reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dieta maluszka-watki połaczone.Kolejne etapy rozszerzania diety

Na razie z warzyw - słoiczki, z owoców - słoiki oraz tarte jabłko z dziadkowego sadu :laugh:
Chętnie bym sama gotowała małej warzywka, ale to jej na razie nie podchodzi.
Jeśli chodzi o pochodzenie warzyw i owoców, zgaddzam się - słoiczki są bezpieczne, takie dziecięce produkty przechodzą rygorystyczne badania. Na rynku kupujesz marchew i nie wiesz, kiedy i ile była pryskana, jak nawożona, czy jabłka nie rosły przy międzynarodowej trasie...
Ja mam warzywka i owoce z "własnej" działki ojca, to duży komfort.
 
reklama
ja dopiero zaczynam ale daje domowe bo dostałam troche marchewki z pewnego na 100% źródła ale jak mi sie skończy to sie rozejrze za gotowymi
 
A może jabłuszko jest dla niego za kwaśne? Może spróbuj wybrać jakieś słodsze, albo dosłódź nieco glukozą i zobacz jak wtedy zareaguje...
 
Liriel jak pił soczek ze słodkich jabłek Hippa to było tak samo, a soczek jest na prawdę słodziutki.
Za to dzisiaj synuś zjadł 1/3 słoiczka musu, chociaż przyznaję, że jest on kwaskowaty.
Najwyraźniej trzeba cierpliwości i nie zniechęcać się tylko próbować do skutku.
 
Jak do tej pory to Michaś dostaje tylko domowe jedzonko (zupki, soczki i innr). Mam swój mały ogródek, kilka drzewek jabłkowych i innych - więc to pewne źródło jedzenia - nie pryskane żadną chemią i nie przenawożone.
Jak kiedyś na zajęciach z chemii rolnej robiliśmy badania nowalijek i innch warzyw kupionych na targu - to miały tyle azotanów (a niektóre juz nawet b. szkodliwych azotynów-) że bałabym się tego dziecku dawać! :mad:
 
Na poczatku dawałam kupne.. ale dziecko rosnie i staje sie madrzejsze i pozniej ma gdzies te kupne i woli cos co ma normalny smak i przyprawe. takze jak skonczyla 9 miesiecy w ogole nie chciala jesc kupnego. a teraz je to co my.
 
reklama
zaczęłam podawac małemu warzywka (ziemniak i marchew) i jestem w szoku bo zajada sie tym paskudztwem jak nie wiem co
gotuje sama bez dodatków nie słodze ani nie sole
dzisiaj zjadł 60ml łyżeczką
 
Do góry