Powiem Ci manowce że u mnie jest ten sam problem co u ajlul i uwierz że to co odkładam w "lepszym sezonie" z wielkim trudem starcza na zime, kiedy maz nie pracuje -gdzie prócz normalnego życia, rachunkow, trzeba kupić 5 ton węgla, a i dziecko wtedy choruje raz za razem. Nie rozliczam nikogo z dochodów bo na pewno każda z nas inaczej zarabia, ale my naprawde oszczedzamy kase latem jak jest praca, żeby miec za co zyc zimą. U nas jest tak trudno o prace że to jest tragedia, a ja z uwagi na to ze dziecko jest non stop chore nie moge podjac pracy, bo bym musiala siedziec non stop na L4, a do pomocy nie mam nikogo, jestesmy sami z mezem zdani na siebie.
ależ! nie zamierzałam rozliczać, to raczej taki luźna myśl, wiadomo, że jak się stoi z boku sytuacji, to łatwo powiedzieć. żałuję, że nie wiem, czym się zajmujecie, bo czasem mi wpadają różne fajne zajęcia do robienia w domu, bez chodzenia do biura, to może mogłabym was polecić przynajmniej