Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
Cześć dziewczyny
Ja jak zwykle dopiero po południu. Przyszły mi dziś pocztą wyniki ostatnich badań z krwi, no i mam anemię W dwóch poprzednich ciążach mi się to nie zdarzało, ale widać synuś bardziej wymagający Troszkę by to wyjaśniało moje kiepskie samopoczucie ostatnimi czasy. Ten brak apetytu, ogólne rozbicie, niechęć do wszystkiego....Wizytka dopiero za dwa tygodnie, więc póki co muszę troszkę dietę zmodyfikować. Byle uporać się z tym do porodu, bo przy cc ubytek krwi ogromny, więc przy anemii mogłoby to nie ciekawie wyglądać PO
Mama też mi się wydaje, że pewne zachowania Nikusi wynikają z nieumiejętności radzenia sobie z emocjami. Chwilami czuję się bezradna, bo tu chcę być stanowcza, a z drugiej strony chciałabym jej jakoś pomóc. Z Nelą miałam inaczej. Pytałam nawet w szkole, czy Nika jest grzeczna, ale oni twierdzą, że tak. Ja myślałam, że ze szkoły pewne zachowania przyniosła, bo problemy tego rodzaju są od kiedy zaczęła tam chodzić. Wychodzi jednak na to, że nie...hmmmm....damy radę, jak ze wszystkim. Zawsze to kolejne doświadczenie dla mnie
Kamea witaj na forum:-) Ja mogę powiedzieć, że mi się udało zaplanować płeć, choć tak do końca nigdy się nie dowiem, na ile był to przypadek losu,a na ile moje starania. Tyle,że ja chłopczykowa, bo po 2 babeczkach marzył nam się oczywiście synuś. Stosowałam jednak zalecenia dziewczyn z tego forum, no i dziś oczekuję narodzin Marcelka No i tak, jak dziewczyny piszą, nie myśl za dużo czy to odpowiedni czas, bo nigdy go nie znajdziesz Poza tym, trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że jeśli chcesz na prawdę pomóc szczęściu, to trzeba troszkę najpierw się przygotować no i nigdy nie masz gwarancji, że uda się od razu. Ja w sumie pół roku się przygotowywałam do starań, a udało się w 7 cyklu, więc dopiero po roku od podjęcia decyzji o kolejnym maluszku
Mi się teraz trafiła ciężka ciąża i to zupełnie niespodziewanie. Siedząco/leżąca. Kiedy się dowiedziałam, co mnie czeka do końca, to się załamałam, bo przy moich dziewczynkach nie wyobrażałam sobie tego. Poratowała mnie moja mama i mąż i niemożliwe stało się jednak możliwe, czyli skoro muszę, to na prawdę dużo odpoczywam. Nie myśl już teraz, że sobie z czymś nie poradzisz, bo masz małego szkraba u boku. Dzieci w takich sytuacjach rozumieją więcej, niż nam się wydaje. Widzę to po moich dziewczynkach, które szybko zrozumiały, że mamusia musi dużo leżeć:-)
Ann szkoda, że jednak @ ubiegła II krechy....tulę i zaciskam kciuki za kolejny cykl. Dobry pomysł masz na nie myślenie o staraniach Może mało zdrowy, ale na pewno skuteczny:-) Ja jak starałam się 3 lata o pierwsze dziecko, to od depresji uratowała mnie nowa praca. Tak się na niej skupiłam, że nim się obejrzałam, byłam w ciąży
Co do buntu, to nie koniecznie wszystko przed Wami. Ja z Nelą nie miałam większych problemów. Próbowała czasem coś wymuszać płaczem, była może troszkę przekorna, ale takich akcji jak z Niką nie było. Na pewno wynika to też z charakterów, bo Nela jest zupełnie inna niż Nika. Wrażliwa, subtelna, spokojna. Nika jednak jest dominującą osóbką, ma dużą siłę przebicia. Z Niką nie ma problemu próby wymuszania czegoś płaczem, ale są inne kłopoty. Miejmy nadzieję, że Was ominie wszystko, co najgorsze
Tasha jasne, że chłopa nie ma co zmuszać i nikt Cie za to linczował nie będzie. Poza tym, są kobiety, które nie chcą nikogo przy sobie w czasie porodu i też mają takie prawo. A jak się chce koniecznie mieć kogoś u boku, to jest zawsze na pewno mama, siostra, czy najlepsza kumpela. Mój przy pierwszym porodzie chciał, ale nie mógł, a że przy drugiej cc miał szanse, to skorzystał i spodobało mu się Gdyby nie chciał, uszanowałabym to. I dziękuję za to, co napisałaś o porodach sn:-) Ja ciągle słyszę tylko negatywne opinie o cc i wiecznie ktoś krytykuje rodzące w ten sposób, bo przecież poród sn to taka cudowna, naturalna sprawa. W końcu zaczęłam myśleć, że omija mnie coś tak wspaniałego, że pojawiło się takie głupie myślenie Nikt nie bierze pod uwagę, że niektóre kobiety takie jak ja, nie mogą rodzić sn, więc ta nagonka na cc jest trochę nie fair
Maciurka witaj wśród nas
Macy mój mąż twierdził po cc, że był rozczarowany, bo mu nic nie dali zobaczyć, a on tak bardzo był przygotowany na rzeź
Miłego popołudnia wszystkim życzę i każdą z osobna pozdrawiam!
Ja jak zwykle dopiero po południu. Przyszły mi dziś pocztą wyniki ostatnich badań z krwi, no i mam anemię W dwóch poprzednich ciążach mi się to nie zdarzało, ale widać synuś bardziej wymagający Troszkę by to wyjaśniało moje kiepskie samopoczucie ostatnimi czasy. Ten brak apetytu, ogólne rozbicie, niechęć do wszystkiego....Wizytka dopiero za dwa tygodnie, więc póki co muszę troszkę dietę zmodyfikować. Byle uporać się z tym do porodu, bo przy cc ubytek krwi ogromny, więc przy anemii mogłoby to nie ciekawie wyglądać PO
Mama też mi się wydaje, że pewne zachowania Nikusi wynikają z nieumiejętności radzenia sobie z emocjami. Chwilami czuję się bezradna, bo tu chcę być stanowcza, a z drugiej strony chciałabym jej jakoś pomóc. Z Nelą miałam inaczej. Pytałam nawet w szkole, czy Nika jest grzeczna, ale oni twierdzą, że tak. Ja myślałam, że ze szkoły pewne zachowania przyniosła, bo problemy tego rodzaju są od kiedy zaczęła tam chodzić. Wychodzi jednak na to, że nie...hmmmm....damy radę, jak ze wszystkim. Zawsze to kolejne doświadczenie dla mnie
Kamea witaj na forum:-) Ja mogę powiedzieć, że mi się udało zaplanować płeć, choć tak do końca nigdy się nie dowiem, na ile był to przypadek losu,a na ile moje starania. Tyle,że ja chłopczykowa, bo po 2 babeczkach marzył nam się oczywiście synuś. Stosowałam jednak zalecenia dziewczyn z tego forum, no i dziś oczekuję narodzin Marcelka No i tak, jak dziewczyny piszą, nie myśl za dużo czy to odpowiedni czas, bo nigdy go nie znajdziesz Poza tym, trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że jeśli chcesz na prawdę pomóc szczęściu, to trzeba troszkę najpierw się przygotować no i nigdy nie masz gwarancji, że uda się od razu. Ja w sumie pół roku się przygotowywałam do starań, a udało się w 7 cyklu, więc dopiero po roku od podjęcia decyzji o kolejnym maluszku
Mi się teraz trafiła ciężka ciąża i to zupełnie niespodziewanie. Siedząco/leżąca. Kiedy się dowiedziałam, co mnie czeka do końca, to się załamałam, bo przy moich dziewczynkach nie wyobrażałam sobie tego. Poratowała mnie moja mama i mąż i niemożliwe stało się jednak możliwe, czyli skoro muszę, to na prawdę dużo odpoczywam. Nie myśl już teraz, że sobie z czymś nie poradzisz, bo masz małego szkraba u boku. Dzieci w takich sytuacjach rozumieją więcej, niż nam się wydaje. Widzę to po moich dziewczynkach, które szybko zrozumiały, że mamusia musi dużo leżeć:-)
Ann szkoda, że jednak @ ubiegła II krechy....tulę i zaciskam kciuki za kolejny cykl. Dobry pomysł masz na nie myślenie o staraniach Może mało zdrowy, ale na pewno skuteczny:-) Ja jak starałam się 3 lata o pierwsze dziecko, to od depresji uratowała mnie nowa praca. Tak się na niej skupiłam, że nim się obejrzałam, byłam w ciąży
Co do buntu, to nie koniecznie wszystko przed Wami. Ja z Nelą nie miałam większych problemów. Próbowała czasem coś wymuszać płaczem, była może troszkę przekorna, ale takich akcji jak z Niką nie było. Na pewno wynika to też z charakterów, bo Nela jest zupełnie inna niż Nika. Wrażliwa, subtelna, spokojna. Nika jednak jest dominującą osóbką, ma dużą siłę przebicia. Z Niką nie ma problemu próby wymuszania czegoś płaczem, ale są inne kłopoty. Miejmy nadzieję, że Was ominie wszystko, co najgorsze
Tasha jasne, że chłopa nie ma co zmuszać i nikt Cie za to linczował nie będzie. Poza tym, są kobiety, które nie chcą nikogo przy sobie w czasie porodu i też mają takie prawo. A jak się chce koniecznie mieć kogoś u boku, to jest zawsze na pewno mama, siostra, czy najlepsza kumpela. Mój przy pierwszym porodzie chciał, ale nie mógł, a że przy drugiej cc miał szanse, to skorzystał i spodobało mu się Gdyby nie chciał, uszanowałabym to. I dziękuję za to, co napisałaś o porodach sn:-) Ja ciągle słyszę tylko negatywne opinie o cc i wiecznie ktoś krytykuje rodzące w ten sposób, bo przecież poród sn to taka cudowna, naturalna sprawa. W końcu zaczęłam myśleć, że omija mnie coś tak wspaniałego, że pojawiło się takie głupie myślenie Nikt nie bierze pod uwagę, że niektóre kobiety takie jak ja, nie mogą rodzić sn, więc ta nagonka na cc jest trochę nie fair
Maciurka witaj wśród nas
Macy mój mąż twierdził po cc, że był rozczarowany, bo mu nic nie dali zobaczyć, a on tak bardzo był przygotowany na rzeź
Miłego popołudnia wszystkim życzę i każdą z osobna pozdrawiam!