naja
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2005
- Postów
- 8 813
anineczka, kolor jest świetny, tylko taki kurcze niedziecięcy jakby... fajnie by wyglądał z czymś z przytłumionych czerwieni i beżem, jedna ściana czerwona reszta beż z akcentami czerwonymi, ale to raczej nie dla chłopaka. może taka kombinacja ale z ciepłym pomarańczowym? tylko nie mogłoby to być nic jaskrawego. bo zieleń raczej przytłoczy, ale też nie jest nie do przyjęcia, pod warunkiem, że bardzo jasna i znów ciepła.. albo ściany żółta i jedna zielona - to wyglądać powinno fajnie, bo coś takie wdziałam na żywo i bardzo mi się podobało. wesolutko i dla chłopca świetne.
do takich ciemnych mebli spróbowałabym z kolei z kolorami typu ni to szary, ni niebieski, ale jedną ścianę zrobić ciemniejszą, za łóżkiem, a reszta jaśniuteńka, rozbielona maksymalnie.. ale to tylko jak ktoś lubi takie klimatyczne wnętrza, bo nie ukrywam, że to dość 'wymagające' połączenie. tyle, że do sypialni idealne. podobnie jak fiolet z czymś jaśniutkim właśnie.. mmm.. można poszaleć z takimi meblami.
myszor, no to witamy panią doktór trudna praca, podziwiam. nigdy bym się nie odważyła wziąć na siebie takiej odpowiedzialności. praca jak mi się wydaje trudna, ale satysfakcjonująca.
choć zawsze współczułam lekarzom i prawnikom podczas spotkań towarzyskich z ludźmi z poza branży, bo zaraz sypały się prośby o porady też cię to spotyka
a dla mnie pora zabrać się za robotę. za oknem śliczne słonko, od rana miły telefon od mojego ulubionego pana profesora ze Lwowa, który właśnie do Polski przyjechał i tradycyjnie zadzwonił zapytać co słychać, spłynęła wiec na mnie dobra energia, co nie znaczy zapał do pracy. ale kiedyś trzeba
do takich ciemnych mebli spróbowałabym z kolei z kolorami typu ni to szary, ni niebieski, ale jedną ścianę zrobić ciemniejszą, za łóżkiem, a reszta jaśniuteńka, rozbielona maksymalnie.. ale to tylko jak ktoś lubi takie klimatyczne wnętrza, bo nie ukrywam, że to dość 'wymagające' połączenie. tyle, że do sypialni idealne. podobnie jak fiolet z czymś jaśniutkim właśnie.. mmm.. można poszaleć z takimi meblami.
myszor, no to witamy panią doktór trudna praca, podziwiam. nigdy bym się nie odważyła wziąć na siebie takiej odpowiedzialności. praca jak mi się wydaje trudna, ale satysfakcjonująca.
choć zawsze współczułam lekarzom i prawnikom podczas spotkań towarzyskich z ludźmi z poza branży, bo zaraz sypały się prośby o porady też cię to spotyka
a dla mnie pora zabrać się za robotę. za oknem śliczne słonko, od rana miły telefon od mojego ulubionego pana profesora ze Lwowa, który właśnie do Polski przyjechał i tradycyjnie zadzwonił zapytać co słychać, spłynęła wiec na mnie dobra energia, co nie znaczy zapał do pracy. ale kiedyś trzeba