reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czy są tu jakieś mamy z Lublina?

Witajcie!
marta1981
podziwiam Cię za cierpliwość. Ja chyba bym już szybciej sama upiekła pizzę niż bym miała czekać 4,5 godziny:szok:
marz21 strasznie poważnie brzmi nazwa Twojej pracy, życzę powodzenia- niech tam Ci dobrze się ukłąda.
Fogia dużo,dużo zdrówka dla syneczka:tak:
sienio ja też jak widziałam koleżanki po cc na sali to mi się od razu odechciało wszystkiego. Niektóre po 24h skręcały się z bólu a ja po 4h od porodu wstałam i chodziłam.
madzienka dobrze że Jula wraca do zdrowia,a w Bełżycach kupiłam sobie 3 bluzki, i trochę ubranek na lato dla Kubusia: body, bluzeczki, spodenki,piżamki. Tam wszystko jest-i ceny przystępne;-) A z tym Bugi to nieźle: za darmo tam wpuszczali czy jak? :confused: Co do piffka to się dostosuję, mam mamę na miejscu a ona zawsze chętnie się pobawi z wnuczkiem.
anet15 życzę dużo sił i szybkiego powrotu do formy. A mężem się nie przejmuj, bo faceci tak mają że jak obieta chora to nawet nie zauważą, a jak oni mają stan podgorączkowy to od razu cały dom ma wkoło nich biegać:sorry:
fornetka3 a próbowałaś usypiać w wózku? Kubuś nieraz mi spał w wózku pół dnia, jak zaczynał się wiercić to go powoziłam po pokoju i dalej spał.;-)
anaconda27 to dobrze że Majeczka chociaż pospała, a jaki macie antybiotyk? My też co 12h dajemy, tyle że my o 9:30 i 21:30:tak: Ale wieczorem to przez sen, nawet się nie wybudza.
Kubuś poszedł spać a ja szukam na necie płytek do łazienki;-) Wczoraj kupiliśmy w LM ale nie ma tyle listewek dekoracyjnych i może na necie znajdę.:confused: Bo w Lublinie jest tylko 20szt a nam trzeba 55.
Miłego dnia.:-)
 
reklama
A i normalnie jak piszesz o tym gotowaniu, pieczeniu to az mi glupio, ze mi nic sie nie chce:-D:-D

sienio ja lubię od czasu do czasu sobie coś upiec, małż się śmieje, że go tuczę:-D

To kiedy idziemy na piwko/soczek/kawke(co kto woli): z chętnych doczytałam: ja, Marzenka, Anaconda, Antuanet, Maltanka, Sunday, Karlita? kto jeszcze????KIEDY IDZIEMY???

Madzienka mi najlepiej pasowałby czwartek za tydzień, mam nadzieję, że małż auto uruchomi do tego czasu:sorry:

anet
jesteśmy z Tobą, trzymaj się kochana, wiesz czasami jak czytam o tym co Twój mąż wymyślił, czy mówi, to mam wrażenie, że zrobił z Ciebie taką niewolnicę:sorry:
misia u nas te kupy też były rzadkie, czasami to nawet taka samia piana leciała. Jak widać z czasem przeszło:tak:
fornecia też czasami tak miałam, na rękach tylko i niby mocno śþi, przekładam do łóżeczka a ten wstaje:eek: ... może straszyło w tym łóżeczku
fogia zdrówka dla Filipka...boshe współczuje, ciągle was coś łapie
antuanet oby Kubusiowi szybciutko przeszło
aqada u nas kolka się skończyła z początkiem 4 miesiąca:-):tak:
anaconda dzielna Majeczka:tak:

ale nam się ładnie zrobiło, to ja piorę uprałam już sobie koc, ostatnio leży na wersalce bo młody tak poplamił, że szok:eek: i jeszcze dwa mnie czeka, a na jutro robię makowiec, tak mnie naleciało;-)
 
dzień dobry :)

misia PW :)

Madzianka ja na tygodniu odpadam bo mąż dopiero koło 19stej w domu najwcześniej ...

wracając do cesarki to ja ją wspominam bardzo bardzo dobrze ;) w sumie do końca nie wiedziałam jak będę rodzić ... jak się dowiedziałam o cesarce to po godzinie mała już była na świecie - wliczając ze mnie jeszcze nawadniali 5 kroplówkami ;) hehhe

mam dobre wieści dzisiaj była u mnie koleżanka ze starej firmy okazało się że dzisiaj idzie do Wawrzyckiej :) jupi :) dała mi telefon więc i ja po 16stym się do niej wybiorę :)


męczą mnie straaaaszne nudności ... od rana nie mogłam nic zjeść ... masakra jakaś ...

lecę z Gabi na spacerek:)
 
Właśnie wróciłam ze spotkania i od poniedziałku przez 2 tygodnie mam szkolenie z UP i jeszcze mi za to stypendium zapłacą:szok::tak::-p:cool::cool:.
Ściany w salonie poszpachlowałam, wieczorem zaciągnę gruntem i w piątek malowanie.
Grzmi okropnie a deszczu ciut pokropiło:-D:-D.
Porody miałam SN i z Olkiem lepiej wspominam niż z Julem:tak::sorry2:.
 
Właśnie wróciłam ze spotkania i od poniedziałku przez 2 tygodnie mam szkolenie z UP i jeszcze mi za to stypendium zapłacą:szok::tak::-p:cool::cool:.
Ściany w salonie poszpachlowałam, wieczorem zaciągnę gruntem i w piątek malowanie.

Marta
kobieto skąd Ty masz te zdolności i zapał...rozumiem pieczenie ciast, chlebków ale szpachlowanie, gruntowanie:szok::szok::szok:
Ten kto śmiał kiedyś powiedzieć złe słowo na twoją osóbke powinien trafić do .....
A szkolenia gratuluje....

Co do piwka to chyba bedzie nam ciezko spotkac sie:-D:-D:-Dbo tej jednej w czwartek innej w weekend, ta rano ta popoludniu...:sorry::sorry::sorry::sorry::sorry:

Ja już obiadek ugotowałam...Jula spi...byliśmy kolo południa w realu na zakupach...o matko ile ludzie w poludnie to co bedzie popoludniu:szok::szok::szok:

Antuanet
chyba ja tez wybiorę się na ten targ, mam kolezanke w Belzycach...a gdzie ten targ...ciezko trafic???
Madziarka jedziesz ze mna??;-)
 
Ale duszno... ja bylam w stokrotrce i tlumów nie bylo, ale za wedlina i miesem kolejki dluuugie, ze sobie odpuscilam, bo chyba mozna jeden dzien bez wedliny przezyc:sorry2::sorry2:
Dzwonilam do rodzenstwa P czy moze jakiegos grila bysmy zrobili a oni chca nad jeziorko jechac, bo maja tam domek. Kurcze sama nie wiem, bo Julce cos gotowanego trzeba dac a juz widze jak gotuje:dry: Pomysl w sumie fajny, ale troszke jestem nieprzgotowana i musialabym znów do stokrotki leciec:confused::confused:
 
Ostatnia edycja:
Marta Gratuluje szkolenia:-)

Co do piwka to chyba bedzie nam ciezko spotkac sie:-D:-D:-Dbo tej jednej w czwartek innej w weekend, ta rano ta popoludniu...:sorry::sorry::sorry::sorry::sorry:

:baffled:Madzienka, ale sama pytałaś kiedy której pasuje:confused::eek: ustal termin i kto będzie mógł to przyjdzie, a kto nie to nie;-)

sienio korzystaj korzystaj, a na długo ten wyjazd, może jak jedne dzień nie zje gotowanego to nic się nie stanie, albo z domu coś weźmiesz :-)
 
Ostatnia edycja:
Hejka,
u was jest brzydko?
U nas cieplutko i milutko ;-):tak: bylismy z rana na spacerze, teraz dzieciaki padły a ja szybko nastawiłam drugie danie i zasiadam z kawusią :-)

Madzieńka super że Jula dobrzeje!!!! Niech szybko dojdzie do siebie to się wybierzemy na basen do nałęczowa razem :tak:

Marta rewelka z tym szkoleniem z up!

Sunday spóźnione ale szczere naj naj!!!! Niech spełniają się wszystkie marzenia - te wielkie i te malutkie!!!

Marzenka super że pierwszy dzień tak dobrze wspominasz - oby kolejne tak szybko mijały jak ten pierwszy!

Co do spotkania - jeśli będziemy wiedzieć gdzie i kiedy to damy znać czy uda mi się wyrwać... niestety u nas też jest tak że mężuś długo pracuje i ciężko mi samej wybyć ale zobaczymy co da się zrobić...

Karlita oby nudności szybko minęły!!! Ja na nudności rano zajadałam misie haribo :tak::-D
bo w moim przypadku imbir działał odwrotnie.... :eek:

Co do porodu - ja zaczęłam rodzić sn.... wody odeszły mi na samym początku, doszłam do skurczy partych - niestety parte nie dawały rezultatu i Julowi zaczął spadać puls - więc w ciągu 1 min zawieźli mnie na cc... ja byłam tak nieświadoma tego co się dzieje że jak się obudziłam po cc to nie wiedziałam co "ta baba chce od mojego cycka i czego przykłada mi jakieś dziecko" - serio nie czaiłam że to już mój Julo był razem ze mną po tej stronie.... aż się ze mnie położne śmiały :-) i też szybciutko doszłam do siebie, jak położna przyszła mnie pierwszy raz podnieść i mówi że próbujemy wstawać a ja hyc i zlazłam z łóżka... a tu gorąco mi się zrobiło i mało co nie zemdlałam... i znowu się śmiały że taka szybka byłam i zapomniałam że kilka godz wcześniej mnie pocieli :eek:
Na drugi dzień już chodziłam prawie normalnie...

Drugą cc miałam zaplanowaną - tzn dzień wcześniej się dowiedziałam że jutro od rana nic nie jemy... i miałam to znieczulenie zewnątrzoponowe - w kręgosłup. Wiedziałam co się dzieje, widziałam małą, słyszałam jej pierwszy płacz - pocałowałam ją na przywitanie, położna mi ją położyła na mnie... niezapomniane chwile - takie na które czekałam przy pierwszym porodzie....

ale powiem Wam że za tym drugim razem gorzej wspominam dochodzienie do siebie - pewnie dlatego że dłużej trzeba leżeć i nie można ruszać głową... ja nie mogłam wyleżeć w jednej pozycji... tym bardziej że nie mogłam od razu zająć się małą na dobre tylko czekałam aż mi pozwolą wstać... albo przynajmniej przekręcić się na boka :eek::sorry:
Ale każdy z porodów ma swoje plusy i minusy nie?

Teraz to fajnie jest móc sobie wspomnieć te pierwsze chwile z maleńką... jak dla mnie to najpiękniejszy prezent jaki możemy sobie wyobrazić... aż teraz jak o tym wspominam to łzy szczęścia stają mi w oku...

Dlatego ja myślę że jeśli tylko będzie nas stać to ja chciałabym zdecydować się na jeszcze jedno rodzeństwo dla moich łobuziaków! :-)

O Marta - i u nas zaczyna grzmieć!
haha widać ile już piszę tego posta - że aż pogoda zmienia się ze słonka na burzową... :tak:
 
reklama
Do góry