Vivienka, dzięki kochana, odpukać wszyscy zdrowi choć okazji do złapania zarazków jest wiele: sklepy, place zabaw, Kinder Planety :-)
Dorcia, u mnie cytrusy były bardziej kłopotliwe jak storczyki (te drugie to całkowicie bezproblemowe rośliny, nic przy nich nie robię a jedynie podlewam miękką wodą z filtra RO jak dobrze przeschną :-)), co chwilę dopadały je przędziorki. Biedny ten Twój kociak :-(, dużo zdrówka dla niego!
aljul, gdy byłam w Arbotreum w Wojsławicach to zakupiłam za 60 zł całkiem sporą sadzonkę klona palmowego, na razie klonik trzyma się dobrze :-) Roślina z wklejonego przez Ciebie zdjęcia to też klon palmowy ale odmiana
"Dissectum Garnet", cudny jest. Rozumiem, że zimował już u Ciebie? Okrywałaś go? ...jeśli dał radę to chyba też takiego zakupię :-)
Nuuuśka, Ty to zawsze nie szczędzisz nam emocji hahaha
, trzymam kciuki by z tego wariactwa były dzieci (liczba pojedyncza też może być)
maran-atha, u mnie też palmy kiepsko rosły i często atakował je przędziorek, odpuściłam.
zakręcona, ależ mały Wstydzioszek rośnie Ci w brzuchu :-), oby w poniedziałek Twoja ciekawość została wreszcie zaspokojona :-)
Airfix, Twój syn po prostu dobrze wie czego chce, da sobie chłopak radę w życiu hehehe :-) Z Krzysiem i Kają na szczęście bez problemu robię zakupy w markecie, dają sobie przetłumaczyć, że nie ma pieniążków na zabawki. Powiem Ci, że ja też boję się, że Krzyś stanie się ofiarą w przedszkolu czy szkole, zdaję sobie sprawę, że jest nieco inny, pani w przedszkolu to potwierdziła :-( ...na razie jego nawiązywanie kontaktów z dziećmi na placu zabaw to gonienie ich i wydawanie dziwnych okrzyków.
Fiołek, witaj! Napisałabyś coś więcej o swoich staraniach? Jakie łykałaś suplementy i jaki miałaś poziom hormonów? Jak udało Ci się zapanować nad pH? Ja bym w EGS nie szła ale to już chyba sprawa indywidualna, dla mnie jest to za wiele a dla innych może to nie być żadną barierą :-) Będę trzymać kciuki by zadziałało u Ciebie powiedzenie "do 3 razy sztuka" :-)