Hej dziewczynki
już jestem, mieliśmy bardzo miłe popołudnie ale najpierw o fasolce. Śliczna jest.
Przede wszystkim dużo urosła od ostatniego razu, według OM 11 tydzień 1 dz. według wzrostu na usg 11 tydzień 2 dzień. Tak jak pisałam lekarz słuchając tętna powiedział "pięknie bije, co?"
Poza tym wyniki są w porządku i szyjka też ok. Niestety nie udało się jeszcze zmierzyć przezierności karkowej więc następna wizyta 27 lipca. Trzeba będzie znad jeziorka przyjechać ale trudno, obym tylko miała z kim młodego zostawić.
Z tej radości, że wszystko w najlepszym porządku poszliśmy na późny obiad do knajpki w której ostatni raz byliśmy z moim M jako para w liceum.
Później na "top Gear". Według mnie impreza taka sobie, ale Fifi był zachwycony, myślałam że padnę ze śmiechu jak widziałam mojego synia oglądającego auta ze wszystkich stron z miną znawcy. Później jeszcze byliśmy na lodach i wróciliśmy dopiero co.
Fogia jak tylko będą foremki kupię i Wam...a będziesz w czwartek na chustowaniu....????
wybieram się, strasznie mi zależy bo bardzo bym chciała nauczyć się na przyszłość jak się je wiąże.
Tymczasem przed południem byliśmy na betonowym placu na LSMach. Nawiąże trochę do temperowania dzieci, bo mój mały dzisiaj zachował się bardzo nieładnie i już sama nie wiem jak mam z nim postępować :-(. A mianowicie pożyczył taczki od chłopca i pomaszerował z nimi w siną dal. Gdy po niego pobiegłam i chciałam żeby wrócił na plac zabaw to wpadł w taką złość, że rzadko go takiego widuję. Zabrałam mu taczki i tłumacze że może się nimi bawić ale na placu i że nie wolno wyjeżdżać poza plac a ten swoje. W końcu położył się na betonie i wył. Ja oddałam taczki właścicielowi i zostawiłam go tak na tym betonie. W końcu wstał i przyszedł i znów wytłumaczyłam mu że może się bawić taczkami ale NA PLACU i nie wolno wychodzić z placu, a ten znów swoje, zabrał taczki i w nogi, więc zapakowałam go do wózka i zabrałam z placu.
Jak mam postępować jak on tak robi????? Staram się zachować spokój ale chodzi o to żeby mi potwór nie wyrósł. Czy wasze dzieci w tym wieku (1,5roku) też miały takie napady i czy z tego się wyrasta??
wiesz myślę, że to co zrobiłaś to było bardzo mądre. Ja z Fifim też przechodziłam takie bunty. Przez pewien czas mieliśmy totalną awersję do innych dzieci, było bicie, popychanie, a nawet gryzienie. O sytuacjach z zabawkami nawet nie chcę wspominać. Walczyłam i w końcu przeszło. Myślę, że dużo mu też dało przedszkole. Wczoraj na placu zabaw powiedziałam do niego 'Filipku popatrz ta dziewczynka nie ma zabawek daj jej trochę swoich, ty masz dużo" i moje dziecko bez słowa protestu podzieliło się zabawkami. Tak więc spokojnie, wytrwale, a ten trudny etap kiedyś minie.