reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dlaczego tak jest...

witam niedzielnie. tak widzę, że sporo mam pisze na wątku 'czy są tu mamy..', ten ma na tyle enigmatyczną nazwę, że chyba nikt nie podejrzewa, co się na nim dzieje:-D

dotmar, to, ze coś skończyłam oznaczało tyle, że do 2.00 dopisywałam, a o 2.00 zauważyłam, że w tekście stosowałam zapis, którego nie lubię i już się wyrwałam do poprawiania, gdy zobaczyłam, jaka jest późna pora:-D musiałam sama sobie wytłumaczyć, ze w polsce dopuszczalne są dwa i mogę udawać, że ten mi bardziej pasuje;-)

fajnie mieliście z tym deszczem.. marzy mi się spacerek po kałużach, a tymczasem u nas wszystko wyschło i świeci słonko. nic to, to dopiero początek jesieni;-) próbowałam młodego wyciągnąć na kasztany, ale leń nie chce. pewnie jak pójdę zaraz włosy myć to nabierze ochoty, paskud.

wczoraj w mediach sporo było o tym, że w Wielkopolsce w nocy zginęło dwoje młodych ludzi, policjant i dziewczyna. wiedziałam, że była z mojego miasta, ale dziś się dowiedziałam, że z mojej ulicy. młodziutka blondyneczka, mama na oko rocznego chłopca. tragedia.

i tak to znów można zadać sobie pytanie, czy warto sobie głowę zawracać głupotami i tracić czas. odpowiedź dla mnie jest stała. nie. nie warto.

a jak jest u was z optymizmem i pesymizmem? szklanki macie do połowy pełne, czy puste? mi udało się ostatnio złapać sporo dystansu do siebie i świata, cieszę się z tego, co mam, nie marudzę, nie domagam się niczego więcej. jak leje cieszę się z deszczu. jak jest słonecznie, ze słońca. i tylko czasem przerażają mnie ludzie, którzy zawsze na pytanie co u nich wyliczają to, co złe.

może to jednak normalne, bardziej ludzkie..? a może bardziej polskie? co myślicie?
 
reklama
naja miło się czyta twoje posty

mnie dopadła niemoc na ślubnego bo nie chce zrobić po mojemu przeniesienia pokoi -zamiany
doprosić się wysprzatania piwnicy -wywalenia gratów po teściach bo na ich mieszkanie przyszliśmy
i tak chyba mam moment ponażekania na niemoc
choć powinnam się cieszyć dostaliśmy mieszkanie niemusimy wynajmować od kogoś
ale jeden minus jest urządzone w stylu teściowej prócz kuchni wsio jest jeszcze w 20 wieku i tu mnie trafia bo kasy brak by je odnowić
musiałam się wyżalić chyba hehehehhe
a ty naja że sie cieszysz ze słonka a ja ponażekać musiałam ale coś czuje że jesień idzie bo wtedy mam gorsze nastroje:pP
 
agatulka, ja też czasem narzekam, święta nie jestem:-D ale z narzekania staram się zaraz wyjść i znaleźć rozwiązanie problemu. bodajże Marks powiedział, że problem powstaje wtedy, gdy są warunki do jego rozwiązania. inaczej ujął to mój znajomy - będzie problem, znajdzie się rada.

obie wersje znaczą w gruncie rzeczy to samo. na Marksa dziś powoływać się nie wypada, ale ja tam konwenansami się nie przejmuję;-) w każdym razie po to są kłopoty, by z nich wybrnąć.

jak macie darowane mieszkanie to już powód do radości. jak do wymiany wnętrza - jak dla mnie bajeczna sprawa. odnawianie to wbrew pozorom nie są makabryczne koszty. to znaczy można je ciąć.. malowanie ścian - farba, wałek, można robić. jak nie miałam kasy żeby jedną popękaną ścianę wyremontować przykryłam ją tapetą:-D efekt moim zdaniem bardzo dobry - stanowi teraz element dekoracyjny w pokoju. całość pomalowana, jaśniejsza ściana jest tłem dla różnych pierdołek. szafka kupiona za 80zł w starociach, XIX wieczna jeszcze, odnowiona domowym sposobem. dodatki groszowe, wszędzie można wyszperać cudne rzeczy. na przykład w Poznaniu sporo kupowałam w galerii, w której sprzedawane są rzeczy robione przez osoby upośledzone w różny sposób. cudne, niepowtarzalne, i tanie. teraz remontując pokój Maćka wpadłam na pomysł kupienia malutkiej puszki farby innego koloru i tak na pomarańczowych ścianach powstały bladoniebieskie kwadraty i prostokąty. młody zachwycony. i tak cały dom, krok po kroku.. powiem szczerze, że to, co już odnowiłam, wygląda jakby kosztowało kupę kasy:-D a ja wiem, ile w rzeczywistości;-)

dlatego na pewno uda ci się wszystko odnowić, a pomysły pojawiają się często nagle. może jakieś inspiracje, a może własna fantazja.. trzymam kciuki! zawsze sprawa w pomyśle i dodatkach.

a, przypomniało mi się. mój kuzyn plastyk wprowadzał się rok temu do mieszkania, które umeblowane było czysto w stylu lat `70 XX wieku. okropność. a że nie miał kasy meble wyrzucił.. częściowo. na przykład z tzw. segmentów czy meblościanek powywalał te 'góry', albo inne elementy, jakie mu się nie podobały. gdzieś zdjął drwi, gdzieś coś pokombinował, pomalował na inny, wesoły kolor, na ściany białą farba i kilka kolorowych pasów, ciemna szafa w korytarzu stała się biała, trochę dodatków, i ma śliczne, kolorowe, jasne mieszkanko, w pełni nowoczesne!

a moja koleżanka czas jakiś temu socrealistyczne meble sama pomalowała wałeczkiem na jaśniutki kolor, sama wycięła szablony z fajnymi wzorami, choć można kupić gotowe, ale ona naprawdę nie ma kasy i jest samotna, pomalowała i ma bajkę w domu!

i jeszcze pomysł dla dziecka - znajomi nie mając kasy na remont pokoju zrobili mały szablon w kształcie kocich łapek. i namalowali pod nieobecność córeczki w pokoju kontrastową farbą wzór, jakby ślad kocich łap prowadzący od okna, przez parapet, ściany, po meblach do drzwi.. a potem powiedzieli małej, że do domu wszedł czarodziejski kotek i wymyślili całą bajkę o tym! rewelacyjny pomysł. możecie sobie wyobrazić, jak mała to przeżywała i opowiadała wszystkim :-D

tak więc tanio, ale z pomysłem, a można zachwycić.. i nie można bać się zmian i niszczenia tego, co jest :-D stare rzeczy mogą mieć świetne zastosowania i można im dać nowe życie:tak: jak coś sobie jeszcze przypomnę napisze.
 
Ostatnia edycja:
dzięki za podniesienie mi skrzydełek
muszę je sama utrzymać tylko w powietrzu

ja mam właśnei wszędzie tapety które trzeba zerwać i pomalować niestety nie jestem zwolenniczko tapet mam je nawet na suficie co mi sie prywatnie nei podoba musze drązyć w tym by w 2010 było pomalowane a meble będe po komisach szukać czegos nowego i mi się podobającego
to racja po kolei na raty wszystko trzeba robić
może mi skrzydełka chęci opadły jak mąz mi oznajmił że on nie chce zamieniac pokoi bo w tamtym on za dziecka mieszkał i niechce tam i wyłumaczenie i czuje się zle bo moja wizja naszego mieszkanai została zawalona chyba że pocichaczu zbiore ekipe facetów i przeniosa mi te mebelki heheheh
musze walczyc moj jest tak uparty typowy osioł na drodze stanie i nie ruszysz go !!


dzieciaki się super bawia razem bez kłutni az miło mam czas dla siebie
 
dopisałaś a ja nie zauważyłam co do rysunków
to szwagierka zaoferowała że nam postacie z bajek pomaluje ale trzeba tylko tapety zewać czuje że ja muszę się tym zając włażyc przysłowiowe spodnie w domu i puki mam wolne weekendy zerwać tapety wysłać dzieci do teściów i zrobic to sama a co tam
a szafki juz powiedziałam że dzieci się pomaluje i tylko na razie papier ścierny kupic by zedrzec bo farba nie chwyci
 
no na niereformowalnego męża nie mam pomysłu:zawstydzona/y: u mnie otoczenie żyje samo, albo ma szalone pomysły i nie jest tak konserwatywne.. a może umówcie się tak, że mąż wybierze sobie jedno pomieszczenie, gdzie nie wprowadzicie żadnych zmian, na przykład jego dziecinny pokój, a resztę ty odnowisz. i mogę się założyć, że jak zobaczy te starocie w połączeniu z odświeżonym mieszkaniem zmieni zdanie;-) moja mama też nie chciała, żeby w domu coś robić nowocześnie i po mojemu. a jak zobaczyła, co zrobiłam na górze domu dała mi wolną rękę i w kuchni zawitały kolorowe pasy na ścianach w jednym jej kącie:-D reszta bez zmian, ukłon w jej stronę, zostały te same płytki na ścianach. ale razem wszystko współgra i kuchnia optycznie ma dwie części - 'starą' i 'nowoczesną';-) połączone jednym dominującym kolorem.

a z pomocy szwagierki skorzystajcie, będziecie mieć niepowtarzalny pokój! potem poprosimy o zdjęcia:tak:

nawiasem mówiąc obie tak dopisujemy równocześnie;-)
 
hehehehhe na niereformowanego męża zawsze brak pomysłu :pP
damy radę pewnie to tak zwane wzloty i upadki gorszego nastroju
a co ja się będe przejmować mam wolne zwykle 3 dni bo piątek tez i oby się udało po nowym roku zaczynam działać bo dopiero zaczełam pracować więc po troszku zaczne kupowac farbe i może szablony do kuchni mam jedną ściane na której akurat pasowały by kwiatki lub tego typu motyw
ale sobie temat wymysliłysm,y

4-5-6 latki hmmm im tam akurat zbyt róznicy nie robi
z braku pomysły dzis placki ziemniaczane na obiad
maluchy z 2 pokoju zrobiły prawdziwy pokój przeszkód zabawkowy ale bedzie sprzatania ale maja zabawe bez kłutni to nie przerywam im a co tam
 
agatulka, temat jak każdy dobry:-D ważne, że ciekawy;-) może faktycznie mąż odczeka, oswoi się z myślą o zmianach i sam sie weźmie do roboty.

ostatecznie jeszcze możesz zrobić mały sabotaż.. oblać ścianę keczupem jak mój ojciec wczoraj albo przypadkiem coś zedrzeć z sufitu żeby wisiało i denerwowało..:-D mój ojciec wczoraj mało się nie wściekł, a moja matka się śmiała, że testuje, czy na pewno kupiliśmy zmywalne farby. i o dziwo - tak. o dziwo, bo myślałam, że z fakturą taką zwyczajną ta farba to jakiś kit, zwłaszcza, że tania była w porównaniu z decoralem czy magnatem:baffled: ale gwarantuję - śnieżka też ma farby, jakie daje sie zmywać. a tylko takie przy dzieciach i facetach mają sens;-)

moje dziecko przyszło od dziadków i niestety bajkę ogląda. ale że dziś to pierwsza to może. na 15.00 mamy trening, ciekawe, jak dziś będzie, bo z trenerem, nie z trenerką.
 
TAK POGADUSZKI O WSZYSTKIMMM
o synek mi capsa włączył wybaczcie

a synek chętnie na treningi chodzi???
bo chce Zuze tez zapisać taniec/balet lub gimnastyka wchodzi w gre
ale kurcze nei wiem jak ona na to chy będzie chciała chodzić czy sie spodoba
wiem trzeba spróbować i sprawdzić i wtedy sie dowiem a nie zamartwiac na zapas ale juz taka jestem na zapass się wszystkim martwię
 
reklama
agatulka, to jest to, o czym pisałam - będzie problem, znajdzie się rada, nie zawracaj sobie głowy problemami, których nie ma:-D szkoda czasu.

to dopiero nasz drugi trening, więc trudno mi coś powiedzieć. ale póki co chodzi. jak nie będzie chciał też będzie chodził;-). musi nauczyć się tego, że coś się robi systematycznie.

co do tańca/baletu mam mieszane uczucia. pewnie dlatego, że moja koleżanka to córka sławnej założycielki Teatru Tańca. i choć sama tańczy, choć jest w tym genialna to, co opowiadała o treningach ze swych dziecięcych czasów mogło odstraszać. jasne, że to już inny poziom, bo nie zajęcia dodatkowe, ale szkoła. ale mam jakiś uraz. choć taniec kocham:tak: a na capoeirę z Maćkiem chodzi sporo dziewczynek i pytałam niektóre mamy, skąd pomysł na capo. mówiły, że chcą, by kiedyś ich córka potrafiła się obronić.może to dobry powód.. ale przede wszystkim ja bym zapytała dziecko co mu się podoba. choć moje miało od urodzenia wbijane do głowy, że mając 5 lat będzie trenował capoeirę:-D taka mała indoktrynacja;-)
 
Do góry