Airfix,mi tez wychodzi chlopak w jonasie,ksiezyc tez nie sprzyja,ale jak zaczelam marudzic m, to powiedzial zebym sobie jeszcze do wrozki poszla.tez jestem sceptycznie nastawiona do tego,ale ziarnko zwatpienia zasiane.bedzie co ma byc,pewnych rzeczy nie przeskoczymy,ale mozemy zrobic wszystko co w naszej mocy,i wlasnie to robimy.czasem mysle,ze musi sie udac,a sa takie dni,ze mysle ze nic z tego.dobrze,ze mamy grupe wsparcia,czyli siebie nawzajem ;-)
Vivienka,w moim przypadku chetnie sie jeszcze postresuje ;-) pociesze cie,w Maksiowym cyklu mega sie stresowalam roznymi rzeczami i jakos testosteronowi nie zaszkodzilo ;-) a na facetow tez tak stres dziala? Moj m ma stresujacy egzamin kolo owu,caly czas chodzi nabuzowany ;-)
Jak basen???
Aniag,ja tez do 19 nieraz siedze,na szczescie jutro o 14 koniec :-) masz racje z dukanem,tez robilam,ale akurat 3 dni bialka i 4 dni mieszane.nic mi sie nie stalo,bardzo dobrze sie czulam,lepiej niz przed dieta i schudlam :-)
Airfix,to jakies bzdury co ci przepowiadaja.geny nie maja nic do rzeczy z tego co pisala piranha.kazdy facet ma plemniki xx i xy.nie przejmuj sie tym.po linii meskiej moj tesc ma 3 synow,my i szwagier mamy po 1 chlopcu,brat tescia syna i corke blizniaki,ten syn 2 synow,ale za drugim razem chcieli corke,tylko podobno owu sie przesunela, i w koncu corke,ktora urodzila sie w czerwcu,planowana metoda shettlesa.wiec nie ma rzeczy niemozliwych,wystarczy miec troche wiedzy i zaplanowac a nie strzelac na slepo. Tego musimy sie trzymac,bo do glowy mozna dostac ;-)
Zakrecia,o ktorej wizyta?