Generalnie nie ma co się aż tak ograniczać.
Ja unikałam potraw smażonych, ostrych i wzdymających(grochu, kapusty, cebuli).
Nie jadłam też serów pleśniowych, orzechów(synek robił po nich zielone kupki).
Poza tym jadłam wszystko i synkowi nic nie było.
Ja unikałam potraw smażonych, ostrych i wzdymających(grochu, kapusty, cebuli).
Nie jadłam też serów pleśniowych, orzechów(synek robił po nich zielone kupki).
Poza tym jadłam wszystko i synkowi nic nie było.