reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy są tu jakieś mamy z Lublina?

Aluśka gratulacje dla siorki:tak:

ale mi się dziś nic nie chce robić.:no:

marz pisłałaś, że MAteuszek nie chce Ci jeść, ja mam to samo, czasami już nie mam siły, jak wszystkim mi pluje. Wczoraj też miałam zły ranek, Hubert jak zjadł mleko o 7.00, (zupy nie ruszył w ogóle to go trochę przegłodziłam,) tak dopiero o 15.00 zjadł mi kotleta całego:baffled:

Maltanka On tak to w sumie je cały czas by z checia cos w rece nosil i przegryzał kasze ladnie je ale obiad trwa troche czasu na szczescie nie pluje jak wezmie do buzi to zje ale mam wrazenie ze jest znudzony jedzac. Probuje go zabawic ale nic sie nie zmienia. A moze ja mam wobec niego wiecej wymagania co do czasu i sposobu jedzenia niz powinnam. Jak zaczynal jesc zupki to byla lyzka za lyzka no ale byly to jednak papki a teraz musi jednak troche popracowac nad trescia. Ale nie ma co narzekac i tak nie jest zle wazne ze przybieraja na wadze i rosna:-)
Misia to fajnie ze zorganizowali taki obchod tylko tzreba pamietac ze patrzec na szpital bedac z boku wyglada on inaczej bardziej przerazajaco niz sie juz tam jest, ja pamietam jak chodzilam do siostry czy szwagierki na patologie czy poloznictwo nie bedac jeszcze w ciazy to bylam przerazona tymi obolalymi dziewczynami tym zapachem a jak sama tam lezalam to bylo to dla mnie normalne i widzialam ten wzrok odwiedzajacych jak chodzilam po cc obolala i pokrzywiona widok bezcenny:-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja też się witam:-)


a ja ciągle łażę, kurcze jutro mam termin wyznaczony i nie wiem co dalej robić bo mi sie dzis zwolnienie kończy, pewnie przejedziemy sie na izbę przyjęć i sie zapytam co teraz:dry::dry::confused::confused:

lece kawusię robić:tak::tak:

Mandziula a jak byłąs na ostatniej wizycie to czy ze swoim lekarzem rozmawialas co w przypadku jak bedziesz po terminie? Moja kolezanka ma termin na 15lutego i jej lekarz prow kazal zglosic sie wlasnie tego dnia do szpitala i pewnie ma plan robic tak zeby nie chodzila po termionie ja tez na ostatniej wizycie dostalam skierowanie zaocznie do szpitala ale trafilam i tak wczesniej. Dobrze by było abys nie musiala niepotrzebnie chodzic jeszcze z brzuszkiem jesli ciaza juz jest donoszona, takze moze skontaktuj sie z lekarzem.
 
Aluśka gratulacje dla siorki:tak:

ale mi się dziś nic nie chce robić.:no:

marz pisłałaś, że MAteuszek nie chce Ci jeść, ja mam to samo, czasami już nie mam siły, jak wszystkim mi pluje. Wczoraj też miałam zły ranek, Hubert jak zjadł mleko o 7.00, (zupy nie ruszył w ogóle to go trochę przegłodziłam,) tak dopiero o 15.00 zjadł mi kotleta całego:baffled:

oj moja Hanka to też ma takie humorki niejedzeniowe....jak nie chce czegoś to nawet jak buźkę otworzy to sie będzie krztusić, dławić i tyle z jedzenia

Mandziula a jak byłąs na ostatniej wizycie to czy ze swoim lekarzem rozmawialas co w przypadku jak bedziesz po terminie? Moja kolezanka ma termin na 15lutego i jej lekarz prow kazal zglosic sie wlasnie tego dnia do szpitala i pewnie ma plan robic tak zeby nie chodzila po termionie ja tez na ostatniej wizycie dostalam skierowanie zaocznie do szpitala ale trafilam i tak wczesniej. Dobrze by było abys nie musiala niepotrzebnie chodzic jeszcze z brzuszkiem jesli ciaza juz jest donoszona, takze moze skontaktuj sie z lekarzem.


no ja byłam długo w szpitalu jak hanie rodzilam bo 2 tyg pzred i 2 po porodzie i faktycznie dziewczyny jak miały termin to się zgłąszały ina IP i je przyjmowali do wywołania porodu...nie lezały bezczynnie czekając aż samo się zacznie bo nien zawsze to wychodzi na dobre dziecku:) lepiej idz jak dziewczyny radzą na IP,albo do gina zadzwon:happy2::happy2:

ja rodziłam na Lubartowskiej:blink::blink:

oki, ide powoli do kąpieli szykować Haniutka, bo kolacja już zjedzona, a w środę wyjezdzamy w góry:)):baffled::baffled: już sie nie moge doczekac oby nie zapadało znów i zeby drogi były raczej koloru białego:))

miłej i spokojnej nocy
 
aluśka :) ogromne gratulacje dla siostry, ależ jej zazdroszczę:tak::tak::tak:

misia jak się wycieczka udała????
a z tym zwolnieniem to rzeczywiście paranoja, ale jak nie bedę miała wyjścia to bedę kombinować z takim normalnym od rodzinnego bo mi szkoda urlopu macierzyńskiego

co do mojego lekarza to mam z nim kontakt tylko wtedy jak przyjmuje w gabinecie, bo telefonu nie rozdaje, więc wolę na izbę pojechać, bo pewnie i tak by mnie tam odesłał, więc bez "pośredników" udam sie wprost na izbę, chyba że zacznę rodzic bo coś mnie brzucho pobolewa i krzyże, ale to chyba z nerwów, zobaczymy

a dzień to miałam okropny, humorek taki że bez kija nie podchodź, normalnie małż miał szczęście że do pracy pojechał:tak::-D
 
aluśka :) ogromne gratulacje dla siostry, ależ jej zazdroszczę:tak::tak::tak:

misia jak się wycieczka udała????
a z tym zwolnieniem to rzeczywiście paranoja, ale jak nie bedę miała wyjścia to bedę kombinować z takim normalnym od rodzinnego bo mi szkoda urlopu macierzyńskiego

co do mojego lekarza to mam z nim kontakt tylko wtedy jak przyjmuje w gabinecie, bo telefonu nie rozdaje, więc wolę na izbę pojechać, bo pewnie i tak by mnie tam odesłał, więc bez "pośredników" udam sie wprost na izbę, chyba że zacznę rodzic bo coś mnie brzucho pobolewa i krzyże, ale to chyba z nerwów, zobaczymy

a dzień to miałam okropny, humorek taki że bez kija nie podchodź, normalnie małż miał szczęście że do pracy pojechał:tak::-D

Wycieczka super:tak::tak::tak::tak:od razu się inaczej nastawia człowiek jak widzi jak to wygląda....zwłaszcza, że nastawiał się na łóżka dla rodzących jak z lat 50-tych (co to z filmów się pamięta)....a tu miła niespodzianka:tak::tak: pokój odwiedzin może nieco mały, no ale przecież to szpital a nie hotel 5 gwiazdkowy;-)....mamusie na oddziałach (no może poza tymi co bezpośrednio przed porodem - ale nie ma co się dziwić - też pewnie będę przerażona) wyglądały raczej na zadowolone .... a mamusia co jeszcze była na trakcie, ale już po porodzie z uśmiechem karmiła maleństwo:tak::tak::tak:....a dzieciaczki śliczne:-):-):-) i pomimo, że się spodziewaliśmy wielkiego płaczu na oddziale noworodkowym to zaskoczyła nas cisza...jedno może dwa cichutko płakały....krzywda dzieciom więc też się nie dzieje.....pamiętaj tylko, że tam jest stosunkowo ciepło...zwłaszcza na noworodkach i w salach, gdzie się rodzi:tak::tak::tak::tak: zakaz odwiedzin nadal jest....ale jakoś ludzie sobie z tym radzą;-);-);-)
 
dziękuję kochana za relację, jakos tak przyjemniej mi się zrobiło, bo nie mogłam sobie wyobrazic jak to wszystko wygląda, też mi się kojarzyło z płaczem dzieci i łóżkami co się rozpadają;-);-) z odwiedzinami też jakoś sobie poradzimy w sumie to tylko kilka dni:tak::tak:

jutro pojadę na IP i zobaczę co mi powiedzą:tak::tak:
 
marz u nas też tak było, że Hubert jadł łyżeczka za łyżeczką, teraz w sumie też mi ładnie jadł tylko zaraz się wykręca, wstaje, wychodzi z krzesełka. Ostatnio coś był na nie z obiadkami, kaszka tak sobie szła. Dzisiaj zjadł mi zupkę, ale musiałam mu posolić, zrobiłam na próbę, taką przyprawioną tylko koperkiem i pietruszką. No i nie posmakowała mu taka trawa:no: czym ty doprawiasz zupy?

oj moja Hanka to też ma takie humorki niejedzeniowe....jak nie chce czegoś to nawet jak buźkę otworzy to sie będzie krztusić, dławić i tyle z jedzenia

oki, ide powoli do kąpieli szykować Haniutka, bo kolacja już zjedzona, a w środę wyjezdzamy w góry:)):baffled::baffled: już sie nie moge doczekac oby nie zapadało znów i zeby drogi były raczej koloru białego:))

kainkas mojemu Hubertowi się zaczęło śpieszyć, nawet jak czasem mu coś posmakuje to zje parę łyżeczek i już chce uciekać.

a góry, kurczę ale wam fajnie, też bym pojechała w zimie, a gdzie się wybieracie?

co do mojego lekarza to mam z nim kontakt tylko wtedy jak przyjmuje w gabinecie, bo telefonu nie rozdaje, więc wolę na izbę pojechać, bo pewnie i tak by mnie tam odesłał, więc bez "pośredników" udam sie wprost na izbę, chyba że zacznę rodzic bo coś mnie brzucho pobolewa i krzyże, ale to chyba z nerwów, zobaczymy

mandziula ja miałam o tyle dobrze, że dzwoniłam do gina i pytałam co mam robić:tak:
a też tak cały dzień pobolewał mnie brzuch, ale jeszcze tak delikatnie, a wieczorem, w sumie to już w nocy bo o 23.30 przyjęli mnie na porodówkę:tak:

dasz radę!!!!!!

misia cieszę się, że wycieczka się udała. Zawsze to inne spojrzenie masz już
 
Oj Maltanka z tymo zupami też mam problem i praktycznie ich nie gotuje bo nie przyprawionych tez nie moge zjesc wiec nie mam sumienia go katowac. Czesem zrobie ogotkowa i zgniote mu zeberko i jest taki fajny smak z tym miesem ale nie mam sposobu na zupki, takze codzinnie jest jakies drugie z kasza badz ziemniaczkami do tego miesko i surowka.
 
reklama
u nas generalnie kaszki są be....kilka łyżek zje i wyłazi z fotelika, albo ryczy...zupki tez...ostatnio cieszy sie tylko jak widzi butle:))

a my wybywamy do wadowic (do tesciow) no i stamtad do Zakopanego


kolorowych snów
 
Do góry