Witam po intensywnym dniu
rano ok.9 odprowadziliśmy Natalkę do przedszkola...niby mówiła,że nie chce, ale w drodze spiewała sobie Boba Budowniczego
ładnie bez wyrywania się weszła do przedszkola...potem mina jej zrzedła,bo wszedł też jej kolega i zaczął płakać na całego....ale się nie rozpłakała...dzielna dziewczynka
wprowadziłam ją na sali akurat na rytmikę i uciekłam;-)od razu poszliśmy na kontrolę ze Stasiem
hmmm...wirus nadal go trzyma:-(gardełko nie jest czerwone ale rozpulchione....katar niby mniejszy ale nadal jest:-(mamy czas do wtorku na tych samych lekach+inhalcje z soli fizjologicznej (dobrze,że dziś przyjechał inhalator,to od jutra na całego działamy
)...jak nie będzie poprawy to włączamy Bactrim:-(tego chciałabym uniknąć
a prospos....wiecie co powiedziała mi farmaceutka w aptece jak dokupowywałam sól fizjologicznążeby nie przesadzić,bo najnowsze zalecenia są takie,że inhalacje z soli można robić maksymalnie przez 3 dni
po kontroli Staś usnął więc ruszyliśmy na spacerek
tyle nam zeszło,że wróciliśmy przed 12...w efekcie o 12 zjadłam dopiero śniadanie,bo rano nie zdążyłam
Natalka w przedszkolu w porządku...tak przynajmniej twierdzi Pani
Po obiadku wyruszyliśmy na urodzinki do Bugi
imprezka udana,solenizantka i Natalka zadowolone,inne dzieci chyba też
aj,dawno nie byłam w Bugi...trochę się tam zmieniło....sala kosmiczna
moja Natalka na początku nieco onieśmielona była,bawiła się raczej sama niż z dziećmi....pod koniec nieco się rozkręciła
nie wiem,czy to taki wiek wstydnisi ma czy co
po imprezce jeszcze trzeba było odebrać zakupy z Leclerca więc kąpiele nieco później były....ale na szczęście oboje już śpią
jeśli któraś używa tabletek Somat do zmywarki to w Leclercu (my w drive zamawialismy,ale i na półkach powinny być;-)) to jest niezła promocja
30zł taniej na pudełku
Leclerc Drive Lublin - hipermarket online
jak wieczorek u mamy?nagadałyście się?
A więc bąble mają sie lepiej:-):-):-) U Olka to jest meeeeega poprawa!!! Jestem w szoku, że tak zadziałały te leki, bo nie sądziłam, że uda się bez antybiotyku, bo to tak juz długo trwało i coraz gorzej było. Lekarz godny polecenia
Miałam nosa, żeby zamówić ta wizytę i nie czekać do piątku. A powiem wam, że Ł to kręcił nosem jak wspomniałam, zeby może zamówić wizytę, on mówił żeby do piątku czedkać (czyli dzisiaj do 17:00
). A ja mu nic nie powiedziałam i zamówiłam wizytę. Powiedziałam mu po fakcie. I bardzo dobrze, że się go nie posłuchałam, bo by olek na bank miał juz przynajmniej zapalenie oskrzeli do tego czasu i by sie dziecko męczyło i wymiotowało flegmą.
super!!!!zapamiętaj numer lekarza...w razie w będę się uśmiechać o niego;-)no i słusznie,że nie posłuchłaś męża
PS.Natalka zjada obiadek w przedszkolu i to czasem z dokładką a potem drugi z nami
Jutro wybywamy na działeczkę około południa bo M w pracy ma obowiązkowy dyżur 4-godzinny
- dalsze karczowanie sadku i może malin kupimy i posadzimy i ognisko z pieczonymi ziemniaczkami zrobimy
- a co!
tylko nie rób za dużo
U nas wesele mega udane, potańcowaliśmy że hey! Niestety Kuba nam się pochorował. Pani dr twierdziła że od gardła gorączkuje, druga stwierdziła że jest zdrowy, trzecia powiedziała ze ma zapalenie oskrzeli i wkońcu znachorka powiedziała że jest obustronne zapalenie płuc
Zrobiła mu wczoraj bańki, dała leków stos i kazała że jakby zaczął gorączkować natychmiast jechać do szpitala. Ale na szczęście dzisiaj jest poprawa, opuchlizna z baniek zeszła, gorączki nie ma a flegma się odrywa...Ona uważa że miał zapalenie oskrzeli a leczony był syropkami na suchy kaszel i dlatego wszystko poszło do środka zamiast na zewnątrz
Wiki oczywiście podłapała od Kuby i też miała banieczki ale dzisiaj już prawie jej zniknęły, ale też faszeruję ją lekami. Teraz śpi, Kuba rysuje to nadrabiam zaległości. Idę smażyć naleśniki, miłego popołudnia.
super,że wesele udane
zdrówka dla Kubusia....biedactwo:-(co do lekarzy to brak słów...masakra
Ja sie melduje ze zyje ale co to za zycie w takim stresie;-):-)Siedze gotowa po odbior mojego przedszkolaczkamam byc po 14 bo dostalam smska o 11.30 ze ladnie sie bawil ze zjadl zupke i ze spi jak suselja oczywiscie sie nakrecam ze moze tak nie jest ale tak napisala aaaaaaa zwariuje samam ze sobaa Wam wspolczuje ze tak Was katuje moj P tez jest biedny bo sluch atysiac razy tego samego:-)ale jakos wyjde niedlugo z tego stanu.......
nie katujesz....jakbym swoje myśli czytała
już było u mnie lepiej a po tej przerwie znowu siedze w stresie
misia dziękuję za załatwienie sprawy!! wiszę ci piwko hehehe
nie ma za co,drobiazg
piwko to u mnie nie prędko
ale zapamiętam...to się kiedyś upomnę i tak Cię zmusimy do kolejnego przyjazdu do Lublina;-)
ja też nic nie mam dla moich dwóch panów
i żadnego pomysłu
Rano Juli skarżył się M na ból brzucha i proszę - popuszczone w gatki i w domu od razu na kibelek - podałam Nifuroksazyd, żucz też coś wyjątkowo śmierdząco robi - oby nic ich poważnego nie dopadło
zdrówka dla chłopaków
Przywitam się tylko. Mam mega doła, bo chorujemy dalej. Drugi antybiotyk, bo żadnej poprawy nie ma. Zapalenie płuc wysłuchała, ale to nie martwi mnie najbardziej a to że nie ma temp w ogóle... kurde w ogóle organizm nie broni się przed chorobą. Maks okropnie oddycha, chyba będę zmuszona skorzystać też z konsultacji domowej...
ojeju
zdrówka dla Maksia
a z gorączką....hm...moja mama często ma zapalenia płuc i właśnie bez gorączki,niejednokrotnie sama się nie spodziewała
Dzieki wielkie za slowa otuchy....jest dobrze i mam nadzieje ze tak zostanie.......:-)a wiec B pospal 1,5 godz no tak jak sie spodziewalam obdzilo go towarzystwo kt wczesniej wstaje ale taki czas tez nie jest zly zjad pozniej deserek i bylo ponac naprawde super......oczywiscie nie omieszkaam przejsc kolo okien gdze byl i byla cisza....Pani tez dala mi dziecko z suchutkimi oczkami i nieplaczace...wtulil sie we mnie a pozniej nawet usmiechal sie do tej Pani takze na ta chwile jestem spokojna.........
wielkie brawa dla B
jupi jupi jupi...u mnie grzeją kaloryfery!!!!!!
u mnie zimne