Magda, ja wiem, ze kaszel z dziecmi to dosc dluga sprawa. Uwierz, ze swoje juz walczylam w zyciu. ;-) Wiem, ze jesli cos tam lekarka wysluchala na oskrzelach, to pewnie antybiotyk byl konieczny. Niestety, czasami sie trafia na takich, ktorzy dla swietego spokoju dadza i wtedy nic to nie daje. O swoich metodach walki z kaszlem juz pisalam. Jak dla mnie dziala niewiele rzeczy: miod akacjowy (wzglednie lipowy), syrop z babki lancetowatej, pneumolan, czasami daje jeszcze stodal czy drosetux, ale rzadziej juz teraz, syrop z cebuli. Odstawiam zawsze na czas przeziebien mleko, jogurty i caly ten zasyfiony nabial, zero slodyczy. Wiem, ze kaszel u dzieci jest meczacy, ale trzeba to przejsc. Mam nadzieje, ze wkrotce bedziesz mowila juz o tym tylko w czasie przeszlym.
Tasha, w grudniu a nawet w marcu albo kwietniu. Pali sie gdzies? Co to za 3w1?
No wiesz
Koli, musisz mieć wyjątkowe szczęście, jeśli w takim wieku nie wiedzieć, co to jest.
;-)
MissBella, czuję się pozdrowiona, jako Ty się czuj. ;-) Ja moje dzieci rodziłam w styczniu i lutym i dziecko ubrane było w body, pajaca, skarpety plus kombinezon i czapeczka. Zapakowane do fotelika i przykryte kocykiem. Przezyly obie sztuki. Nic dodatkowego do fotelika nie kupowalam. Do gondoli tez nie, bo po co. Ubranka, kombinezon i kocyki zdały egzamin, a koce można wykorzystać jeszcze do innych rzeczy.