oczy niebieskie, dzięki kochana :* super, że wizyta w szpitalu dobrze na Ciebie podziałała, wiadomo, ze im mniej stresu przed porodem tym lepiej. w temacie perfum, w liście do Mikołaja mój mąż wpisał m.in. aqua di gio, ale dostał w końcu code armaniego, bo mi się bardziej podobał ten zapach
mamakaja, ja słyszałam tyle samo opinii o chińskim kalendarzu, że się sprawdzał i tyle samo, że nie, więc to akurat chyba loteria... dlaczego ja nie widzę Twojego suwaczka?
Nusia, no choroba, rok miał zaczynać się pięknie, a wyszlo sama wiesz... kurcze, rozumiem Cię, że tym bardziej jak słyszysz te zle słowa od lekarza, który teoretycznie ma zrobić wszystko co w jego mocy, żeby Ci pomóc, to musi masakrycznie działać. ale Ty jesteś o tyle mądrzejsza, że wiesz, że lekarze nie zrobili wszystkiego i że wcale nie stoicie już przy granicy wszystkich możliwości i nic nie da się zrobić. Musi nam się udać, bo ktoś tam na górze wie, że zasługujemy na te dzieciątka i że będą kochane i dostaną od nas to co najlepsze! i koniec kropka.
Dorcia, jesteś moją idolką jeśli chodzi o siłę do walki, naprawdę!!
mamakaja, zakrętko, jak się dziewczyny czujecie?
gorgusia, to dobrze, że wszystko ok, super
Kira, słonko, a Ty chora? kurcze, wybaczcie, ale ostatnie dni czytałam baaardzo po łebkach
Piraniu, kurcze, wiem że pisałaś mi, ale chyba w tym amoku nie zarejestrowałam co dokładnie. Powiedz mi proszę kochana skarbnico wiedzy co w mojej sytuacji warto teraz zrobić, czy jakieś badania, pisałaś chyba coś o suplementach dla męża, prawda? kwas foliowy i suplementy brać znów?
Dziewczynki moje kochane, dziś czuję się fizycznie coraz lepiej, na razie pokonuję tylko dystanse w domu, jutro może wypuszczę się gdzieś w okolicy do sklepu, bo jak za długo jestem w pozycji stojącej to troszkę mięśnie mnie pobolewają. psychicznie, przeważnie ok, chociaż zdarza mi się płacz, ale będzie coraz lepiej. i powiem Wam że zastanawiam się jeszcze nad pewną kwestią, jak trafiłam na izbę przyjęć do szpitala kilkukrotnie byłam pytana czy prowadzi lub leczył mnie ich lekarz. mimo tego, że nie, naprawdę, pomijając czekanie pół dnia na usg wszyscy dobrze się mną zajęli, nie byłam nieproszonym gościem, byli jednocześnie fachowi i życzliwi. Wiem też, że w mojej sytuacji moja ginka nie zawiniła, nic nie zaniedbala, ale zastanawiam się, czy nie poszukac lekarza, który oprócz tego, że mnie przejmie i poprowadzi za rękę, to jeszcze będzie pracował w szpitalu, szczególnie myślę, o tym, w którym leżałam, to jest w całym regionie największe centrum ginekologiczno-polożnicze, tu jak coś się dzieje poważniejszego czy trudniejszego to wszystkie dziewczyny są odsyłane i może warto miec na wszelki wypadek w środku swojego człowieka. no nie wiem, to takie moje dzisiejsze przemyślenia.