reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dlaczego tak jest...

agatulka, to jest to, o czym pisałam - będzie problem, znajdzie się rada, nie zawracaj sobie głowy problemami, których nie ma:-D szkoda czasu.

to dopiero nasz drugi trening, więc trudno mi coś powiedzieć. ale póki co chodzi. jak nie będzie chciał też będzie chodził;-). musi nauczyć się tego, że coś się robi systematycznie.

co do tańca/baletu mam mieszane uczucia. pewnie dlatego, że moja koleżanka to córka sławnej założycielki Teatru Tańca. i choć sama tańczy, choć jest w tym genialna to, co opowiadała o treningach ze swych dziecięcych czasów mogło odstraszać. jasne, że to już inny poziom, bo nie zajęcia dodatkowe, ale szkoła. ale mam jakiś uraz. choć taniec kocham:tak: a na capoeirę z Maćkiem chodzi sporo dziewczynek i pytałam niektóre mamy, skąd pomysł na capo. mówiły, że chcą, by kiedyś ich córka potrafiła się obronić.może to dobry powód.. ale przede wszystkim ja bym zapytała dziecko co mu się podoba. choć moje miało od urodzenia wbijane do głowy, że mając 5 lat będzie trenował capoeirę:-D taka mała indoktrynacja;-)


wiesz ona akurat taniec lub balet by chciała bo tańczyc lubi a ma takei pomysły że by chciała baletowac
i tu mój ślubny ma właśnie opory że kontuzje spory nacisk i wymagają od dzieci sporoo
i ostatnio wymyślił że siostra znajomego chodziła na gimnastykę chyba artystyczną że moża to bysmy jej zaoferowali

na rarzie się rozgladamy oglądamy oferty i dumamy bo syn wiadomo na piłke będzie chodził chyba że jego terazniejszy zapał sie zkąończy
 
reklama
balet jest piękny.. tylko właśnie te kontuzje, i te rozczarowania.. bo nie daj Boże dziewczynka przytyje, za duża urośnie, za duży biust będzie miała.. ale nie wiem, ja się na tym aż tak nie znam. jako laik coś tam słyszałam, obejrzałam kilka programów, coś poczytałam i bałabym się. a gimnastyka cuda sprawa. ale muszę przyznać, że dla mnie capo ma też tę zaletę, że tam duży nacisk kładzie się na płynność ruchów. to walka, ale wygląda jak taniec. i odbywa się przy muzyce. nie dziwię się więc, że chciałabyś żeby mała tańczyła:tak: i te sukienki, i ta gracja.. wszystko ma dobre i złe strony zresztą.

co do piłki to jak tata podtrzymuje tę pasję na pewno nie przejdzie:-D

no a ja znów pracuję.. jak dzika;-)
 
a ja poszłam na małe zakupy
placki ziemniaczane zrobiłam z zamrażalki wyjełam leczo dodałam kiełbaskę i koncentratu troszkę i był super sosik do placków
dzieciaki objadły się Ja też :zawstydzona/y::zawstydzona/y: ale jutro dieta hehehe

zaraz się chcę zabrać za ciasto ze śliwkami ale na razie odpoczywam po jedzonku
 
no a myśmy bili na treningu. najpierw od 15.00 do 17.00 trening dzieci, a potem roda całej grupy. podczas treningu dziś dzieciaki uczyły się portugalskiego - podstawowe zwroty, liczenie, sporo trener grał i śpiewał, a oni uczyli się z nim pieśni i klaskania /co za tym idzie życia w grupie i dyscypliny/, no i mieli normalne zajęcia. między innymi nauka gwiazdy. powolutku opanują.. wśród zajęć były też takie, gdzie trener kazał dzieciakom pozostać chwilę bez ruchu. trudne, jak dla maluszków, a powiem szczerze - robiły to! młody jak to młody - próbował owszem dwa razy się poruszyć, za karę każdorazowo 10 pompek i mu przeszło:-D brzmi okrutnie? zapewniam, że nie jest.

a roda wspaniała. mogliśmy - opiekunowie - brać w niej udział. polega to na tym, że stoi sie w kręgu, capoeiristas grają, śpiewają, wszyscy klaszczą, a oni parami wychodzą do walk. rewelacja! co ci ludzie potrafią.. dzieci starsze od Maćka może dwa lata, a już noszą corda. salto to dla nich pryszcz. no ale gnieźnieńska grupa podczas ostatnich mistrzostw na 6 pucharowych miejsc zgarnęła 5;-) o czymś to świadczy.
 
my mecz cała rodzina ogladamy
może się uda złoto wygrać chłopacy dobrze graja

super że trening udany i młodemu sie podoba i Tobie :))
ja nei raz capore widziałam na plaży Dęki były ulobione keidys do treningu

ciasto zajadamy super wyszło aż się zdziwiłam
 
hmmm.. ja też mam ciasto przecież.. dziś więc nie będę zazdrościć tylko wezmę się za swoje:-D

a sportu w tv jakoś nie lubię oglądać, pewnie dlatego, że o nim nie mam pojęcia.. zresztą ja w ogóle nietelewizyjna jakaś;-) gdyby nie młodego bajki na minimini mogłabym telewizora nie mieć. aż głupio więc, bo jedyny, jaki mamy, stoi u Maćka w pokoju. to, co mają rodzice, to ich sprawa, na dół chodzimy od święta i do kuchni. jakoś tak wolę posłuchać muzyki lub mojej ukochanej radiowej Trójki.
 
:-):-)nawet na chwilę nie można was same zostawić;-),tyle tu napiszecie,ze dobrą chwilę mi zabrało nadgonić to wszystko:-D.

No,ale już jestem.Niedzielę spędziłam poza domem z moimi dziewuszkami,chłopcy zostali przymusowo w domu kurować się.
A ja korzystam z możliwości bycia kierowcą,co baaardzo mocno ni się podoba.Dzieci,kochane,ufne,istotki,nie boją się z mamą jeździć więc jestem spokojna:-).
Widzę,że na tapecie są remonty i przemeblowania...Też kombinuję sama jak tu zrobić ładnie i tanio.Jakby nie patrzeć zawsze chodzi o pieniądz;-).Stwierdziłam,ze w Castoramie można wyszukać pomysłowe ściany.Też jestem za ścianami malowanym,ale lubię inszość.Nie zawsze dobrze zrozumianą na początku,ale finisz jest zawsze zaskakujący.Ostatnio kupowaliśmy farbę odporną na ścieranie,okazuje sie że tańsza o połowę od Decorala,a naprawdę warta polecenia.(później wpiszę tu jej nazwę i spróbuje wkleić zdjęcia wykończonego pokoju).Szafki w kuchni mam jeszcze teściowej,która jest wiekowa (76lat)i odnowiłam je malując i ozdabiając szablonami.Już nie była brzydko musztardowa i mdła,tylko miała miękny kolor mięty i dodatki żółto pomarańczowe.Ściany miodowe z paskami miętowej zieleni z drobnymi pomarańczowymi kwiatami na pasku,na wysokości lamperii.
Agatulka jak radzi Naja,zostaw jeden KĄT mężowi a zajmij się resztą mieszkania,jak zobaczy twoje dzieła to myślę,że sam będzie cię namawiał byś coś wymyśliła dla niego:-).Najgorzej zacząć,ale jak sie zacznie to już z górki;-)
Naja świetna te treningi,może jednak sama się skusisz na trenowanie równo z synkiem?I wkrótce zaskoczysz nas tu saltem;-).Jest możliwość zrobienia zdjęć z takiego treningu,mogła byś co dać tu ze swoim synkiem:-).

Balet i gimnastyka artystyczna bardzo mi sie podobają,ale jak widzę te wygibasy to dech mi się wstrzymuje i myślę,że zaraz te dzieci się złamią:szok:,a tu dziw wstają:-D:-D.

A jeśli chodzi o nasz temat,to jak pierwszy raz wchodziłam to byłam pewna dowiedzieć się o jakimś wielkim problemie:rofl2:,a tu tak miło:-D:-D nam się gawędzi.
U mnie na obiad "ziemniaki i mielone inaczej",czyli podgotowane duże ziemniaki,wydrążone ze środka(niemocno) i faszerowane mielonym mięsem przyprawionym jak zwykle mielone:-).Wszystko zapieczone w piekarniku,świetna sprawa:-).
A ciacho...wczoraj u koleżanki jadłam świetne i okazało się tanie ciasto.Śmietanowiec na kruchym cieście.Wyglądała jak sernik,piękny wysoki,a okazało się,ze to tylko piana ubita z 6 białek ze szklanką cukru i wymieszana z dwiema dużymi śmietanami 18%,dwoma budyniami waniliowymi:szok::szok::szok:.A smak wypieku końcowego?Ambrozja:-),mówię wam:tak:.
 
ja wpadnę później, ale dotmar, mam prośbę.. jak przepisy to proszę w wersji dla osoby upośledzonej w zakresie prac kuchennych, czyli w miarę szczegółowo i jak dla blondynki, którą jestem:-D bo brzmi cudnie, ale moja wyobraźnia na tym polu leży i kwiczy:sorry2: schrzanię wszystko:-D
 
reklama
moje młode śpi. padł dziś szybciutko, mycie, książeczka, i spać. nawet nie domagał się bajki w tv. i dobrze. dziś był w przedszkolu, więc pewnie się wyszalał. później poszliśmy na kasztany, zrobiliśmy zakupy, po drodze dopadliśmy naszą wąskotorówkę dziś z lokomotywą parową, panowie pozwolili Maćkowi wsiąść i wszystko pokazali. no ale jakże by inaczej, młody zawsze się wprosi;-) zdziwiłam się, bo jechało nią.. 2 amerykanów. wynajęli sobie pociąg na wycieczkę z Gniezna nad jeziora. to trzeba mieć fantazję i kasę.

a`propos kasy zadzwonił dziś do nas nasz pan malarz - młody chłopak, żona, dziecko, pieniędzy mu brak, roboty nie ma, chce nam malować korytarz.. i fajnie. zwłaszcza, że robi dobrze, a za malutkie pieniądze, a tym razem musi to robić fachowiec bo klatka schodowa jest wysoka. a chłopak jest tak fajny, że go już poleciliśmy kilku osobom i w tym tygodniu złożą mu kolejne zamówienia - u sąsiadów już robił. wreszcie wybrałam z grubsza kolor, przez 2 tygodnie myślałam, jak to zrobić, i dziś po godzinie siedzenia z ołówkiem w ręku na schodach olśniło mnie:-D wariantów przerabiałam mnóstwo zwłaszcza, że malujemy w sumie na trzech poziomach - dół, część koło schodów na piętro i góra. była opcja z 3 kolorami jak teraz, były rożne odcienie fioletu, były szablony już prawie kupione.. i dziś zmiana:-D dól prawie biały, ale to za jakiś czas, bo na razie rodzice nie remontują. tam coś potem wymyślę w kolorze, jaki ma wszystko łączyć. a będzie to kolor klatki schodowej, jakaś głęboka czerwień prawdopodobnie. góra taka jak dół, ale z tej czerwieni namaluję ramy - jedną pełną, jedną taką niedokończoną, która przejdzie w pasek, jaki poprowadzi tuż przy schodach do półpiętra. ten pasek będzie kontrastowo właśnie z tej jasnej farby. ufff.. tłumaczę jak pokręcona, ale jestem zadowolona z pomysłu, byle wykonanie nie zawiodło:-D

można więc przystępować do pracy, a ja biorę się do szukania dodatków. potem jeszcze tylko zostanie mi dół domu i zajmę się chyba ogrodem;-) wyraźnie minęłam się z powołaniem, trzeba było iść na projektowanie wnętrz;-)

dotmar, tak czytałam jak ty przerabiasz wnętrza i juz mi się to podoba:-D lubię takie metody, lubię taką zabawę kolorami. tapet o dziwo też nie lubię, wyjątek to ten jeden pokój, ale już mówiłam że to z lenistwa i oszczędności;-) w ogóle kiedyś podobały mi się farby strukturalne, fajnie można się nimi bawić. znajomi zrobili z nich takie jakby zacieki na suficie i kawałku ściany, wyglądało to jakby im się pokój sypał, rewelacja. no ale we własnym domu zrobiłam się konserwatywna.

zdjęcia wkleję jak się znów nauczę. kiedyś wklejałam ze strony z żabą, a potem coś tam się pochrzaniło i już mi się nie udało. a teraz sierota nie potrafię, bo odwykłam.

a co do nazwy wątku też weszłam przypadkiem bo myślałam, że ktoś ma jakiś ogromny problem:-D czyżby zebrały się więc tu dziewczyny które nie są obojętne na innych;-)
 
Do góry