reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy można zajść w ciąże mając endometriozę???

SonySony ja brałam dużo większe dawki leków niż ty, więc kiepściuchno..chyba rzadko udaje się in vitro z taką małą ilością pęcherzyków,ale nie pozostaje mi nic innego jak myśleć pozytywnie, dzięki za ciepłe słowa:tak:
 
reklama
Dzięki AniaSm. W sumie to mogę kupić kolczyki, ale zapytam najpierw.

Gieniek Sony ile trzeba mieć pęcherzyków, żeby był dobry wynik do in vitro??
 
Cześć gieniek, ponad rok się tu nie udzielałam, ale podczytuję, i musze się włączyć, żeby Cię pocieszyć. Też mam endometriozę, do in vitro podchodziłam 3 razy, pierwszy udany, ale ciąża utracona w 8 tyg., drugi nie wyszedl, z trzeciego jestem w 6 msc ciąży. Za każdym razem miałam 4 badz 5 pęcherzyków, pierwsze dwa razy tylko na lewym, prawy, na ktorym mialam torbiel endo nie dzialal, za trzecim ten prawy wyhodowal 3, a lewy zdrowy tylko jeden. zapłodniło się 3, do transferu przetrwały dwa, z tych dwóch noszę pod sercem synka. Piszę to, żeby przekazać, że 4 pęcherzyki nie przekreślają jak widać szansy na ciążę, czasem lepiej miec mniej a lepsze, kobiety z endometriozę mają po prostu tak, że produkują mniej i taka nasza uroda a lekarka powinna zastanowić się kilka razy zanim powie, że wynik jest beznadziejny. Nawet z jednego zarodka są szanse na ciąże, więc nie myśl, że z Tobą coś jest nie tak, bo nastawienie przy in vitro jest bardzo ważne. Nastaw się na luz i relaks. Co ma byc to bedzie, a szanse zawsze są. Trzymam kciuki!
 
tuszka dziękuję Ci ślicznie za to co napisałaś, naprawdę wiele to dla mnie znaczy:tak: ta lekarka cały czas mówi,że mam wynik AMH jakbym była 10 lat starsza niż jestem i że do in vitro spodziewają się lepszych wyników, ona nie owija w bawełnę,a ja jestem wrażliwa i teraz siedzę i myślę,że jestem gorsza od innych. Bardzo się cieszę,że Wam się udało i że będziesz miała syneczka to dla mnie nadzieja!mój mąż nie ma idealnego nasienia,ma słabą morfologię,ale mam nadzieję,że wybiorą dobrego osobnika. A czy myślisz,że z endometriozą trudniej jest też utrzymać ciążę po transferze? Czy robiłaś laparoskopię przed in vitro? tak bardzo bym chciała,żeby te 4 komóreczki były ok i żeby choć jedna została ze mną...

Tere Fere- im masz więcej tym lepiej, bo nie wszystkie komórki są pełnowartościowe,nie wszystkie się zapłodnią i doczekają to transferu, mniejsza ilość to mniejsze szanse. Jestem też na forum in vitro i tam dziewczyny pochodzą z różnych powodów i mają tak ok 10 komórek do pobrania albo i więcej, taki ewenement jak ja rzadko się zdarza;-) na forum "Kto po in Vitro" co i rusz wiadomość,że którejś się udało. Teraz kolej na nas, ruszamy do ataku!!!
 
Gieniek, doskonale Cię rozumiem. Ja też się balam, że nie wyjdzie i że mam małe szanse z kilkoma komórkami. Moj M też ma słabe wyniki nasienia. Ja mam juz 36 lat, AMH mialam rok temu 1,4. Mysle, że endometrioza przeszkadza zajsc w ciąże, ale nie sądze, żeby przeszkadzała w utrzymaniu dziecka. Moje poronienia, a było ich dwa, jedno przy naturalnej ciązy, nie miały nic wspólnego z endo. Tak mi powiedzieli lekarze po laparoskopii. Tak, mialam laparo, zaraz po niej 2 miesiace sztucznej menopauzy i od razu pierwsze in vitro. Lekarka stwierdzila, że przy endo i slabej armii starania beda trwały tak długo, że choroba zdąży wrócić, wiec od razu przystąpiliśmy do dzieła. Jak masz jeszcze jakieś pytania do mnie, śmiało pytaj.
Ania Sm dzięki:) jeszcze zostały 3 długie miesiące:), ale jak na razie synek dobrze się rozwija, trzymajcie kciuki!:)
 
I jeszcze jedno gieniek następnym razem, a mam nadzieję, że go nie będzie:), prosze pójdz do innej lekarki, jak można się tak znęcać nad pacjentką! gdybyś miała idealne wyniki, to byś nie podchodziła do in vitro, no nie? jak ona się spodziewa lepszych, to niech założy klinikę dla zdrowych kobiet! sory, ale wkurzyła mnie. co do liczby komórek, nie zgadzam się, że im więcej tym lepiej. Ja miałam zawsze mało, ale zawsze dobrej jakości. a niektore dziewczyny miały po kilkanaście, a w efekcie zostawało im tylko kilka zarodków, a przez dużą ilość pęcherzyków, miały hiperkę, więc ciesz się, że masz ile masz, no!!!:))
 
Tuszka bardzo bardzo Ci dziękuję!!!, dzięki Tobie już lepiej się czuję i biorę w garść, muszę się cieszyć tym co mam,jak nie uda się tym razem to może następnym!! I masz rację zmienię tą lekarkę jeśli mi się nie powiedzie,bo nie potrzebuję,żeby mnie ktoś jeszcze dobijał!! Ja nie miałam laparoskopii tylko stwierdzono u mnie endo na podstawie zrostów na więzadłach krzyżowo-macicznych, nie wiem którą mogę mieć grupę,ale na usg nic nie widać..ca-125 mam ponad 7 a kiedyś miałam 10. A ty którą masz grupę endo? Jeśli chodzi o AMH to 1,9 badanie robiłam niedawno teraz mam 29 lat. Przepraszam,że tyle pytań:tak:ale muszę Ci jeszcze jedno zadać-jaka musi być przerwa między jednym in vitro a drugim i czy zawsze miałaś długi protokół?
 
Gieniek:) U mnie po laparo stwierdzono grupę trzecią, ale ja jestem dziwny przypadek, bo endo do mnie przywędrowało po pierwszym poronieniu, chorowałam zaledwie kilka miesięcy i od razu pojawiła się duża torbiel na jajniku, więc przy laparo ją usunęli i przy okazji ogniska w jamie brzusznej i macicy, nie miałam żadnych zrostów, ale ze względu na wielkość cysty dostałam trójeczkę:), lekarze powiedzieli, że przyszłam w samą porę. jajodowy miałam drożne. Z tym AMH to do konca nie wiem, czy jest sens je robić. W mojej klinice badali tylko FSH i to mam w normie. Tylko przy laparo badali AMH. Co do in vitro. Przerwa podobno powinna trwac 3 miesiące, żeby jajniki się zregenerowały, ale ja po drugim nieudanym podejściu w ogole nie chciałam słyszeć o kolejnym, lekarka niemal mnie siłą do tego zmusiła, Miałam dość. Podeszłam po pół roku. Ja przez ten cały czas miedzy pierwszym a drugim i drugim a trzecim in vitro brałam antykoncepcję, zeby endo nie wróciła, przed podejściem włączałam synarelle, spray do nosa, rodzaj wyciszacza, a potem 10 dni stymulacji menogonem, potem punkcja, transfer i dalej już sama wiesz. A tak swoją drogą bardzo sobie chwalę tę laparoskopię, poszło szybko i wszystko było jasne. Jak będziesz miała okazję, to sobie zrób, ale teraz na razie spokojnie podejdz do procedury, chodz na spacery, mysl o miłych rzeczach. Bardzo trzymam kciuki i informuj o sukcesikach, nawet tych malutkich:)
 
reklama
Hej.
tak gieniek to moje pierwsze podejście do IUI. Lecz moja podświadomość mówi mi, że jeszcze długa droga i pewnie czeka mnie in vitro (oby skuteczne). U mnie problemem też jest wysokie FSH, choć po lekach stymuluję się dobrze, ale może pęcherzyki są puste? Nie wiem.....
za Ciebie również trzymam mocno kciuki, masz 4 pęcherzyki ale może wszystkie zdolne do zapłodnienia??:tak: musisz myśleć pozytywnie.
 
Do góry