Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
Mama trzymam kciuki za spotkanko &&&&&&&&&&&&&
Kate, dobrze, że już choć troszkę lepiej. Obyś tylko doleczyła do końca. Trzymaj się!
Piraniu a może po prostu okaż mężowi swoja słabość i poszukajcie razem jakiegoś rozwiązania? Podejrzewam, że jesteś silną osobą, nauczoną radzić sobie samej ze wszystkim,ale według mnie, nie potrzebnie sama z tym walczysz. Pewnie teraz sobie myślisz, że nie da rady, bo mąż pracuje itd. Są jednak weekendy i czas po pracy, kiedy moglibyście razem próbować zmienić obecną sytuację. Jestem zdania tego, co Aga, że Krzyś doskonale już wszystko rozumie, a jego zachowanie wydaje mi się być właśnie okazywaniem zazdrości. Sama sobie z tym nie poradzisz, albo z biegiem czasu coś się zmieni "samo", tylko jakim kosztem? Może mąż znajdzie jakiś sposób na Krzysia? Nie zrozum mnie źle. Absolutnie nie krytykuje Cię, bo sama wiem, jak ciężko jest samemu przy dwójcie trudnych szkrabów. Po prostu wydaje mi się, że czas, aby ktoś bliski Ci pomógł i według mnie, pierwszy w kolejności jest mąż. Pogadaj z nim tak szczerze, bez negatywnych emocji, powiedz mu, że potrzebujesz pomocy. Wspieram Cię słońce duchowo jak nie wiem.
Kate, dobrze, że już choć troszkę lepiej. Obyś tylko doleczyła do końca. Trzymaj się!
Piraniu a może po prostu okaż mężowi swoja słabość i poszukajcie razem jakiegoś rozwiązania? Podejrzewam, że jesteś silną osobą, nauczoną radzić sobie samej ze wszystkim,ale według mnie, nie potrzebnie sama z tym walczysz. Pewnie teraz sobie myślisz, że nie da rady, bo mąż pracuje itd. Są jednak weekendy i czas po pracy, kiedy moglibyście razem próbować zmienić obecną sytuację. Jestem zdania tego, co Aga, że Krzyś doskonale już wszystko rozumie, a jego zachowanie wydaje mi się być właśnie okazywaniem zazdrości. Sama sobie z tym nie poradzisz, albo z biegiem czasu coś się zmieni "samo", tylko jakim kosztem? Może mąż znajdzie jakiś sposób na Krzysia? Nie zrozum mnie źle. Absolutnie nie krytykuje Cię, bo sama wiem, jak ciężko jest samemu przy dwójcie trudnych szkrabów. Po prostu wydaje mi się, że czas, aby ktoś bliski Ci pomógł i według mnie, pierwszy w kolejności jest mąż. Pogadaj z nim tak szczerze, bez negatywnych emocji, powiedz mu, że potrzebujesz pomocy. Wspieram Cię słońce duchowo jak nie wiem.