reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy są tu jakieś mamy z Lublina?

dziewczyny i tak mamy szczescie ze mieszkamy w miescie bo gdzie na wioskach malutkich to juz tylko traktor zostaje do przemieszczania się :-(

Zobaczcie co kupila Maksowi dzisiaj przez calkowity przypadek w stokrotce Scooby doo czapka szalik jabłuszko do zjeżdżani (1318403569) - Aukcje internetowe Allegro - tylko ja zaplacilam 25 zl. jabluszko jeszcze nie uzyje no ale ono naszczescie nie przeterminuje sie;-)
święta racja z tym śniegiem!!!!
A zakup pierwsza klasa, tylko patrzec jak będa odchodzić szaleństwa śnieżne.

Aneta no mieliscie wyprawę, ja wszędzie muszę zawsze Gabi taszczyć wiec rozumiem jakie to sa wyprawy z maluchem.

Jak tu szybko katar przegonić u Gabi????
Na razie ciekanie sam więc frida jej pomagam, w domu unosi sie zaach olbas, nasivin czeka aż ją zatka i nie wiem już co wiecej robić?
 
reklama
sunday fajny zestaw
wolałabym nie pisać co mi było, a raczej co jeszcze jest, ale to nic groźnego, no i nikogo tym nie zarażę :-) jeszcze tylko kuracja, ale jestem cierpliwa,

skończył mi się gaz w butli i musiałam lecieć do sąsiadki żeby makaron ugotować, śmiałam się że rosół podgrzeję w mikrofali bo prąd jeszcze jest, i jak wróciłam to prąd szlag trafił, siedziałam przy świeczkach z Olą, bardzo jej się podobały, w takiej ciszy szybko zasnęła, na szczęście prąd włączyli, więc mogłam zjeść obiad, tylko jeszcze telewizji mi brak, a raczej Majki, bo niestety sygnału nie ma

w Lublinie jeszcze pada? bo u mnie już ledwo ledwo
 
Jak tu szybko katar przegonić u Gabi????
Na razie ciekanie sam więc frida jej pomagam, w domu unosi sie zaach olbas, nasivin czeka aż ją zatka i nie wiem już co wiecej robić?

Talia póki cieknie wodnisty to jest ok i możesz walczyć sama...maść majerankowa pod nosek...ja polecam nasivin na dzień a na noc euphorbium, jesli masz to clemastinum(ale to jest na receptę)...oczyszczaj nosek i trzymamy kciuki żeby samo przeszło:tak::tak::tak:

Ciekawe jak Maltanka wraca ze szkolenia??

Anaconda jak spacerek, nie zasypało Was???

I gdzie asienka82, marz czy kainkas podziewają się???:sorry::sorry:
 
Ostatnia edycja:
Do przedszkola z sankami jakoś dotarłam ale to była podróż jak na Giewont :-D:-D:-D upociłam się jakbym przynajmniej 50kg taszczyła za sobą, chodniki tylko trochę odśnieżone i to wąsko, jednak dzisiejsza wyprawa z sankami nie była dobrym pomysłem :crazy::crazy: A jeszcze mąż straszy że jutro sama będę Maję zaprowadzać bo dzisiaj na godz.9 dojechał do pracy i jutro chce wyjechać już przed godz.7 :szok::szok::szok:
Maja ogląda jeszcze bajki więc zajrzałam ale zaraz zmykam gonić ją do łóżka :tak::tak::tak:
 
hej dziewczynki :frown:

nie miałam czasu żeby do Was zajrzeć w dzień

u nas masakra,

Fifi ma jelitówkę i tak się biduś męczył od 4 do 8 rano, że aż mi się serce kroiło. W sumie to było tak jak kiedyś - wymiotów niewiele za to biegunka straszna, dobrze że wygrzebałam w szafie jakieś stare pieluchy bo inaczej to musiałby non stop siedzieć na kibelku. Rano byliśmy u lekarki, potwierdziła moje przypuszczenia. Młody ma robaki no i są teraz w tej jakiejś tam fazie aktywnej i osłabiają jego odporność, a że w przedszkolu wirus więc młody złapał. Noc była ciężka, dzień trochę lepszy bo już go nie czyściło i jedzenia się domagał więc mam nadzieję, że najgorsze za nami. Dzięki tej szczepionce na rota zawsze tego typu przygody szybko przechodziły, może i tym razem też tak będzie.

karlitko strasznie się cieszę, że jesteś już w domu. :happy:
sunday ten komplet naprawdę jest rewelacyjny. :-)

coś miałam jeszcze pisać ale nie pamiętam, wybaczcie proszę. W nocy spaliśmy z M. tylko 3 godziny, a i w dzień za bardzo nie miałam jak odespać.

Zmykam lulu.
 
zdrówka wszystkim chorowitkom życzę, przeganiać te chroby:tak::tak::tak:

Karlitkasuper że już w domku,a Gabi pewnie bardzo stęskniona za mamą:tak::tak::tak:

maltankai jak tam po szkoleniu????


a ja to myślałam że do domu dziś nie wrócę, zachciało mi isę samochodem do pracy, przez nałęczowską jechałam prawie godzinę bo co chwila jakieś auto na poboczu i w dodatku drogi nie odśnieżone wiec łatwo można z drogi wylecieć:no::no:, naszczęście jutro mam urlop to nie musze jechać:no::no: chyba bym się nie odważyła:no::no::no:

a my w weekend mieliśmy najazd moich rodziców, oj się Mkołaj wyszalał, a wczoraj umówiłam się z koleżanką do kina:tak::tak:,oj fajnie było:tak::tak::tak:
 
helloł dotarłam do domu:-D:-D:-D

zacznę od początku, wychodzę rano z domu :szok:chodniki nie poodśnieżane, wieje, pada itp. myślę nie nie jadę autobusem, wracam do domu dzwonię po taksówkach, nie ma:szok:, masakra no to jednak zostaje autobus, zadzwoniłam jednak jeszcze, że mogę się spóźnić na rozmowę, babka się pyta skąd jadę i takie tam, no to mówię, że 26 a że mam nadzieję, że 3 maja mnie nie przytrzyma, a ta w śmiech i mówi, żebym już wychodziła bo ona 20 minut spóźniła się do pracy właśnie przez 3 maja, :-Dale ku mojemu zaskoczeniu przejezdne było i dotarłam na czas nawet 10 minut wcześniej, :tak: rozmowa no w sumie ok, no wiadomo jak jest, ale cały czas mam nadzieję, a wasze kciuki dotego działają cuda:tak:, wyszłam wcześniej to pojechałam jeszcze do domu i znowu czekam na 26 nie dość że czekałam 30 minut na przystanku, to znowu 3 maja była w górę zakorkowana, autobusy w poprzek satały, dobrze, że ja jechałam w dół, także godzinę jechałam z centrum do domu, a normalnie to zajmuje 10-15 minut:baffled: wpadłam do domu na pół godziny i na szkolenie, jechałam 1,5h:szok::szok::szok: na szkoleniu ok :tak:jutro znowu:tak:

a teraz najlepsze, mój P przyjechał z pracy do domu o czasie:szok: nigdzie nie stał, ulice zasypane jeden pas, a ten tymi zasypanymi pasami jechał:-D:-D:-D

a Hubert mi dalej pokasłuje :(, mamy na razie pulneo brać

antuanet
i jak zdrówko?
madziara a dzisiaj podobno poodwoływali egzaminy
aluśka ja myślałam że ty może rozpakowujesz się
gon1a witaj, powiedz nam coś więcej o sobie
karlita superrrrrr że w domu:tak:
aneta 82 widzę, że też miałaś przeprawę przez miasto
madzienka :-D:-D:-D wracałam ślizgiem ze szkolenia, bo mojemu nie da się przetłumaczyć żeby jechał normalnie:-p
 
Ostatnia edycja:
reklama
no,mały wędrowniczek w końcu padł i zasnął....mam nadzieję, że do 8 jutro pośpi;-);-);-) głowa umyta, bo jutro nie ma przeproś do pracy trzeba iść:-(

Do przedszkola z sankami jakoś dotarłam ale to była podróż jak na Giewont :-D:-D:-D upociłam się jakbym przynajmniej 50kg taszczyła za sobą, chodniki tylko trochę odśnieżone i to wąsko, jednak dzisiejsza wyprawa z sankami nie była dobrym pomysłem :crazy::crazy: A jeszcze mąż straszy że jutro sama będę Maję zaprowadzać bo dzisiaj na godz.9 dojechał do pracy i jutro chce wyjechać już przed godz.7 :szok::szok::szok:
Maja ogląda jeszcze bajki więc zajrzałam ale zaraz zmykam gonić ją do łóżka :tak::tak::tak:

hmmm....a ja miałam taką ochotę na sanki:sorry:ciekawe jak jutro będzie:confused2:gorzej, że ma być zimnica a my musimy z Natalką wyjść:-(bo wizytę u okulisty mamy na 16.20...oby udało się dojechać i zaparkować gdzieś na Spokojnej:confused2::sorry:i to wszystko biegiem, bo zanim wrócę z pracy będzie 15.30:wściekła/y:

proszę więc o trzymanie tych kciuków, co działają cuda, żeby oczka były zdrowe:tak::sorry::sorry::sorry::sorry:

hej dziewczynki :frown:

nie miałam czasu żeby do Was zajrzeć w dzień

u nas masakra,

Fifi ma jelitówkę i tak się biduś męczył od 4 do 8 rano, że aż mi się serce kroiło. W sumie to było tak jak kiedyś - wymiotów niewiele za to biegunka straszna, dobrze że wygrzebałam w szafie jakieś stare pieluchy bo inaczej to musiałby non stop siedzieć na kibelku. Rano byliśmy u lekarki, potwierdziła moje przypuszczenia. Młody ma robaki no i są teraz w tej jakiejś tam fazie aktywnej i osłabiają jego odporność, a że w przedszkolu wirus więc młody złapał. Noc była ciężka, dzień trochę lepszy bo już go nie czyściło i jedzenia się domagał więc mam nadzieję, że najgorsze za nami. Dzięki tej szczepionce na rota zawsze tego typu przygody szybko przechodziły, może i tym razem też tak będzie.

karlitko strasznie się cieszę, że jesteś już w domu. :happy:
sunday ten komplet naprawdę jest rewelacyjny. :-)

coś miałam jeszcze pisać ale nie pamiętam, wybaczcie proszę. W nocy spaliśmy z M. tylko 3 godziny, a i w dzień za bardzo nie miałam jak odespać.

Zmykam lulu.

biedny Fifi:-(oby szybko mu przeszło:tak: na jelitówkę podobno świetna jest Coca - Cola...napój nie dla dzieci...ale dorosłym ponoć pomaga:laugh2:

zdrówka wszystkim chorowitkom życzę, przeganiać te chroby:tak::tak::tak:

Karlitkasuper że już w domku,a Gabi pewnie bardzo stęskniona za mamą:tak::tak::tak:

maltankai jak tam po szkoleniu????


a ja to myślałam że do domu dziś nie wrócę, zachciało mi isę samochodem do pracy, przez nałęczowską jechałam prawie godzinę bo co chwila jakieś auto na poboczu i w dodatku drogi nie odśnieżone wiec łatwo można z drogi wylecieć:no::no:, naszczęście jutro mam urlop to nie musze jechać:no::no: chyba bym się nie odważyła:no::no::no:

a my w weekend mieliśmy najazd moich rodziców, oj się Mkołaj wyszalał, a wczoraj umówiłam się z koleżanką do kina:tak::tak:,oj fajnie było:tak::tak::tak:

to udanego odpoczynku jutro:tak:
czytałam, że do Dąbrowicy autobusy dziś nie jeździły:sorry:

helloł dotarłam do domu:-D:-D:-D

zacznę od początku, wychodzę rano z domu :szok:chodniki nie poodśnieżane, wieje, pada itp. myślę nie nie jadę autobusem, wracam do domu dzwonię po taksówkach, nie ma:szok:, masakra no to jednak zostaje autobus, zadzwoniłam jednak jeszcze, że mogę się spóźnić na rozmowę, babka się pyta skąd jadę i takie tam, no to mówię, że 26 a że mam nadzieję, że 3 maja mnie nie przytrzyma, a ta w śmiech i mówi, żebym już wychodziła bo ona 20 minut spóźniła się do pracy właśnie przez 3 maja, :-Dale ku mojemu zaskoczeniu przejezdne było i dotarłam na czas nawet 10 minut wcześniej, :tak: rozmowa no w sumie ok, no wiadomo jak jest, ale cały czas mam nadzieję, a wasze kciuki dotego działają cuda:tak:, wyszłam wcześniej to pojechałam jeszcze do domu i znowu czekam na 26 nie dość że czekałam 30 minut na przystanku, to znowu 3 maja była w górę zakorkowana, autobusy w poprzek satały, dobrze, że ja jechałam w dół, także godzinę jechałam z centrum do domu, a normalnie to zajmuje 10-15 minut:baffled: wpadłam do domu na pół godziny i na szkolenie, jechałam 1,5h:szok::szok::szok: na szkoleniu ok :tak:jutro znowu:tak:

a teraz najlepsze, mój P przyjechał z pracy do domu o czasie:szok: nigdzie nie stał, ulice zasypane jeden pas, a ten tymi zasypanymi pasami jechał:-D:-D:-D

a Hubert mi dalej pokasłuje :(, mamy na razie pulneo brać

antuanet
i jak zdrówko?
madziara a dzisiaj podobno poodwoływali egzaminy
aluśka ja myślałam że ty może rozpakowujesz się
gon1a witaj, powiedz nam coś więcej o sobie
karlita superrrrrr że w domu:tak:
aneta 82 widzę, że też miałaś przeprawę przez miasto
madzienka :-D:-D:-D wracałam ślizgiem ze szkolenia, bo mojemu nie da się przetłumaczyć żeby jechał normalnie:-p

super, że udało Ci się w tą pogodę wszystko załatwić:tak::tak:a kiedy powiedzą jakie wyniki tej rozmowy??:sorry::sorry::sorry:
no i wciąż trzymam kciuki, by zadzwonili z dobrymi wieściami:tak::tak::tak::tak:
 
Do góry