DZIEŃ DOBRY
o taaaak
a mała raczkuje Ci do przodu czy jeszcze do tyłu ??
nam Gabi zaczęła raczkować do przodu miesiąc temu dzieci tak szybko łapią o co chodzi że to przerażające jednego dnia postawiła parę raczków do przodu a następnego dnia już raczkowała wszędzie za mną
teraz jest jej pełno wszędzie a ostatnio upatrzyła sobie ściąganie fiuranek chyba je jakaś zawiążę
przedwczoraj pierwszy raz stanęła nam przy kanapie a wczoraj już stawała przy wszystkim i jeszcze przebiera nogami a jak usłyszy piosenkę zaczyna telepać pieluchą fajnie to wygląda
wszystkie szafki i szuflady zagrożone

nie wspominając o szafce pod telewizorem gdzie mąż trzyma wszystkie kable płyty itp
kolega mnie wczoraj straszył ze to dopiero początek i żebym korzystała z wolności bo mała jeszcze nie chodzi a ja ledwo wyrabiam

heheheh
Karolcia raczkuje jeszcze do tylu,tak wogole to nie wiem czy mozna to nazwac raczkowaniem,ona sie przemieszcza do tylu ...hi,hi....czasem uda jej sie stanac na raczka,ale to na krotko...a wczoraj to panna na nogi chciala wstawac juz

....opierala sie na raczkach i dupka w gore,nozki proste

,taka byla zabawna przy tym ze nie wiem

a o tych szufladach to przerabialam to samo z gosia....hi,hi...wiec wiem co mnie czeka,tyle ze Karola jest chyba jeszcze gorsza niz Gosia byla-strasznie zwiercona
Witam :-):-)
My po drobnym wypadku, paliliśmy wczoraj z Mają ognisko bo teściowa starą stodołę rozbierała no i pozostał ładny kopiec różnych tektur, drewienek i innych łatwopalących się rzeczy no i zaczęliśmy to spalać. Wszystko pięknie szło do czasu kiedy to babcia czyli Mai prababcia wyciągnęła kamień z już dogasającego ogniska i odrzuciła kawałek dalej, Maja tego nie zauważyła i wzięła go w rączki. Bosze ile było płaczu i pisku, wsadziliśmy jej od razu rączki do zimnej wody, wcale nie można było jej uspokoić bo nie dość że się poparzyła to jeszcze okropnie przestraszyła. Ten wypadek zdarzył się koło godz.18.30, Maja do samego spania czyli do godz.22 siedziała i płakała z rączkami w zimnej wodzie, co ich wyjęła to zaczynała piszczeć że ją boli i piecze, nam się nie wydawało żeby to było okropne poparzenie dlatego nie pojechaliśmy na pogotowie. Maja położyła się spać z rękami w miedniczce, myślałam że czeka nas ciężka noc ale jak już zasnęła to udało się wyjąć te rączki z zimnej wody no i Maja przespała do rana. Dopiero dzisiaj obejrzeliśmy te rączki i okazało się że ma pęcherze na 4 paluszkach ale już nie płakała i jakoś dzień minął. Także takie przygody nas w weekend spotkały 

Ojej,wspolczuje wypadku,biedna Majeczka musialo ja bolec,ale i strachu pewnie miala sporo....tulaski dla niej od cioci z BB
witam sie z rana
dlaczego ta pogoda jest taka do d..y.Wczoraj pięknie a dzisiaj taka beznadziejna pogoda.
anet Ty to masz zdrowie kobieto ja to bym padłą po 2 kilometrach a co dopiero 20, i jeszcze dziewczynki na głowie. Składam ukłony w Twoją stronę.
U nas tez dzis jakos tak buro,ale cieplo.....
He,he...a co do uklonow to dzieki bardzo....wczoraj ledwo zylam
A teraz witajcie:-)
Gosia mi sie rozklada na dobre,juz katar ma zielony i kaszle,wczoraj padla przed 20-sta co jej sie nie zdarza....dzis na 16.30 jade z nia do lekarza-mam nadzieje ze przejdzie do soboty

wczoraj bylysmy na dlugim spacerze z dziewczynkami,bo w domu juz krecka dostawalam,Karola sie tak tlukla ze szok

,a Gosia jeczala ze sie z nia nikt nie bawi

...wiec poszlysmy na dwor

;-)
a co do pylu,to wczoraj slyszalam ze ostatnio ten wulkan byl aktywny 200 lat temu i tak plul tym dymem przez rok

...wiec co,caly rok mamy sie zamknac w domu?
Troche pewnie przesadzaja,ze to takie szkodliwe,bo jak by bylo tak naprawde,to w mediach by glosniej o tym bylo,no i zakazy opuszczania domow by pewnie byly....ja mysle ze nikt tak do konca nie wie czy ten pyl to szkodzi czy nie....
Lece cos na obiad podszykowac....
A zapomnialam dodac ze moj mezasty dzis wreszcie do pracy poszedl,po 4 miesiacach siedzenia na zwolnieniu....
PS. a co do tortu to ja zawsze robie smietanowy,tylko dodaje jeszcze ser bialy do smietany,jest wtedy pyszny i nie taki mdly.... mozna tez rozne owoce dodac,ale ja robie zawsze na gosi urodziny,a ona nie bardzo za owocami wiec nie daje wcale....nie wiem czy juz kiedys o tej masie nie wspominalam
