ja gotuję sama i wrzucam mniej wiecej 2 małe marchewki, kawałeczek pietruszki, i ziemniaczka i np troszkę mrożonego koperku, małemu smakuje bardzo, jak nie daję ziemniaczka , to daję np ryż, brokuła nie daję takiego kupnego, wiec narazie daję to co mam swoje, muszę wydębić jeszcze groszek zielony skoro już można.... a jak czegoś nie mamy to można kupić słoiczek np dynię i dodac do naszej zupki-wtedy pewne żródło!
początkowo wprowadza sie następujaco:
warzywa - ziemniak, marchew, dynia, pietruszka, seler, brokuł, kalafior, kapusta (biała, czerwona, włoska), brukselka, groszek zielony, kukurydza, fasolka szparagowa, kabaczek, cukinia, patison, soczewica czerwona;
produkty zbożowe - ryż, kukurydza
potem wprowadzamy mięsko-nam lekarka kazała jeśli gotuję z zupką, to najpierw ugotować a mięsko wyciągnąć, albo miesko ugotować osobno i dodać-ale nie wiem czy to ma sens, choć już wiele osób mi mówiło, ze najpierw tylko wywar z mięska a potem z mięsem, ale ja chyba od razu dorzucę-królik, indyk, kurczak i pół żółtka na zmianę z mięskiem.
co do ilości, to mój też pierwszą zupką pluł, ale teraz wiem jaki smak lubi i wiem na oko ile czego dać.
no i policzcie, zupka deserek, i tak tu tam siam i trochę kasy na to wychodzi.