gorligorligor
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2012
- Postów
- 552
Same powiedzcie,czy tak powinno być :
1.męczysz się kilkanaście godzin i męczysz,bo szpital założył, że będzie natural i już. Dziecko okolo 4 kg,pierwszy poród. Efekt, w końcu się urodził bobasek...5kg żywej wagi. Oj lekarze nieco źle wyliczyli wagę.
2. Miałaś pierwsze cc,lekarze i personel zachęcają Cię do naturala. Sama też chcesz. Znowu. Pierwszy dzien nici. Potem masz cewnik folleya (czy jakoś tam) i nic nic. Trzeciego dnia podają Ci oksytocynę i w końcu są skurcze,myślisz sobie-jest nieźle,tak bardzo się staram,idzie mi chyba naprawdę dobrze! Wchodzi położna i tekst: " ja to tego porodu u Pani nie widzę ". Ok. Miała rację, bo popoludniowy obchód i decyzja-jednak cc,ale czy nie można było trochę inaczej podejść do pacjentki?
3.koleżanka w UK. Pierwszy poród. Męczy się już kilkanaście godzin. Matka wyczerpana,nie ma sił do dalszego porodu, ale co tam. Przecież to naturalne rodzić sn. Męczą dalej. Ostatecznie w użyciu ten vacuum. Bogu dzięki obydwoje przeżyli. Koleżanka tylko rok po tym dochodziła do siebie. Źle jej coś tam pozszywali,paskudzilo się i szkoda gadać. Dla pocieszenia. Pol roku temu urodziła do parki córeczkę i wszystko przebiegło sn super.
4. Rodzisz,cierpisz katusze a pan dr na dzień dobry-"dowcipniś" . Pani rodzi? Bo Pani nie wygląda. ..
5. Słyszysz od lekarki anastezjolog. A będzie mieć pani 4 syna? No to współczuję! " w tym czasie twój drugi syn uśpionybpojechał na operację.
6. Znowu lekarz "dowcipniś ". Czwarta ciąża. Marzysz o córce, bo masz samych synów. Już wiesz,że teraz też będzie chłopczyk. A lekarz na kilka dni przed porodem robiąc usg pyta,czy znasz płeć. Kiwasz głową, że tak. Na co on: "to wie Pani,że będzie córka? ". Zabawne prawda. Najbardziej zabawnie bylo panu dr,bo czulam, że oczy (w tym wypadku moje) zrobily się tak duże jak tego kota ze Shreka.
I mogłabym tak jeszcze i jeszcze. Faktem jest,że z naturalnego porodu lepiej jest i dla dziecka i dla matki by wszystko odbyło się naturalnie, ale to nie jest zasadą. Można mieć godną cc i godnego naturala jak i straszne cc i traumatycznego naturala. Wszystko jest dla ludzi i nie ma tu gorszych -lepszych! To tak jakby mówić, że matka biologiczna to jednak matka a adopcyjna,to taka co najwyżej druga matka zastępcza. Bzdury! Poród powinien być w każdym wypadku godny i z podejściem do pacjentki, jej rodziny, a nie "odbębnieniem" swojej roboty, fajrant i do domu. Tak nie może być w zawodach,w których osoba świadomie decyduje się na służbę,na pracę z drugim człowiekiem. Istotą, która czuje,cierpi,lęka się,którą trapi niepewność co będzie? Która jest w pewien sposób zawieszona wtedy między życiem a śmiercią. Na tym polu jest bardzo wiele do zrobienia. Nigdy nie bałam się kochane tak jak przed czwartym porodem. Wszystko się we mnie skumulowało chyba. Teraz wiem,że warto jednak dbać o swój komfort,jak trzeba to i wydać więcej grosza,by coś zmienić na plus. Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy jednak cc czy sn to niech wsłucha się w siebie,przemodli sprawę i wybierze jak czuje a nie jak wypada,jaka moda aktualnie panuje itd. Trzeba znać swoje możliwości również te psychiczne. No i dobrze mieć obok kogoś serdecznego, kto jak trzeba pomorze. Buziaki i udanego dnia!
1.męczysz się kilkanaście godzin i męczysz,bo szpital założył, że będzie natural i już. Dziecko okolo 4 kg,pierwszy poród. Efekt, w końcu się urodził bobasek...5kg żywej wagi. Oj lekarze nieco źle wyliczyli wagę.
2. Miałaś pierwsze cc,lekarze i personel zachęcają Cię do naturala. Sama też chcesz. Znowu. Pierwszy dzien nici. Potem masz cewnik folleya (czy jakoś tam) i nic nic. Trzeciego dnia podają Ci oksytocynę i w końcu są skurcze,myślisz sobie-jest nieźle,tak bardzo się staram,idzie mi chyba naprawdę dobrze! Wchodzi położna i tekst: " ja to tego porodu u Pani nie widzę ". Ok. Miała rację, bo popoludniowy obchód i decyzja-jednak cc,ale czy nie można było trochę inaczej podejść do pacjentki?
3.koleżanka w UK. Pierwszy poród. Męczy się już kilkanaście godzin. Matka wyczerpana,nie ma sił do dalszego porodu, ale co tam. Przecież to naturalne rodzić sn. Męczą dalej. Ostatecznie w użyciu ten vacuum. Bogu dzięki obydwoje przeżyli. Koleżanka tylko rok po tym dochodziła do siebie. Źle jej coś tam pozszywali,paskudzilo się i szkoda gadać. Dla pocieszenia. Pol roku temu urodziła do parki córeczkę i wszystko przebiegło sn super.
4. Rodzisz,cierpisz katusze a pan dr na dzień dobry-"dowcipniś" . Pani rodzi? Bo Pani nie wygląda. ..
5. Słyszysz od lekarki anastezjolog. A będzie mieć pani 4 syna? No to współczuję! " w tym czasie twój drugi syn uśpionybpojechał na operację.
6. Znowu lekarz "dowcipniś ". Czwarta ciąża. Marzysz o córce, bo masz samych synów. Już wiesz,że teraz też będzie chłopczyk. A lekarz na kilka dni przed porodem robiąc usg pyta,czy znasz płeć. Kiwasz głową, że tak. Na co on: "to wie Pani,że będzie córka? ". Zabawne prawda. Najbardziej zabawnie bylo panu dr,bo czulam, że oczy (w tym wypadku moje) zrobily się tak duże jak tego kota ze Shreka.
I mogłabym tak jeszcze i jeszcze. Faktem jest,że z naturalnego porodu lepiej jest i dla dziecka i dla matki by wszystko odbyło się naturalnie, ale to nie jest zasadą. Można mieć godną cc i godnego naturala jak i straszne cc i traumatycznego naturala. Wszystko jest dla ludzi i nie ma tu gorszych -lepszych! To tak jakby mówić, że matka biologiczna to jednak matka a adopcyjna,to taka co najwyżej druga matka zastępcza. Bzdury! Poród powinien być w każdym wypadku godny i z podejściem do pacjentki, jej rodziny, a nie "odbębnieniem" swojej roboty, fajrant i do domu. Tak nie może być w zawodach,w których osoba świadomie decyduje się na służbę,na pracę z drugim człowiekiem. Istotą, która czuje,cierpi,lęka się,którą trapi niepewność co będzie? Która jest w pewien sposób zawieszona wtedy między życiem a śmiercią. Na tym polu jest bardzo wiele do zrobienia. Nigdy nie bałam się kochane tak jak przed czwartym porodem. Wszystko się we mnie skumulowało chyba. Teraz wiem,że warto jednak dbać o swój komfort,jak trzeba to i wydać więcej grosza,by coś zmienić na plus. Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy jednak cc czy sn to niech wsłucha się w siebie,przemodli sprawę i wybierze jak czuje a nie jak wypada,jaka moda aktualnie panuje itd. Trzeba znać swoje możliwości również te psychiczne. No i dobrze mieć obok kogoś serdecznego, kto jak trzeba pomorze. Buziaki i udanego dnia!
Ostatnia edycja: