mamartusia, kiedyś myślałam o medycynie ale nie poszłam na nią (załozyłam, że bez przysłowiowych "pleców" mam marne szanse), tak więc z medycyną nie mam nic wspólnego, pracowałam jako inżynier środowiska (projektując sieci wodociągowe i kanalizacyjne), teraz myślę o zmiany branży :-) ...a z zamiłowania jestem m.in. akwarystką. Masz piękną rodzinę, jak z obrazka!
dziękuję. to miłe.
a co do zawodu, to twoja wiedza jest poprostu ogromna. zawsze jak czytam twoje odpowiedzi to mnie powala.
a mówiłaś jeszcze u mnie o prolaktynie i lekach na obniżenie.
ja przez to wszytsko co przeszłam, straciłam blisko 9kg na wadze w ciągu 2 miesięcy, miałam/ mam bardzo nie regularne cykle po tym wszytskim, bo najpierw miałam 6 tyg, potem 3, teraz zobaczymy następny. no i oczywiście stres.
no więc, ja byłam u lekarza i rozmawiałam nt temat, chciałam od razu badania zrobić, leki brać itd. ale niestety zgadzam się ze zdaniem lekarza.
otórz lekarz mi powiedział, że możemy zrobić badania , leki jeśli trzeba itd, ale on by wolał / radzi mi, żęby poczekać aż organizm sam się ustabilizuje i wróci do siły. bo boi się że jakbyśmy teraz wspomagali mój organizm i "na siłę" lekami próbowałabym zajść w ciążę i utrzymać, to mogłoby to się jeszcze gorzej dla mnie skończyć, gdyby np mój organizm był jednak na tyle słaby i rozregulowany żę doszłoby do poronienia, to by jeszcze gożej dla mnie wyszło pod każdym względem i fizjologicznym i psychicznym.
i ja się zgdzam z jego zdaniem, moim zdaniem mądrze mi doradził. bo wziął pod uwagę "szerszą perspektywę" a nie tylko "zajście w ciążę".
więc na razie nie biorę leków ani nic, tylko dieta, sprawdzam czy wogole dochodzi do owulacji i kontroluję długość/regularność cykli.
bosz, ale się rozpisałam...