Witajcie,
wczoraj posiedziałam wieczorkiem z M. - ach jak miło było, chłodniej się zrobiło wiec dobrze nam się posiedziało
dzieciaki od dwóch dni same usypiają - włączamy im bajki do sluchania i nie ma dzieci... rewelacja - bo wreszcie nie usypiamy z M. z dziecmi!!! ;-)
Maltanka ponoć Wy macie jakieś fajne bajki do słuchania? pożyczysz albo przegrasz????
proszęęęęę.....
Madzieńka ja też nie lubię takiego pustego domu i nie mogę sobie bez dzieci już miejsca znaleźć... czasami na godzinkę to ok - miło odpocząć ale na dłużej
nie wyobrażam sobie życia bez dzieciaków....
Super że Jula się odważyła i pojedzie na dziełkę - tylko coś im się pogoda psuje...
i znasz moje zdanie - nic na siłę więc dobrze że tak zdecydowaliście jak Jula chciała z nockami w domu
;-)
Anetka jeszcze raz wszystkiego naj dla Oli!!!! zdjęcia śliczne a torcik - aż ślinka cieknie...!!!!
Karlitka cieszę się że imprezka się udała!!!! I wielkie brawa za nowe umiejętności!!!!
Marz o jej, warga zorcięta... działo się działo
oby rany szybko się zagoiły!!!
chciałyście chłodna- mówicie i macie
dziś chyba będzie chłodno i pochmurno... i ponoć tak ma być przynajmniej do niedzieli :-(
Misia cudne zdjęcia!!!!! super że macie możliwość odpoczywania u mamy - korzystajcie z pogody ile się da!!!
no i super że udało się zapisać do specjalistów!!!
Marta zdolnego masz synia
a co do tęsknoty - i tak długo wytrzymał!!!! ;-)
Sienio u nas chyba gradu nie było ale na lubelszczyźnie ponoć niezłe spustoszenia zrobiła ta wczorajsza burza...
mi też szkoda tych wszystkich poszkodowanych ludzi - niektórym dachy pozrywało
Kiedy idziesz na urlop???
Motylla przykro mi z powodu Waszej mamy... :-(
Elza super że weekend udany
;-)
Justyna a za czym wczoraj tak jeździliście?
Maltanka a jak się pracuje??? bo dawno nic nie pisalaś... wdrożyłaś się już na dobre???
Ja wczoraj dzieciaki podrzuciłam do siostry a sama pojechałam na wizytę do endokrynolog - i pani dr mnie pocieszyła - być może to już była ostatnia wizyta tej ciąży u niej - powiedziała że jestem tak wyszkolona że sama będę wiedziała kiedy w razie czego włączyć insulinę! a jak na razie ona też nie widzi takiej potrzeby!!!!
dodała też, żebym się nie bała - jeśli będzie trzeba to nawet na tydz dwa przed porodem ją włączymy a po porodzie i tak odstawimy więc mam śmiało dzwonić - ona mnie zawsze przyjmie bez nr bo nie ma potrzeby już teraz rezerwować wizyty
;-)
więc wyszłam od niej jak na skrzydłach!!!
Mam nadzieję że w czwartek też usłyszę takie dobre wieści od gina... ;-)
uciekam nastawić zupkę na obiadek.... a później też mam wizytę lekarza - bo coś mi strasznie Julka uczuliło - całe plecy ma w krosteczkach....
a ja nie mam takich leków typowo alergicznych i nie mam go czym nawet podleczyć... a najgorsze jest to że ta alergia jedna za drugą właśnie się rozwija - najpierw ten kaszel i podejrzenie uczulenia na trawy... teraz wysypka - to najprawdopodobniej będzie jakaś pokarmówka albo słońce
no nic, zobaczymy co nam ogólny powie... a na jesień idziemy na testy :-(