Hello!
Nuuuśka, zrób dziś test, może ten skok w górę to już przedowulacyjny wzrost progesteronu, jutro będzie najlepszy 4-dniowy odstęp więc mamy jeszcze "chwilkę"
A EWCM się jeszcze nie pojawił?
Oczy niebieskie, noworodki w szpitalu często mają mocniejszy sen bo odsypiają trudy porodu (moje w szpitalu też pięknie spały a w domu się zaczęło ;-)), noworodki maja bardzo długą fazę REM snu, może ona stanowić nawet 80% snu, jest to faza snu, w której łatwiej możemy się wybudzić bo więcej bodźców dociera do mózgu. Kiedyś czytałam, że to taki "chwyt obronny" by bezbronne dziecko mogło się w razie czegoś niepokojącego, niekomfortowego, niebezpiecznego szybko obudzić i zaalarmować mamę płaczem. Moje dzieci też kiepsko spały i wszystko je wybudzało, faza REM z wiekiem będzie się skracać i coraz dłuższa będzie faza snu głębokiego. Tak jak dziewczyny pisały, myślę, że 60 ml to w sam raz
Buziaki dla Bartusia!
mamartusia, dziewczyny już odpisały ale dodam kilka słów. Test owulacyjny wykrywa pik LH. Zazwyczaj 24-36 godzin po piku pęka pęcherzyk Graafa czyli dochodzi do owulacji. Zdarza się jednak, że tak się nie stanie a pęcherzyk nie pęknie i się wchłonie, wówczas często dorasta inny pęcherzyk i organizm robi drugie podejście do owulacji wyrzucając drugi pik LH. Wysoki poziom LH (dający test pozytywny) może się utrzymywać kilka godzin a może np. 2 dni, to sprawa indywidualna i zależy od wysokości piku (LH w czasie piku osiąga poziom najczęściej od 50 do 200 mIU/ml) i od tempa opadania tego hormonu w naszym organizmie.
małe liski, tak jak piszesz, ja 2 razy spróbowałam O+12 (a konkretnie O+10) i lipa ;-), tą metodą trudniej zajść w ciążę, udało się w cyklu, w którym z czystą premedytacją (nie wierząc w siłę odstępu) zadziałałam w dniu piku LH czyli 24 godziny przed owulacją
maran-atha, a sprawdzałaś poziom LH w 3 dc a także poziom prolaktyny i progesteronu w połowie FL? Delikatne wzrosty i spadki w zabarwieniu testu w ciągu doby to norma gdyż LH uwalniane jest pulsacyjnie (zaczyna wzrastać około 10 minut po wyrzucie gonadoliberyny).
Matik, na dziewczynkę z owoców to tylko truskawki, maliny i obrane jabłka, słodycze niby zakwaszają ale za to zawierają cukier zmniejszający wchłanianie Ca no i podnoszą na długo poziom glukozy w krwi ....ale gorzka czekolada raz na jakiś czas może być
Kasza gryczana i ser mogą być, tuńczyk w oleju jest w kategorii D na liście dziewczynkowej diety (należy więc jeść go rzadko przeliczając ilość potasu i sodu spożytych w ciągu dnia), synkowe staraczki moga go jeść 2 razy w tygodniu. Paluszki to chyba dużo sodu zawierają? :-)
krystianmartin, no to mega kciuki za nowe życie w Danii, na pewno dobrą decyzję podjęliście, początki będą trudne (zwłaszcza dla chłopców) ale dacie rade i jeszcze sobie podziękujecie za taki krok.