reklama
Krupka. I bardzo dobrze. Tyle, że 5 t 2 dz to już 6 tydzień. Serce zaczyna pracować w 21, 23 lub nawet 25 dniu poczęcia...różnie książki piszą. USG zależne od jakości sprzętu wykryje je zwykle później. Więc jeśli owulacja jest zwyczajowo w 14 dniu to najszybciej serce zabije początkiem 6 tygodnia. Chyba, że coś źle liczę.
inferna serducho czasem widac wczesniej, nie zalezy to od tygodnia tylko od wielkosci bety jezeli beta byla juz w okolicy 10 000 serce juz bije a w okolicy 1000 bety widac pecherzyk ciazowy, ale 5 tydz i 2 dzien to juz tydzien 6 wiec prawidlowo
tak, zalezy od sprzetu i to nie zmienia faktu ze jak lekarz serca nie widzi, nie znaczy ze go nie ma...
nie mowie o fizjologi tylko o becie, jezeli beta ma juz ponad iles tam mozna zauwazyc to i to ale jezlei zrobisz usg na PRLowskim sprzecie to moze byc tak ze nie zobaczysz nic ale jezlei beta wynosi ponad 10 000 to serce na pewno juz jest nawet jak na usg pokazuje sie zupelnie inny tydzien, wiem co mowie bo ja tak mialam.. usg bylo nieadekwatne do bety i do usg w innym gabinecie...
nie mowie o fizjologi tylko o becie, jezeli beta ma juz ponad iles tam mozna zauwazyc to i to ale jezlei zrobisz usg na PRLowskim sprzecie to moze byc tak ze nie zobaczysz nic ale jezlei beta wynosi ponad 10 000 to serce na pewno juz jest nawet jak na usg pokazuje sie zupelnie inny tydzien, wiem co mowie bo ja tak mialam.. usg bylo nieadekwatne do bety i do usg w innym gabinecie...
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
Rozumiem i ja miałam podobnie więc wiem o czym mówisz. Ja tylko uparcie twierdze, ze nie ma się co niepotrzebnie nakręcać i sugerować opiniami z internetu...
tutaj opinie są dosc wyważone i nikt nie mówi, ze jak w 5 czy 6 tyg. nie slyszałas serduszka, to zle! Raczej uspokajają i pokazują, skąd opóźnienie moze wynikać. Czytając posty do tyłu raczej bym się uspokoiła, niż zaniepokoiła.
Hej Dziewczyny,
Ja sama aż nie wierzę, ale chyba nam się udało. 12 grudnia ostatnia miesiączka, cykle od 31 do 36 dni (zazwyczaj 31-33, dość nieregularne, ale wszystko ze mną w porządku jak to wyszlo po badaniach "taka moja uroda", regularnie prrzechodzę badania). Przytulaliśmy się z mężem w dniach płodnych a przynajmniej w całym tygodniu kiedy mogły nastąpić czyli od 27 grudnia do 1 stycznia bo śluz jak zawsze duży tak w tym miesiącu cieniutko z nim było. Teraz w piątek po południu leciutko poplamiałam śluzem zabariwonym na brunatno (zapach krwii) tak jak na saamym końcu miesiączki. Wieczorem już nic, żądnego poplamiania. W sobotę w godzinach popołudniowych (ok 15) znów to plamienie z kilkoma mini skrzepkami krwii ale tylko raz(w sensie raz ze mnie to "wypłynęło") i w niedzielę zrobiłam test paskowy o dużej czułości 10mlU i wyszły dwie kreski, ta ciążowa bledsza aale wyraźnie widoczna (zdjęcie) drugi test jaki miałam, bo dostałam kiedyś w gratisie z apteki był mniej czuły 20ml i zrobiony dzisiaj wykazał meeega bladą drugą kreskę (mąż też ją widział ale jest meeega blada). Co jakiś czas boli mnie podbrzusze, podobnie jak przed miesiączką, takie "skurcze".
Na betę na razie nie mam kiedy pójść a ginekolog zaprasza za trzy tygodnie. Jak myślicie? Ostrożnie cieszyć się? Mam przeczucie, że to to, ale mąż wciąż mówi abym się nie nastawiała, nie chce abym potem cierpiała gdyby okazało się, ze nic z tego. A ja już sama nie wiem co o tym myśleć.
test na zdjęciu u dołu troszkę rozkleił się ale stało się to gdy układałam go wczoraj do zdjęcia, potem oczywiśce test wyrzuciłam
Ja sama aż nie wierzę, ale chyba nam się udało. 12 grudnia ostatnia miesiączka, cykle od 31 do 36 dni (zazwyczaj 31-33, dość nieregularne, ale wszystko ze mną w porządku jak to wyszlo po badaniach "taka moja uroda", regularnie prrzechodzę badania). Przytulaliśmy się z mężem w dniach płodnych a przynajmniej w całym tygodniu kiedy mogły nastąpić czyli od 27 grudnia do 1 stycznia bo śluz jak zawsze duży tak w tym miesiącu cieniutko z nim było. Teraz w piątek po południu leciutko poplamiałam śluzem zabariwonym na brunatno (zapach krwii) tak jak na saamym końcu miesiączki. Wieczorem już nic, żądnego poplamiania. W sobotę w godzinach popołudniowych (ok 15) znów to plamienie z kilkoma mini skrzepkami krwii ale tylko raz(w sensie raz ze mnie to "wypłynęło") i w niedzielę zrobiłam test paskowy o dużej czułości 10mlU i wyszły dwie kreski, ta ciążowa bledsza aale wyraźnie widoczna (zdjęcie) drugi test jaki miałam, bo dostałam kiedyś w gratisie z apteki był mniej czuły 20ml i zrobiony dzisiaj wykazał meeega bladą drugą kreskę (mąż też ją widział ale jest meeega blada). Co jakiś czas boli mnie podbrzusze, podobnie jak przed miesiączką, takie "skurcze".
Na betę na razie nie mam kiedy pójść a ginekolog zaprasza za trzy tygodnie. Jak myślicie? Ostrożnie cieszyć się? Mam przeczucie, że to to, ale mąż wciąż mówi abym się nie nastawiała, nie chce abym potem cierpiała gdyby okazało się, ze nic z tego. A ja już sama nie wiem co o tym myśleć.
test na zdjęciu u dołu troszkę rozkleił się ale stało się to gdy układałam go wczoraj do zdjęcia, potem oczywiśce test wyrzuciłam
reklama
A
Anulka198424
Gość
hej kobietki pamietacie mnie jeszcze??jakos nie bywalam na forum z braku czasu i weny ale juz jestem ponownie
leci ten czas co tam u was??
pochwale sie swoim Półrocznym szkrabkiem )
Zobacz załącznik 423697Zobacz załącznik 423698Zobacz załącznik 423699Zobacz załącznik 423700
leci ten czas co tam u was??
pochwale sie swoim Półrocznym szkrabkiem )
Zobacz załącznik 423697Zobacz załącznik 423698Zobacz załącznik 423699Zobacz załącznik 423700
Podziel się: