reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dlaczego tak jest...

Raczej nigdy moje dzieciaki i mój Marek mi nie przeszkadzali,ale teraz tak się czuję jakbym nie była na swoim miejscu.Po prostu choróbsko mnie chwyta,bronię sie jak mogę,ale trzeba sięgnąć jednak po jakiś specyfik typu Eferalgan z codeiną-zawsze pomagał szybko i skutecznie.Naturalne sposoby najwyraźniej zawodzą,opryszczka na wardze o tym świadczy:-(.
A w dodatku zaraz z Sarą jadę do Leszna,do szpitala na kontrolną wizytę u reumatologa.A pogoda nie ciekawa,mgła...a ja pierwszy raz samodzielnie będę tę trasę przemierzać:shocked2:.Mam pietra.

Współczuję Naja choróbska.Biedny synuś i biedna ty.Kurujcie się szybko.
A w przedszkolu o wycieczkach dzieci nie gadają między sobą,u nas taka zwłoka w poinformowaniu dziecka o wycieczce to niemożliwe!Wszyscy wszystko zawsze wiedzą.Ale tobie się udało:-),juz i tak musi być smutno małemu,ze trening go minął.
Dużo zdrówka:-)

zdrówka życzę
u nas tez nie udało by sie po cichu heheheh dzieci wsio widzą i sia napalają na rózne rzeczy typu bal nawet na gimnastykę taka szalona jest
jutro mąz jedzie z nią by zobaczyła jak ta gimnastyka artystyczna wygląda 1 zajęcia sa gratis potem trza opłacić za zajęcia zobaczymy czy jej sie spodoba

naja pewnie nadszedł czas ten prawdziwy o z tego co wnioskuje samotna mama jesteś może teraz potrzebujesz kogoś to naturalne
o kurcze strony mi nei pokazało jeny twój to też taki szalony bez hamulców biedny nosekkk
i wam zdrówka życzę

u nas ciut lepiej z tymi katarami mąz łyka do ssania tabletki dzieci syropki dostają
ale chodza na spacerki
i wczoraj babcia nam je porwałą 1 raz ktos je nam porwałłłłłłłłłłłłłł
 
reklama
witam poniedziałkowo;-)
widzę, ze nie tylko mnie jakieś choróbsko chce zwalić z nóg, cały weekend się męczyłam z bolącymi zatokami i nawet nie mogłam poleżeć bo miałam weekendowe szkolenie z prawa pracy (doszkalam się gdzie się da, a co, unia daje to korzystam:tak:) i tabletki też odpadły bo po nich nie można prowadzić samochodu:-:)-:)-(więc dzisiaj jestem z lekka zdychająca w pracy (dobrze, że nie mam dużo roboty)
a propos znacie jakiś lek na zatoki, który szybko mnie postawi do pionu?

naja człowiek to zwierzę stadne nawet jeśli sam przed sobą nie chce się do tego przyznać:tak:przychodzi taki moment, że potrzebujesz kogoś na kim możesz się wesprzeć, może taka właśnie chwila nadeszła na Ciebie:sorry:

agatulka zdrówka życzę dla chorowitków:tak::tak::tak:

dotmar szerokiej drogi i uważajcie na siebie:tak:i to ja jestem tą niepoprawną marzycielką:-D:-D:-D:-Du boku teściowej:wściekła/y:

miłego dnia dziewczyny
 
witam poniedziałkowo;-)
widzę, ze nie tylko mnie jakieś choróbsko chce zwalić z nóg, cały weekend się męczyłam z bolącymi zatokami i nawet nie mogłam poleżeć bo miałam weekendowe szkolenie z prawa pracy (doszkalam się gdzie się da, a co, unia daje to korzystam:tak:) i tabletki też odpadły bo po nich nie można prowadzić samochodu:-:)-:)-(więc dzisiaj jestem z lekka zdychająca w pracy (dobrze, że nie mam dużo roboty)
a propos znacie jakiś lek na zatoki, który szybko mnie postawi do pionu?

naja człowiek to zwierzę stadne nawet jeśli sam przed sobą nie chce się do tego przyznać:tak:przychodzi taki moment, że potrzebujesz kogoś na kim możesz się wesprzeć, może taka właśnie chwila nadeszła na Ciebie:sorry:

agatulka zdrówka życzę dla chorowitków:tak::tak::tak:

dotmar szerokiej drogi i uważajcie na siebie:tak:i to ja jestem tą niepoprawną marzycielką:-D:-D:-D:-Du boku teściowej:wściekła/y:

miłego dnia dziewczyny


Agunia mojemu mężowi zawsze pomagał ibuprom zatoki w kilka dni likwidował problem ból zybko mijał

ja kurcze na razie to mam tylko plan zrobić prawo jazdy
ale w domu ciszaaaaa ależ mi dziwnie bez dzieci kręcących się mruczących i ciągle domagających sie o coś
 
aguniu, ja łykałam acatar zatoki, też pomagał. jest trochę takich wynalazków w aptece, po których można prowadzić, a skutecznych, zapytaj. a jeśli nie laryngolog się kłania.. niestety, to paskudztwo. mnie męczyły rok temu, a młodego od ponad roku, ze szpitalem włącznie.

agatulka, ledwo wpadła, już pisze i pisze:-D co za baba;-) widzę, ze u ciebie gorący okres - praca, może coś w niej drgnie, czego życzę, do tego jednak remont. fajnie że udało ci się męża przekonać, drobnymi kroczkami, a zrobicie całe mieszkanie..;-) a jaka będzie satysfakcja jak będzie widać efekty:tak:

daj znać jak wrażenia z zajęć, czy się małej spodobało i jak to jest zorganizowane.

dotmar, mgły się rozwiały..? po drugiej stronie Poznania piękne słońce, mam nadzieję, ze dobrze wam się jechało. i daj znać, co wam powiedziano na wizycie.

a na opryszczkę ja smaruję vratizolinem, kupuję w małych tubkach, niedrogi, skuteczny, i wydajny.

u młodego w przedszkolu jak nie trzeba nic wcześniej organizować raczej wiedzą tylko panie i rodzice, uważam, ze bardzo dobrze. już nam się zdarzyło, że Maciek w czymś nie brał udziału i była rozpacz, więc teraz lepiej, że tak się stało. choć jestem zła, bo byliśmy u lekarza i nic mu nie jest, może spokojnie wychodzić z domu. wyraźnie wyjazd nie był mu pisany:baffled: no żal. za to ja dostałam antybiol na ten mój kaszel i bolące plecy:-D i przy okazji wizyty w aptece wymieniliśmy punkty z karty lojalnościowej na toster, super, bo nigdy nie było okazji żeby kupić, a jest bardzo ładny i funkcjonalny.

eh, co do faceta i bycia samej.. ja się nigdy nie nadawałam do życia we dwójkę i sprawdzało się to tylko na odległość, albo z kimś, kto miał takie podejście jak ja:-D nie znoszę kontroli, pytań dokąd idę i z kim, pretensji, że jeżdżę i domysłów co się na tych konferencjach i wyjazdach po materiały do pracy dzieje.. brrr.. poza tym ja nigdy o nic nie pytam. prawda jest taka, że ciężko znaleźć faceta, który to zaakceptuje i zrozumie, że jeżdżę, bo muszę i lubię, a to, że mam samych kolegów, nie koleżanki, nie świadczy o niczym zdrożnym. wychowałam się kopiąc piłkę pod blokiem i dziewczyńskie rozmowy i ciuchach i kosmetykach zawsze były mi obce. i te kłótnie o lalkę, potem o chłopaka..

ostatnio rozmawiałam ze znajomym dyplomatą i mówiliśmy o wysokim odsetku rozwodów wśród jego współpracowników. w takim zawodzie też mało kto potrafi zaakceptować ten styl życia, a jeszcze gdy partner wyjeżdża na placówkę nagle rzucić pracę i ruszyć z nim. podobnie ciężko utrzymać związek artyście - jego wyizolowanie może właściwie zrozumieć tylko ktoś, kto też ma artystyczną duszę..

to takie zawody podwyższonego ryzyka. no pomyślmy, jaki facet będzie chciał żyć z kobietą, która ciągle wyjeżdża, do tego sama, która siedzi nocami przy komputerze, która potrzebuje spokoju by pisać te swoje artykuły i książki..:-D naprawdę potrzebne mi spokój, cisza i samotność. i jeszcze to, że mój czas pracy jest nienormowany kompletnie, a ktoś, kto pracuje 8 godzin dziennie też tego nie akceptuje. wraca po pracy i dziwi się, że ja swojej nie skończyłam, tylko siedzę całe popołudnie i wieczór. a ja z kolei nie rozumiem, jak można w tygodniu nie pojechać na wypad w góry, tylko się idzie do pracy - bo przecież zajęcia zawsze można przełożyć:-D

ale jakby ktoś potrafił uszanować mój świat i miał swój coś by z tego wyszło.. a tak jest jak jest, i żadnych zmian na siłę.

i tyle o mnie, chyba już wiecie więcej;-)
 
Ostatnia edycja:
Naja mgły rozwiane:-),wyjechałam przed 9,więc spokojnie zdążyłam na umówioną wizytę,chociaż jako ostatni pacjent(dr miała jeszcze pół godziny przyjmować ale ona zawsze siedzi jak na szpilkach w gabinecie:-D).Mam dalej dawać Sarze wit D3 i wapno z magnezem.Córa ma złe wchłanianie tych drobniaków i dlatego bolą ją kości i stawy.Przy okazji odebrałam z Oddziału Dziecięcego wynik gastroskopii i okazuje się,że Sara ma "Niewielki zanik kosmków(IIstopnia))-może nie świadczy to o konkretnej celiakii(uczuleniu na gluten),ale dieta baz glutenowa pomogła by małej trochę przytyć i urosnąć.Zobaczymy za tydzień co dokładnie powie nam na ten wynik nasza Pani dr gastrolog.
Rozumiem cię,Naja.Sama kilka krotnie przeżywałam chwile odosobnienia,potrzebowałam tego,ale mój tato nie pozwolił mi na to.Może i dobrze,że jesteś sama,ale...jednak przychodzą chwile kiedy potrzebne jest dobre silne ramię na którym się wesprzesz i które cię obejmie.Może warto rozejrzeć się za właśnie takim typem osobnika;-),który zrozumie co potrzebujesz,wbrew pozorom przeciwieństwa się przyciągają:rofl2:.Może udało by się stworzyć dom szczęśliwy z facetem,który pracuje 8godz dziennie?Maciek wkrótce pójdzie do szkoły,wypady nie zaplanowane i w środku tygodnia się skończą...i dobrze mieć wtedy kogoś kto zajmie się twoim synkiem kiedy ty będziesz musiała wyjechać?Tak sobie wolno myślę i piszę,może bez ładu i składu,ale chcę zdążyć zapisać moje galopujące myśli;-):-D.

Aguniu na zatoki owszem polecam ibuprom zatoki,nurofen zatoki,i inne specyfiki których pełno teraz w aptekach.Ale przede wszystkim inhalacje,które mają naprawdę zbawienny wpływ na zatoki.Zaparzone obierki z ziemniaka:tak:,naprawdę pomaga taka inhalacja.Spróbujcie.
Dziewczyny zdrowiejcie szybko
 
dotmar, zdaję sobie sprawę z tego, że coś będzie musiało się zmienić, gdy młody pójdzie do szkoły. jednak to, co nie powinno się zmienić to moje wyjazdy. nie myślę tu o takich dla kaprysu, ale te dla mnie konieczne też często odbywają się na takiej zasadzie że na godzinę przed odjazdem pociągu podejmuję decyzję, czy jechać. często dostaję wiadomość, że powinnam być kilkaset kilometrów od domu z dnia na dzień. i jadę. pomagają moi rodzice, za co jestem im niezmiernie wdzięczna, a co będzie później.. jest sposób, by udało się pogodzić moją pracę i to, aby Maciek był ciągle ze mną. na razie go unikam, bo jest za mały jeszcze, ale..;-) i kurcze facet do tego potrzebny nie jest:-D ja naprawdę nie wyobrażam sobie domu w takim znaczeniu jak ma większość osób. wiem, że zwykle uważa się to za wymysły albo takie tam tłumaczenie na zasadzie 'nie ma, to tak gada'. nie przekonuję, bo i po co. kiedyś tłumaczyłam to mojej koleżance, ale teraz już nie robię tego. każdy ma swój sposób na życie. nie mówię, że coś będzie na 100%, bo tego nie wiem, co los przyniesie. i tak naprawdę nikt z nas nie wie, czy pewnego dnia nie zmieni swojej definicji szczęścia.

ciekawe, co też wam powiedzą w sprawie tych wyników. nie wiedziałam, że macie takie kłopoty. to wrodzone, czy nabyte problemy? i mam nadzieję, że można to skutecznie wyleczyć.

aguniu, ze sposobów może nie babcinych, ale domowych mi kiedyś polecano ogrzewanie suszarką do włosów. nie praktykowałam, nie wiem czy skuteczne. ale na pewno gdy wychodziliśmy ze szpitala z młodym pani doktor surowo przykazała dokładnie suszyć mu włosy po myciu, czego nigdy wcześniej nie robiłam.

czas by spać, a jeszcze muszę Maćkowi syrop dać, więc godzinka siedzenia. a rano do Poznania. mam dwa ważne spotkania, w tym jedno z kolegą którego nie widziałam chyba z 8 lat. kiedyś byliśmy sobie bardzo bliscy, w sensie duchowym, żadnych takich, żonaty wówczas, od roku piszemy sobie mejle i skoro on jest w Polsce chcemy choć na godzinę się spotkać. więcej czasu nie wygospodaruję, ale dobre i to. mam nadzieję, że się uda. zmykam trochę popracować, dobrej nocki wszystkim.
 
Dzisiaj się tylko witam i daję znać że żyję...ale już nie poczytam bo oczy mi się kleją. Wybaczcie:sorry::sorry::sorry:
Pozdrawiam! I postaram się jutro nadgonić:-):tak:
 
Witam.
jeszcze leżę w wyrku :zawstydzona/y:
Ale chłopaki koło mnie he he he to nie mam wyrzutów sumienia.Oglądają krecika :-D
Wczoraj Antonio skończył 4 latka a dziś się pytał kiedy będą moje urodziny :confused2:
Za rok kochanie,za rok :eek:
Co prawda imprezy nie miał i pewnie o to mu chodziło.A impreza będzie za 11 dni.Trochę późno ale teraz brak sianka na ipmprezki.A poza tym wymyśliłam,że przy okazji młodszemu zrobimy 2 urodzinki.
Matt urodził się w Halloween ale jak zrobimy wcześniej imprezkę to się nic nie stanie.


Mnie coś choróbsko rozbiera,dzieciaki mi sprzedały jakiegoś zarazka :eek:
Ale trzeba powstac z łóżeczka i coś ogarnąc w domku :confused2:

Miłego dnia dziewuszki.
 
Witam ja tez byczę sie w domku
maluchy w przedszkoli/żłobku a ja lekko kichająca i z katarkiem

ja tu dumałam jaką prace wybrać a praca sama mnie wybrała w nowej szkole nie wypaliło sporoo grup i juz dziekanat poinformował więc wiadomo szefowa na cały etat nie szuka moze na pół wiec co tel do byłej pracy i od 5.10 zaczynam
teraz walcze by z dorywczej pracy koleś mi zapłacił i tel nie odbiera mąz tam pojechał może go zastanie lub od niego el odbierze

Anineczka moje tez sie po urodzinach pytają kiedy będą kolejne :))
u nas jest miesiąc róznicy między ichnymi urodzinami ale Zuza juz starsza koleżanki przychodzą więc to inne urodzinki niż juniora z dziadkami i chrzestnymi w sumie

naja na zajęcia nie poszli niestety bo kasy nie było i kurcze idz tu na fuche i mąz mądry czy ci zapłacą czy nie
mam lenia i po troszku coś robię
 
reklama
Witajcie dziewczyny! Ja tylko na sekundke by sie zameldowac. Przeczytalam juz kilka postow ale niemam tyle czasu by przejrzec wszystkie. Ogromnie sie ciesze ze tak tu sie pelno zrobilo! Urlop udany i potrwa jeszcze 4 tygodnie. Wtedy na spokojnie poczytam co sie u was dzieje! NAJA przeczytalam cos ze piszesz ksiarzki. Dobze to zrozumialam. Czyrzby cos o wampirach? Koniecznie musisz cos o tym napissac. Jak pojdzie do wydruku to koniecznie ja kupie!!! POZDRAWIAM WSZYSTKIE MAMY!!!
 
Do góry