A mnie właśnie dopadają takie złe i dziwne myśli cały czas... Są chwile kiedy mam dosyć. Nie potrafię wyobrazić sobie siebie jako matki. Mam tak wielki lęk przed tym wszystkim, że mam wrażenie iż w końcu zwariuje. Boję się, że nie będę miała w sobie cierpliwości i miłości Boję się, że wpadnę w depresją poporodową i że nie będę chciała zajmować się maleństwem... Mam nadzieję, że to minie po porodzie. Póki co miłość się ze mnie nie wylewa a bardzo chciałam dziecko. Wiem, że strasznie to wszystko brzmi, ale tak się czuję... Niestety
reklama
weronkazzz
tulęTolę
Ilonka, ale wcale nie jest powiedziane, że nagle na zawołanie masz tę miłość czuć. większość mam twierdzi wprawdzie, że tak ma od samego początku, ale nie wiem do końca, czy im wierzyć. niektóre twierdzą, że miłość rodzi się razem z dzieckiem, a jeszcze inne przyznają, że przychodzi później, nawet kilka miesięcy po porodzie, bo się najzwyczajniej uczą maluszka i dopiero zaczynają coś czuć przy lepszym poznaniu. taki dzieć to nowy, odrębny (mimo wszystko) człowiek, na dodatek niesłychanie wymagający, ja jakoś nie dziwię się że niektórym z nas kochanie go nie przychodzi tak na pstryknięcie. ja też nie mogę jeszcze powiedzieć że tego dziecia w brzuchu kocham, chociaż jak myślę o nim "moja tolka" to jakoś cieplej mi się robi. ale żebym tryskała macierzyńską miłością, oj, to jeszcze nie. powoli, wszystko się pojawi, jestem tego pewna.
a depresja poporodowa to normalna choroba jest, to tak jakbyś po porodzie zapalenia płuc dostała, też byś się maleństwiem nie zajmowała. trzeba wtedy lekarstwa brać i się podleczyć, tyle. zdarza się co 10-tej matce, a coraz więcej jest doniesień, że częściej. takie życie. niektóre mają cukrzycę ciążową, niektóre depresję poporodową. żadnej z nas nie życzę, ale na wszystko są sposoby. najważniejsze to poprosić o pomoc w razie czego, zasygnalizować, że coś jest nie tak.
a depresja poporodowa to normalna choroba jest, to tak jakbyś po porodzie zapalenia płuc dostała, też byś się maleństwiem nie zajmowała. trzeba wtedy lekarstwa brać i się podleczyć, tyle. zdarza się co 10-tej matce, a coraz więcej jest doniesień, że częściej. takie życie. niektóre mają cukrzycę ciążową, niektóre depresję poporodową. żadnej z nas nie życzę, ale na wszystko są sposoby. najważniejsze to poprosić o pomoc w razie czego, zasygnalizować, że coś jest nie tak.
Dzięki Weronkazzz Wiem, że to co napisałaś to święta prawda, ale czasami jakoś ciężko samemu sobie wytłumaczyć co i jak a jeszcze gorzej to wszystko zrozumieć. Mam ciężkie dni kiedy łapią mnie lęki, ale staram sobie wmawiać, że po porodzie przecież mogę zacząć brać jakieś leki które mi pomogą i, że nie jestem skazana na takie samopoczucie Ja życzę Wam Dziewczyny dużo dużo zdrówka i żadnych depresji pozdro
weronkazzz
tulęTolę
halo babeczki jak się macie?
mnie właśnie od kiku dni dopadł potężny stres, że tyyyyle rzeczy mam zrobić przed porodem i z niczym na pewno nie zdążę, taki paraliżujący strach - a do tego doszedł jeszcze strach związany z samym faktem rodzenia, aaaaaa! też takie miewacie historie?
mnie właśnie od kiku dni dopadł potężny stres, że tyyyyle rzeczy mam zrobić przed porodem i z niczym na pewno nie zdążę, taki paraliżujący strach - a do tego doszedł jeszcze strach związany z samym faktem rodzenia, aaaaaa! też takie miewacie historie?
Hej Weronkazzz U mnie całkowite obniżenie nastroju :/ Im bliżej rozwiązania tym bardziej się boję i nie potrafię wyobrazić sobie tego wszystkiego co mnie czeka. Nie martw się bo i ja mam stracha czy zdążę ze wszystkim tym bardziej, że za 3 tyg. przeprowadzamy się do tego trzeba dokupić jeszcze kilka drobiazgów i powoli przygotowywać torbę do szpitala. Stresa mam ogromnego i jakby tego było mało to czuję się ciągle zmęczona, nerwowa tak jakby ktoś wypompował ze mnie całą energię i życie... ehh mam tylko nadzieję, że po ciąży to wszystko mi przejdzie a jak samo nie odpuści to że chociaż są jakieś leki które mi pomogą. Pozdrawiam
weronkazzz
tulęTolę
Ilonka a w którym jesteś tygodniu już? bo takie zmęczenie to norma im bardziej w ciąży jesteś....
weronkazzz
tulęTolę
nie obwiniaj się, człowiek ze strachu różne myśli myśli (ale mi się powiedziało)
no, jeszcze dwa miesiące, nie jest źle, tak na zdrowy rozsądek to zdążysz ze wszystkim z palcem w nosie - ale sama wiem po sobie jak się syndrom wicia gniazda włączy to nie ma przebacz i czas nagle masakrycznie i zupełnie nieracjonalnie się kurczy
z drugiej strony można niektóre rzeczy przecież zrobić po urodzeniu się dziecia, dzieć się na pewno nie obrazi....
a właśnie mi tu znajomy tata opowiadał o tym jakim wspaniałym przeżyciem jest poród i że mam się absolutnie nie bać i że to super fajne dla niego i jego żony było... więc może i nam się tak fajnie trafi?
no, jeszcze dwa miesiące, nie jest źle, tak na zdrowy rozsądek to zdążysz ze wszystkim z palcem w nosie - ale sama wiem po sobie jak się syndrom wicia gniazda włączy to nie ma przebacz i czas nagle masakrycznie i zupełnie nieracjonalnie się kurczy
z drugiej strony można niektóre rzeczy przecież zrobić po urodzeniu się dziecia, dzieć się na pewno nie obrazi....
a właśnie mi tu znajomy tata opowiadał o tym jakim wspaniałym przeżyciem jest poród i że mam się absolutnie nie bać i że to super fajne dla niego i jego żony było... więc może i nam się tak fajnie trafi?
reklama
Tygrysek1985
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2008
- Postów
- 5 153
dziewczyny co Wy na to zeby utworzyc grupe zamknieta w takim wlasnie temacie
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 28 tys
Podziel się: