Witajcie,
ale fajna pogoda się zrobiła,my dziś byliśmy u rodziców i jutro znów jedziemyszkoda tylko,że jutro już mąż musi iść do pracy:--(
heehe...mnie też Natalka zawsze na coś naciągnie;-)
ale fajna pogoda się zrobiła,my dziś byliśmy u rodziców i jutro znów jedziemyszkoda tylko,że jutro już mąż musi iść do pracy:--(
udanego pobytu u babciBo M. już poleciał i my sami z dzieciakami urzędujemy - ale żeby nam się nie nudziło to na dziś i jutro - jedziemy "na nocowanie" do babci ;-)
widziałam tort...wyglądał super, więc i pewnie tak smakowałTak jak Kasia napisała,tort robiłam sama! Tzn na pół z mamą,bo ona piekła biszkopt, a ja resztę. No i był Spiderman na torcie. I wiecie muszę skromnie powiedzieć,że mi naprawdę smakował :-)
dowiem się 3 sierpnia,bo wtedy idziemy do dermatologamisia trzymamy kciuki aby szybko okazało się przez co te krostki.
wymieniliście akumulator?witam....ale dzisiaj cieplutko....ja już z Czarującym odbyliśmy spacer...zakończony w Lidlu...i pościel do przedszkola zakupiona...oczywiście ze Sidermanem...a na dodatek naciągnął mnie na nowe puzzle....maniak puzzli.
heehe...mnie też Natalka zawsze na coś naciągnie;-)
współczuję bólu zęba:-(oby nie trzeba było rwać...Witajcie...ale dzisiaj fajnie na dworze.....a ma być jeszcze lepiej....
my dzisiaj z rana mieliśmy wycieczkę do Łęcznej, bo P obudził sie z bólem ósemki...na szczęście moja siostra pracuje w przychodni stomatologicznej w Łęcznej więc szybciutko P został przyjety....i chyba czeka go rwanie ząbka...jak nadal bedzie bolał...
może być i takJak tak dalej pójdzie to przeleżę do końca ciąży w łóżku z nieregularnymi skurczami. Już powoli zaczyna mnie to drażnić, bo ciągle mam nadzieję że coś się rozkręci i nagle cisza Jeszcze wcale się nie zdziwię jak doturlam się do 40 tyg i się okaże że lekarz się pomylił.
wielkie brawa dla Oli i dla dumnego tatyZ dobrych wieści, to Ola zaczęła chodzić na plac zabaw bez pampersa i mówi jak chce siku, wtedy Paweł ją wysadza pod krzaczkiem. A jaki dumny jest z tego bo sam ją tego nauczył. Ale znowu mamy obdartą twarz, niestety potknęła się na schodkach i zdarła pod okiem i na nosie :-(
to pewnie i mój mąż Cię kojarzy z widzenia;-)misia to pewnie Twojego męża i ja znam z widzenia, bo ja też tam do podstawówki chodziłam, tylko trochę niżej do klasy, ale elzy klasę znałam, cudnie Staś trzyma główkę
udanego wyjazduA my tzn ja+Maks jedziemy do teściów na pare dni. Dziadki zajmą się Maksiem, a ja poczytam spokojnie książkę. ;-)