reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czy są tu jakieś mamy z Lublina?

dziewczyny i tak mamy szczescie ze mieszkamy w miescie bo gdzie na wioskach malutkich to juz tylko traktor zostaje do przemieszczania się :-(

Zobaczcie co kupila Maksowi dzisiaj przez calkowity przypadek w stokrotce Scooby doo czapka szalik jabłuszko do zjeżdżani (1318403569) - Aukcje internetowe Allegro - tylko ja zaplacilam 25 zl. jabluszko jeszcze nie uzyje no ale ono naszczescie nie przeterminuje sie;-)
święta racja z tym śniegiem!!!!
A zakup pierwsza klasa, tylko patrzec jak będa odchodzić szaleństwa śnieżne.

Aneta no mieliscie wyprawę, ja wszędzie muszę zawsze Gabi taszczyć wiec rozumiem jakie to sa wyprawy z maluchem.

Jak tu szybko katar przegonić u Gabi????
Na razie ciekanie sam więc frida jej pomagam, w domu unosi sie zaach olbas, nasivin czeka aż ją zatka i nie wiem już co wiecej robić?
 
reklama
sunday fajny zestaw
wolałabym nie pisać co mi było, a raczej co jeszcze jest, ale to nic groźnego, no i nikogo tym nie zarażę :-) jeszcze tylko kuracja, ale jestem cierpliwa,

skończył mi się gaz w butli i musiałam lecieć do sąsiadki żeby makaron ugotować, śmiałam się że rosół podgrzeję w mikrofali bo prąd jeszcze jest, i jak wróciłam to prąd szlag trafił, siedziałam przy świeczkach z Olą, bardzo jej się podobały, w takiej ciszy szybko zasnęła, na szczęście prąd włączyli, więc mogłam zjeść obiad, tylko jeszcze telewizji mi brak, a raczej Majki, bo niestety sygnału nie ma

w Lublinie jeszcze pada? bo u mnie już ledwo ledwo
 
Jak tu szybko katar przegonić u Gabi????
Na razie ciekanie sam więc frida jej pomagam, w domu unosi sie zaach olbas, nasivin czeka aż ją zatka i nie wiem już co wiecej robić?

Talia póki cieknie wodnisty to jest ok i możesz walczyć sama...maść majerankowa pod nosek...ja polecam nasivin na dzień a na noc euphorbium, jesli masz to clemastinum(ale to jest na receptę)...oczyszczaj nosek i trzymamy kciuki żeby samo przeszło:tak::tak::tak:

Ciekawe jak Maltanka wraca ze szkolenia??

Anaconda jak spacerek, nie zasypało Was???

I gdzie asienka82, marz czy kainkas podziewają się???:sorry::sorry:
 
Ostatnia edycja:
Do przedszkola z sankami jakoś dotarłam ale to była podróż jak na Giewont :-D:-D:-D upociłam się jakbym przynajmniej 50kg taszczyła za sobą, chodniki tylko trochę odśnieżone i to wąsko, jednak dzisiejsza wyprawa z sankami nie była dobrym pomysłem :crazy::crazy: A jeszcze mąż straszy że jutro sama będę Maję zaprowadzać bo dzisiaj na godz.9 dojechał do pracy i jutro chce wyjechać już przed godz.7 :szok::szok::szok:
Maja ogląda jeszcze bajki więc zajrzałam ale zaraz zmykam gonić ją do łóżka :tak::tak::tak:
 
hej dziewczynki :frown:

nie miałam czasu żeby do Was zajrzeć w dzień

u nas masakra,

Fifi ma jelitówkę i tak się biduś męczył od 4 do 8 rano, że aż mi się serce kroiło. W sumie to było tak jak kiedyś - wymiotów niewiele za to biegunka straszna, dobrze że wygrzebałam w szafie jakieś stare pieluchy bo inaczej to musiałby non stop siedzieć na kibelku. Rano byliśmy u lekarki, potwierdziła moje przypuszczenia. Młody ma robaki no i są teraz w tej jakiejś tam fazie aktywnej i osłabiają jego odporność, a że w przedszkolu wirus więc młody złapał. Noc była ciężka, dzień trochę lepszy bo już go nie czyściło i jedzenia się domagał więc mam nadzieję, że najgorsze za nami. Dzięki tej szczepionce na rota zawsze tego typu przygody szybko przechodziły, może i tym razem też tak będzie.

karlitko strasznie się cieszę, że jesteś już w domu. :happy:
sunday ten komplet naprawdę jest rewelacyjny. :-)

coś miałam jeszcze pisać ale nie pamiętam, wybaczcie proszę. W nocy spaliśmy z M. tylko 3 godziny, a i w dzień za bardzo nie miałam jak odespać.

Zmykam lulu.
 
zdrówka wszystkim chorowitkom życzę, przeganiać te chroby:tak::tak::tak:

Karlitkasuper że już w domku,a Gabi pewnie bardzo stęskniona za mamą:tak::tak::tak:

maltankai jak tam po szkoleniu????


a ja to myślałam że do domu dziś nie wrócę, zachciało mi isę samochodem do pracy, przez nałęczowską jechałam prawie godzinę bo co chwila jakieś auto na poboczu i w dodatku drogi nie odśnieżone wiec łatwo można z drogi wylecieć:no::no:, naszczęście jutro mam urlop to nie musze jechać:no::no: chyba bym się nie odważyła:no::no::no:

a my w weekend mieliśmy najazd moich rodziców, oj się Mkołaj wyszalał, a wczoraj umówiłam się z koleżanką do kina:tak::tak:,oj fajnie było:tak::tak::tak:
 
helloł dotarłam do domu:-D:-D:-D

zacznę od początku, wychodzę rano z domu :szok:chodniki nie poodśnieżane, wieje, pada itp. myślę nie nie jadę autobusem, wracam do domu dzwonię po taksówkach, nie ma:szok:, masakra no to jednak zostaje autobus, zadzwoniłam jednak jeszcze, że mogę się spóźnić na rozmowę, babka się pyta skąd jadę i takie tam, no to mówię, że 26 a że mam nadzieję, że 3 maja mnie nie przytrzyma, a ta w śmiech i mówi, żebym już wychodziła bo ona 20 minut spóźniła się do pracy właśnie przez 3 maja, :-Dale ku mojemu zaskoczeniu przejezdne było i dotarłam na czas nawet 10 minut wcześniej, :tak: rozmowa no w sumie ok, no wiadomo jak jest, ale cały czas mam nadzieję, a wasze kciuki dotego działają cuda:tak:, wyszłam wcześniej to pojechałam jeszcze do domu i znowu czekam na 26 nie dość że czekałam 30 minut na przystanku, to znowu 3 maja była w górę zakorkowana, autobusy w poprzek satały, dobrze, że ja jechałam w dół, także godzinę jechałam z centrum do domu, a normalnie to zajmuje 10-15 minut:baffled: wpadłam do domu na pół godziny i na szkolenie, jechałam 1,5h:szok::szok::szok: na szkoleniu ok :tak:jutro znowu:tak:

a teraz najlepsze, mój P przyjechał z pracy do domu o czasie:szok: nigdzie nie stał, ulice zasypane jeden pas, a ten tymi zasypanymi pasami jechał:-D:-D:-D

a Hubert mi dalej pokasłuje :(, mamy na razie pulneo brać

antuanet
i jak zdrówko?
madziara a dzisiaj podobno poodwoływali egzaminy
aluśka ja myślałam że ty może rozpakowujesz się
gon1a witaj, powiedz nam coś więcej o sobie
karlita superrrrrr że w domu:tak:
aneta 82 widzę, że też miałaś przeprawę przez miasto
madzienka :-D:-D:-D wracałam ślizgiem ze szkolenia, bo mojemu nie da się przetłumaczyć żeby jechał normalnie:-p
 
Ostatnia edycja:
reklama
no,mały wędrowniczek w końcu padł i zasnął....mam nadzieję, że do 8 jutro pośpi;-);-);-) głowa umyta, bo jutro nie ma przeproś do pracy trzeba iść:-(

Do przedszkola z sankami jakoś dotarłam ale to była podróż jak na Giewont :-D:-D:-D upociłam się jakbym przynajmniej 50kg taszczyła za sobą, chodniki tylko trochę odśnieżone i to wąsko, jednak dzisiejsza wyprawa z sankami nie była dobrym pomysłem :crazy::crazy: A jeszcze mąż straszy że jutro sama będę Maję zaprowadzać bo dzisiaj na godz.9 dojechał do pracy i jutro chce wyjechać już przed godz.7 :szok::szok::szok:
Maja ogląda jeszcze bajki więc zajrzałam ale zaraz zmykam gonić ją do łóżka :tak::tak::tak:

hmmm....a ja miałam taką ochotę na sanki:sorry:ciekawe jak jutro będzie:confused2:gorzej, że ma być zimnica a my musimy z Natalką wyjść:-(bo wizytę u okulisty mamy na 16.20...oby udało się dojechać i zaparkować gdzieś na Spokojnej:confused2::sorry:i to wszystko biegiem, bo zanim wrócę z pracy będzie 15.30:wściekła/y:

proszę więc o trzymanie tych kciuków, co działają cuda, żeby oczka były zdrowe:tak::sorry::sorry::sorry::sorry:

hej dziewczynki :frown:

nie miałam czasu żeby do Was zajrzeć w dzień

u nas masakra,

Fifi ma jelitówkę i tak się biduś męczył od 4 do 8 rano, że aż mi się serce kroiło. W sumie to było tak jak kiedyś - wymiotów niewiele za to biegunka straszna, dobrze że wygrzebałam w szafie jakieś stare pieluchy bo inaczej to musiałby non stop siedzieć na kibelku. Rano byliśmy u lekarki, potwierdziła moje przypuszczenia. Młody ma robaki no i są teraz w tej jakiejś tam fazie aktywnej i osłabiają jego odporność, a że w przedszkolu wirus więc młody złapał. Noc była ciężka, dzień trochę lepszy bo już go nie czyściło i jedzenia się domagał więc mam nadzieję, że najgorsze za nami. Dzięki tej szczepionce na rota zawsze tego typu przygody szybko przechodziły, może i tym razem też tak będzie.

karlitko strasznie się cieszę, że jesteś już w domu. :happy:
sunday ten komplet naprawdę jest rewelacyjny. :-)

coś miałam jeszcze pisać ale nie pamiętam, wybaczcie proszę. W nocy spaliśmy z M. tylko 3 godziny, a i w dzień za bardzo nie miałam jak odespać.

Zmykam lulu.

biedny Fifi:-(oby szybko mu przeszło:tak: na jelitówkę podobno świetna jest Coca - Cola...napój nie dla dzieci...ale dorosłym ponoć pomaga:laugh2:

zdrówka wszystkim chorowitkom życzę, przeganiać te chroby:tak::tak::tak:

Karlitkasuper że już w domku,a Gabi pewnie bardzo stęskniona za mamą:tak::tak::tak:

maltankai jak tam po szkoleniu????


a ja to myślałam że do domu dziś nie wrócę, zachciało mi isę samochodem do pracy, przez nałęczowską jechałam prawie godzinę bo co chwila jakieś auto na poboczu i w dodatku drogi nie odśnieżone wiec łatwo można z drogi wylecieć:no::no:, naszczęście jutro mam urlop to nie musze jechać:no::no: chyba bym się nie odważyła:no::no::no:

a my w weekend mieliśmy najazd moich rodziców, oj się Mkołaj wyszalał, a wczoraj umówiłam się z koleżanką do kina:tak::tak:,oj fajnie było:tak::tak::tak:

to udanego odpoczynku jutro:tak:
czytałam, że do Dąbrowicy autobusy dziś nie jeździły:sorry:

helloł dotarłam do domu:-D:-D:-D

zacznę od początku, wychodzę rano z domu :szok:chodniki nie poodśnieżane, wieje, pada itp. myślę nie nie jadę autobusem, wracam do domu dzwonię po taksówkach, nie ma:szok:, masakra no to jednak zostaje autobus, zadzwoniłam jednak jeszcze, że mogę się spóźnić na rozmowę, babka się pyta skąd jadę i takie tam, no to mówię, że 26 a że mam nadzieję, że 3 maja mnie nie przytrzyma, a ta w śmiech i mówi, żebym już wychodziła bo ona 20 minut spóźniła się do pracy właśnie przez 3 maja, :-Dale ku mojemu zaskoczeniu przejezdne było i dotarłam na czas nawet 10 minut wcześniej, :tak: rozmowa no w sumie ok, no wiadomo jak jest, ale cały czas mam nadzieję, a wasze kciuki dotego działają cuda:tak:, wyszłam wcześniej to pojechałam jeszcze do domu i znowu czekam na 26 nie dość że czekałam 30 minut na przystanku, to znowu 3 maja była w górę zakorkowana, autobusy w poprzek satały, dobrze, że ja jechałam w dół, także godzinę jechałam z centrum do domu, a normalnie to zajmuje 10-15 minut:baffled: wpadłam do domu na pół godziny i na szkolenie, jechałam 1,5h:szok::szok::szok: na szkoleniu ok :tak:jutro znowu:tak:

a teraz najlepsze, mój P przyjechał z pracy do domu o czasie:szok: nigdzie nie stał, ulice zasypane jeden pas, a ten tymi zasypanymi pasami jechał:-D:-D:-D

a Hubert mi dalej pokasłuje :(, mamy na razie pulneo brać

antuanet
i jak zdrówko?
madziara a dzisiaj podobno poodwoływali egzaminy
aluśka ja myślałam że ty może rozpakowujesz się
gon1a witaj, powiedz nam coś więcej o sobie
karlita superrrrrr że w domu:tak:
aneta 82 widzę, że też miałaś przeprawę przez miasto
madzienka :-D:-D:-D wracałam ślizgiem ze szkolenia, bo mojemu nie da się przetłumaczyć żeby jechał normalnie:-p

super, że udało Ci się w tą pogodę wszystko załatwić:tak::tak:a kiedy powiedzą jakie wyniki tej rozmowy??:sorry::sorry::sorry:
no i wciąż trzymam kciuki, by zadzwonili z dobrymi wieściami:tak::tak::tak::tak:
 
Do góry