I ja się witam:-)
Zanim nadrobiłam co napisałyście od wczoraj wieczorem, to wypiłam kawkę i zjadłam 2 pączki, kurcze, no nie mogę się powstrzymać, a nie chce za dużo przytyć, bo jeszcze miałam na plusie kilogramy po wcześniejszej ciąży

Nie mam silnej woli pod tym względem

Jak stanę na wagę u gina, to może mnie to zmobilizuje żeby nie obrzerać się takimi rzeczami...
Ja się czuję bez zmian, gardło raz bardziej raz mniej boli. Jak popłuczę sobie tantum verde, to jest mi dużo lepiej, ale i tak nie płukam tak jak powinnam, bo zaraz mam odruch wymiotny. Ale polecam, bo nieźle znieczula gardło.
Olek w nocy spoko, ale nazbierało mu się glutków i sporo mu spłynęło do gardła i rano zymiotował flegmą, ale dobrze, bo nie mógł jej odkrztusić. Ł poszedł na 10 do pracy, więc go poinhalował rano mucosolvanem z solą i już jest ok. Ogólnie jest mu lepiej, mniej cieknie z nosa. Daję mu syrop na odkrztuszanie i krople do nosa, Oscillococcinum wczoraj wziął trzeci i ostatni dzień i jeszcze na wieczór go nasmarowałam Pulmexem. Mam nadzieję, że nic się więcej z tego nie rozwinie i już będzie tylko lepiej.
Mam nadzieję, że i mi wkońcu zacznie się polepszać... jak nie to czwartek/piątek idę do lekarza...