekonsekwentna jestem:-D Warszawy wręcz nienawidziłam. lubię te, które mają swój charakter, gdzie jest wiele zabytków, parków, gdzie jest taka pewna prowincjonalność. taki jest Dublin, wiocha kompletna, Kijów /choć ma ponad 4 miliony mieszkańców!/, taki jest Lwów.. tu wszyscy o sobie wszystko wiedzą i nie da się wyjść z domu, żeby nie wpaść na kogoś znajomego. jak nie na ulicy, to na pewno przy kawie:-D

o Lwowie ostatnio fajnie powiedział jeden z księży spróbuję to na polski przełożyć:
- gdzie ksiądz mieszka?
- w D. to taka wieś miejskiego typu. /w byłym ZSRR są takie określenia na osiedla ludzkie, nie wnikajmy/
- a gdzie to jest?
- niedaleko Lwowa. Lwów to takie miasto wiejskiego typu - odpowiedział ksiądz.

studentki podchodzą do mnie w niedzielę po zajęciach z takim tekstem: 'pani doktor, musimy pani coś powiedzieć. wszystkie dziewczyny uznały, że jest pani podobna do Beaty Pawlikowskiej':-D nie wiem, czy to komplement, czy nie, ale że lubię Pawlikowską uznałam, że się nie obrażę;-)
 
hehhh do Pawlikowskiej powiadasz??też ją lubię-bardziej jej głos!
a co robisz w życiu??wykładasz coś na jakiejś uczelni?
 
atfk, to było wyśmianie, czy docenienie urody pani Pawlikowskiej?:-D:-D:-D ale poważnie masz rację, głos ma świetny. i fajna taka z niej baba. normalna, żadna gwiazda. wolę ją niż Martynę Wojciechowską.

wykładam, już ładnych parę lat licząc czas studiów doktoranckich. w tzw. międzyczasie robiłam i inne rzeczy, pracowałam w różnych dziwnych miejscach, ale jakoś utknęłam na uczelni i mi z tym dobrze:-D jestem na tyle niesystematyczna, pracuję zrywami, do tego nocą, a w dzień nie robię nic /siedzę potem do 3.00, 4.00 nad ranem:sorry:/, nie lubię gdy ktoś nade mną wisi i mi coś każe, za to lubię robić wszystko na własny rachunek, lubię pisać, wyjeżdżać, grzebać w archiwach i rozmawiać z ludźmi, lubię też studentów - że po prostu nie nadaję się do innej pracy:-D

idę sobie kawkę zrobić.
 
Witam kochane!
Troszkę Was zaniedbałam ale najpierw miałam męża w domu:-p a potem kilka spraw pilnych do pozamykania:confused2:. Ale już jestem:-)

Atfk fajnie że wada serduszka cofnęła się samoistnie:tak: miłe takie wieści!
I życzę aby planowane remonty i przeróbki się udały...choć w Polsce załatwianie pozwoleń to droga przez mękę:crazy:

Naja wróciłaś i od razu wątek ożył:-)

Dotmar jak tam zdrowie dzieciaczków?

Pozdrawiam!:-):-):-)
 
Witam kochane!


Atfk fajnie że wada serduszka cofnęła się samoistnie:tak: miłe takie wieści!
I życzę aby planowane remonty i przeróbki się udały...choć w Polsce załatwianie pozwoleń to droga przez mękę:crazy:

:-):-):-)

nasze szczęście nie zna granic:tak::tak::tak:!!!teraz juz zapanował spokój choć myślę,ze troche czasu minie zanim przestaniemy robić z byle kataru tragedie:laugh2:!

co słychać z ranka??
kawka zrobiona???Wstawać bo trzeba poplotkować!!!:-):-):-)
naja jak dla mnie BOMBA -najważniejsze robić w życiu to co sie lubi:tak::tak::tak:!!!
ja tez do tego dążę:rofl2:!!
 
reklama
Jejku ale mnie niebylo! Urlop wPolsce mamy juz za soba. Cieszko bylo ale nareszcie u siebie.Troche mi czasu zejdzie zanim przeczytam co wy tam robilyscie ale postaram sie to nadrobic dzis lub jutro. Niewiem czy tu o tym pisalam a jesli tak to dawno no ale chodzi o to ze moja szefowa chciala bym wrocila do niej po pracy po tym jak mnie z dnia na dzien zwolnila tlumaczac sie ze drzwi do garazu musza elektryczne wstawic i im kasy potrzeba.No alepo dlugim namysle zgodzilam sie wrocic. Swieta sie zblizaja i kasa potrzebna... No ale wyobrascie sobie ze ta krowa jagby nigdy nic milutka i fajniutka! No i po pierwszym dniu w pracy zatkalo mnie jak doszlo do wyplaty(Dostaje dniowki) Placi mi az 2 eu za godzine mniej!!!!!!!!! Az sie zasmialam a ona na to ze kredyt wzieli na wintergarden (taki balkon oszkolony niewiem jak to po polsku) i niemakasy by mi normalnie placic!!!!!!!!!! No ja chyba pogielo! Powiedzialam ze niech se innego durnia szuka! Dzwoni do mnie dzis i przeprasza i mowi ze bedzie mi placic normalnie bym tylko wrocila bo se na swieto zmarlych nieporadzi a juz Boze narodzenie za pasem.... Jeny i co tu z takimi babami robic!!!???
 
Do góry