U mnie nikt nie ma bliźniaków. Będę pierwsza. Ale ja byłam po zabiegach kobiecych i terapia hormonami, więc też ma wpływ, no i wiek. Też raczej spodziewam się malutkich, zwłaszcza że syn urodził się w 42t1d według Om, wg USG to w ogóle 44t5d a waga 2 kilo. Teraz się już też przyrastaja, ale myślę, że po kilogramku bedzie. W 11t4d od om miały odpowiadnia wielkość do prenatalnych, choć u bliźniaków to cud i nie chcieli się zabierać i było ok, za to jak mi cukier mocno spada to tak strasznie mnie obijają, że nie da się wytrzymać. Właściwie to się cieszę, bo tak bym się długo bała, czy wszystko dobrze z narządami maluszkow, a tak to już potrafią pooceniac nawet bardzo dokładnie serduszko itp. Jakis względny spokój jest. Za to nie mówią nic o płci, ja nie dopytuje, bo się boję, że się nastawie, a potem się okaże, że jednak coś innego, bo to jednak dwoje. Na 20.01. mam super lekarza w szpitalu przyjedzie na konsultacje i on na pewno powie sam z siebie, a już pewność jakaś będzie większa. Wytrzymam. Mi też powoli wszystko jedno, bylebym mogła już dokupić wyprawkę, bo coraz gorzej się czuje, a nie wiem, czy wcześniej nie będą musieli pilnie CC zrobić. Chciałabym dziewczynkę, ale aby zdrowe. Też myślę, że to w dużej mierze się po prostu trafia. Siostra była przekonana, że przed owu musi być syn, a ma kolejną córke i zamiast przyjąć, że tak po prostu bywa, to teraz szuka teorii, że to zależne od tego, ile się je , teoria glukozowa. Że grubsze babki mają synów, a chude córki. Chociaż u nas w rodzinie jest na odwrót i koniecznie chce próbować z nastawieniem, że na pewno, a potem jest depresja jak teraz i świat się wali.
Imama super. Ktoś na górze wysłuchał i przyspieszył starania. Powiem Ci, że przy karmieniu jest dość kwaśno i dobrze byłoby sprawdzić.