Klasyka gatunku"Co prawda nie ocenia się ludzi po wyglądzie ale jak ktoś jest ubrany cały na różowo to o czymś to świadczy..."
---------------------------uwielbiam to stwierdzenie
reklama
Ja siedzę dzisiaj cały dzień w domu i mam na sobie różowe spodnie od dresu i różwy top. Jedynie białe skarpetki psują efekt "różowości";-)
Do tego właśnie przyszła paczka z zamówionymi przez mnie różwymi bodziakami....i jak to świadczy o mojej córce
Do tego właśnie przyszła paczka z zamówionymi przez mnie różwymi bodziakami....i jak to świadczy o mojej córce
Ostatnia edycja:
hahaha...... Tak wesoło tu tu jeszcze nie było.....
Ja też uwielbiam różowy kolor i jestem blondi.... Ciekawe o czym to świadczy??????
Kurcze mamy XXI wiek...... Ja swojego męża nie mam zamiaru prowadzić na smyczy i co 5 minut dzwonić i sprawdzać co robi. Jak będzie chciał to zdradzi- zwolni się z pracy i pojedzie do profesjonalistki albo kochanki. Nie ma sensu popadać w paranoję. Facet to nie tylko maszynka do robienia pieniędzy ale człowiek z krwi i kości, który czasami chce odetchnąć od żony i tak samo kobieta....
Mój mąż pływa- czasami jest w morzu 5-6 miesięcy- jak bym myślałam tymi kategoriami, to bym wylądowała w hotelu bez klamek....
Każdy psycholog to powie- że czasami fajnie zatęsknić za drugą połową po wypadzie z kumplem lub koleżanką....
Ja też uwielbiam różowy kolor i jestem blondi.... Ciekawe o czym to świadczy??????
Kurcze mamy XXI wiek...... Ja swojego męża nie mam zamiaru prowadzić na smyczy i co 5 minut dzwonić i sprawdzać co robi. Jak będzie chciał to zdradzi- zwolni się z pracy i pojedzie do profesjonalistki albo kochanki. Nie ma sensu popadać w paranoję. Facet to nie tylko maszynka do robienia pieniędzy ale człowiek z krwi i kości, który czasami chce odetchnąć od żony i tak samo kobieta....
Mój mąż pływa- czasami jest w morzu 5-6 miesięcy- jak bym myślałam tymi kategoriami, to bym wylądowała w hotelu bez klamek....
Każdy psycholog to powie- że czasami fajnie zatęsknić za drugą połową po wypadzie z kumplem lub koleżanką....
czytanie BB jest lepsze niż kabaret......:-)no usmarkałam monitor jak przeczytałam o tym różu....czasem swojego synka w różowe body ubieram
chyba zacznę rwać włosy z głowy bo mój mąż pół miesiąca w delegacjach spędzai zdarzało mu sie na CAŁY weekend na klubowy zlot wybyc np.do Tarnowa.....brr........o ja ślepa........a tak go kocham juz dziesieć lat.....ile to człowiek musi sie nauczyć....
a co do tych stronek w necie to ja raczej nie i mój D też....ale za to filmiki jak najbardziej....ile można sie z tego nauczyć.....
chyba zacznę rwać włosy z głowy bo mój mąż pół miesiąca w delegacjach spędzai zdarzało mu sie na CAŁY weekend na klubowy zlot wybyc np.do Tarnowa.....brr........o ja ślepa........a tak go kocham juz dziesieć lat.....ile to człowiek musi sie nauczyć....
a co do tych stronek w necie to ja raczej nie i mój D też....ale za to filmiki jak najbardziej....ile można sie z tego nauczyć.....
umi2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2008
- Postów
- 15 034
mamaola to jak maz jedzie do tarnowa to ty wsiadaj z nim i przyjezdzaj do mnie bo debica jakies 30 min drogi od tarnowa mój kacper ma różowe spiochy i adidasy z różowymi paskami
Beata2710 Co port to inna nażeczona kurcze ale jak tak jedzie to musisz bardzo tesknić
A co do różu to a go nie lubie, moja mama przeciwnie ale bez przesady i nie uwazam zeby była głupia czy jakas
Beata2710 Co port to inna nażeczona kurcze ale jak tak jedzie to musisz bardzo tesknić
A co do różu to a go nie lubie, moja mama przeciwnie ale bez przesady i nie uwazam zeby była głupia czy jakas
reklama
umi2 hahaha...... ;-) będę za nim jezdzić i sprawdzać czy mnie nie zdradza, żeby uniknąć kłótni i bójki w knajpie, bo jakaś barmanka będzie miała ubaw i satysfakcję ;-)
A tak poważnie- zaufanie to nie pilnowanie i siedzenie partnerowi na ogonie.
Ja bym się załamała gdyby mój mąż za mną przyleciał do mojej sąsiadki czy koleżanki ;-) żeby mnie pilnować.
Zresztą o czym my tu mówimy.
Jestem mężatką 8 lat i mam już jakieś rozeznanie w temacie. A żadna nastolatka nie będzie mnie pouczać co jest dobre a co złe.
Zresztą wystarczy cofnąć się kilka stron wstecz- tematem wątku nie jest zdrada czy zaufanie.
A tu niektóre dziewczyny dopiero zaczynają przygodę z partnerem. Co może wiedzieć nastolatka czy dwudziestolatka o życiu, rodzinie, problemach codziennych.
Taka osoba jest może w związku z partnerem rok , dwa góra trzy. Umawia się i wypacykowana idzie na randkę a wieczorem wraca do domu rodziców.
A życie codzienne, dzieci, praca, kłopoty finansowe to prawdziwe życie i szukanie dziury w całym to dla mnie strata czasu. I nie ma to nic wspólnego z kobietą nowoczesną czy wyzwoloną. zresztą do pewnych spraw trzeba dojrzeć, przeżyć je a dopiero po latach wspólnego życia można ocenić daną sytuację.
A tak poważnie- zaufanie to nie pilnowanie i siedzenie partnerowi na ogonie.
Ja bym się załamała gdyby mój mąż za mną przyleciał do mojej sąsiadki czy koleżanki ;-) żeby mnie pilnować.
Zresztą o czym my tu mówimy.
Jestem mężatką 8 lat i mam już jakieś rozeznanie w temacie. A żadna nastolatka nie będzie mnie pouczać co jest dobre a co złe.
Zresztą wystarczy cofnąć się kilka stron wstecz- tematem wątku nie jest zdrada czy zaufanie.
A tu niektóre dziewczyny dopiero zaczynają przygodę z partnerem. Co może wiedzieć nastolatka czy dwudziestolatka o życiu, rodzinie, problemach codziennych.
Taka osoba jest może w związku z partnerem rok , dwa góra trzy. Umawia się i wypacykowana idzie na randkę a wieczorem wraca do domu rodziców.
A życie codzienne, dzieci, praca, kłopoty finansowe to prawdziwe życie i szukanie dziury w całym to dla mnie strata czasu. I nie ma to nic wspólnego z kobietą nowoczesną czy wyzwoloną. zresztą do pewnych spraw trzeba dojrzeć, przeżyć je a dopiero po latach wspólnego życia można ocenić daną sytuację.
Podziel się: