reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

Magda, miałaś na myśli 9,3 mm? ...bo chyba 93 mm to nierealne? U Tashy rozeszło się na ponad 2 cm, u mnie na około centymetr ale okazało się to na kilka dni przed CC więc nic a nic się nie oszczędzałam, nawet dźwigałam 15-kilogramowego synka. U mnie ból w dzień dopadał mnie głównie po wysiłku fizycznym typu odkurzanie, zdarzało się, że nie mogłam na nogi stanąć więc troszkę przyhamowałam z tego rodzaju porządkami, najgorsze były dla mnie noce, były głównie bezsenne. Niestety dolegliwości po ciąży nie minęły :-( i np. po dłuższym spacerze nie mogę chodzić a w nocy nieludzko się męczę z bólu. Kochana, a nie masz nikogo kto mógłby Ci pomagać kiedy M będzie w pracy? Faktycznie przy dwójce dzieci może być ciężko z tym unikaniem stania i chodzenia :-( Ty mi tu z żadnymi ofermami nie wyskakuj bo przecież co ma jedno z drugim wspólnego, masz pod sercem wymarzonego synka a te 3 miesiące zlecą ani się obejrzysz, masz wspaniałego M i wierzę, że dacie radę! Na pewno doradzą Ci mamusie, które musiały leżeć w ciąży, trzymaj się kochana!

Noemi, no jasne, że są szanse i to ogromne :tak:, ja jak już nieraz pisałam nie wierzę w skuteczność odstępu od owulacji :-) Wykres przepiękny a te mdłości dobrze wróżą, trzymam kochana kciuki!

A tu jedna z rzadkich chwil więc musiałam ją uwiecznić ;-)
 
reklama
hej dziewuszki moje:-)

kurcze, ostatnio na wszystko brak mi czasu.. jutro idę do ginki zobaczyć, co cokolwiek drgnęło po CLO..

martika kochana, co u Ciebie? dajesz radę?

nullka trzymam bardzo mocno kciuki za wizytkę!!!

truskafciu śliczne zdjęcia urodzinkowe, Matik ma piękne oczka, po mamusi-wielkie i niebieskie! Twoja córcia też pewno będzie takie miała:tak:

madzia o kurcze, to niedobrze!! jak tu się oszczędzać przy dwójce dzieci:no: kochana, trzymaj się, głowa do góry, jakoś musi się ułożyć i rodzinka musi zaakceptować myśl, że teraz Ty musisz dużo odpoczywać.. choć pewnie łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić

pirania Perfekcyjna Pani Domu z Ciebie się zaczyna robić :D swoją drogą ten program zawsze mi na ambicję wjeżdża hehe

noemi cóż za piękny wykresik, no czekam z niecierpliwością na teścik, czuję, że się udało;-)

pirania wycałuj Maleńką księżniczkę, cudna- dobrze, że udało Ci się złapać moment :D

dziewczyny, jak tak czytam o Waszym przebojach z M-kami, to ja naprawdę chyba powinnam zacząć doceniać mojego.. Marcepan świata poza nim nie widzi, M poświęca mu każdą wolną chwilę, cudownie się bawią razem, jak trzeba, M go karmi, myje, usypia, przeiera, wstaje do niego w nocy-no wszystko robi.. do tego gotuje i sprząta hehe o rany, dopiero jak to przeczytałam, to do mnie dotarło, ile on robi hehe :sorry:
 
Ostatnia edycja:
Madzia nie martw sie jakoś wytrzymasz, musisz sie oszczedzac, ja z Alanem lezałam plackiem 2 misiące, każdy był w szkolu, ze ja która minuty nie usiedze, nie ruszyłam sie wogóle, ale jak mus to mus, musiałam tak zorganizowac , zeby ktos sie zajął dzieckiem
Pirhania sliczna Kaja jak zwykle i faktycznie duzo już urosła, nim sie ogladniesz to zacznie biegac
mama gdzie jestes??????
 
Ewcik, ano masz w domu 2 prawdziwe skarby! Trzymam kochana jutro z całych sił kciuki za Ciebie i nullkę, o której masz wizytę? A Pregnyl wstrzykuje się gdy pęcherzyk osiągnie odpowiednią wielkość, jest też droższy Ovitrelle i zastrzyk można zrobić sobie samemu (brrrr, ja bym nie potrafiła :-)) bo jest podskórny w przeciwieństwie do domięśniowego Pregnylu. Może podpytaj jutro ginkę gdzie najlepiej załatwić sobie podanie Pregnylu?

kate, dzięki kochana, ucałuj ode mnie swojego słodziaka! ...no właśnie naszej Mamy strasznie brakuje.

Mama, hop hop, gdzie jesteś?
 
dobry wieczór :)
za nami fajny dzień:cool2: Cała trójca w domu, wybyliśmy do kina, Mati bardzo zadowolony :-)
dziękuję za piękne słowa o Matiku :D

Poczytałam trochę...no i co tu wiele gadać, nie wyobrażam sobie żeby w relacji partnerskiej, rodzicielskiej mój mąż miał podejście w stylu "nic nie robię, bo pracuję...":confused2:
D jest świetnym ojcem, Jest czuły, mądry, wiele młodego uczy, jest wymagający jak trzeba, chwali ale i potrafi ukarać jak trzeba, poszaleje z Matim, pobawi się, poważnie pogada, pomagał i pomaga przy różnych czynnościach związanych z maluchem.
jasne, jak Mati był malutki, ja więcej z nim byłam, więcej przy nim robiłam...boo byłam w domu, a D w pracy. Ale po pracy D mógł i nakarmić, przewinąć, wykąpać, wybawić...bo przecież przez kontakt z dzieciaczkiem budujemy sobie relacje z nim. I dzieci to czują...oboje z D spędzamy z Matim sporo czasu i oboje widzimy jak do nas lgnie, jesteśmy wszyscy wobec siebie czuli, możemy na sobie polegać...a to wszystko procentuje w przyszłości. Więc warto poświęcać czas sobie i dzieciom...
I jeszcze jedna ważna rzecz, razem z D mamy podobne spojrzenie na temat wychowania i konsekwentnie się tego trzymamy. Dzięki temu Mati wie jakie są zasady, nie ma chaosu...
Oczywiście, czasem zdarzają sie zgrzyty, problemy małe i duże, ale dużo ze sobą rozmawiamy i dajemy radę..i tak już ponad 13 lat się bujamy wspólnie :)

Jeszcze bym tylko chciała żeby dostrzegał bardziej rzeczy do zrobienia w domu:-D jak mu nie napiszę, żeby pomył naczynia, odkurzył czy coś w tym stylu...to sam się nie domyśli:eek:

Magda tulę Słońce, lekko nie będzie, ale super że mąż już kombinuje jak Ci pomóc. I z nami mam nadzieję czas szybciej Ci upłynie. I niebawem będziesz tulić swojego Skarbeczka :)
Piranha świetnie widać jak Kajutek rośnie:-):tak:
Daria haha jaka Mała panna, a Collin śpioszek kochany :)
Nullka Ewcik KCIUKI ZACIŚNIĘTE ZA UDANE WIZYTY!!!! :-):-)
Ściskam Was Dziewczyny :)
 
Andzia bardzo smutne to, co piszesz o kłótniach z mamą. Aż trudno mi sobie wyobrazić, że mama może mieć taki tok myślenia... Widzisz, ja jestem taka osobą, że na wszelkie uwagi znajdę sobie jedną, dosadną ripostę i nikt mnie nie sprowokuje do krzyku. Domyślam się jednak, że Ty już przechodziłaś przez różne etapy i teraz po prostu nerwy Ci puszczają. Może moglibyście z M jakoś powstrzymać się od krzyku? Niech ona sobie gada, co chce. Ty, Twój M kwitujcie to krótko. W dalszą kłótnię się nie wdajcie. To nie ma sensu. Ona nie zrozumie i nie ustąpi. Ja pewnie bym ryczała po kątach, bo choć z wierzchu jestem silna i twarda, to w środku wrażliwiec ze mnie. Wiem, że nie pomogę Ci swoim pisaniem. Wydaje mi się jednak, że powinnaś z kimś o tym rozmawiać. Zamęczysz się dusząc wszystko w sobie. Nikt nie ma prawa tak Was poniżać. A Ty robisz dobrze i nie miej sobie nic za złe. To ona ma po prostu chorą wizję Ciebie/Was. Mów sobie każdego dnia, że zasługujesz na wszystko, co najlepsze. Zwłaszcza na chwilę odpoczynku i spokoju. Życie jest zbyt krótkie, by żyć według czyjegoś schematu. A chłopcy z czasem zrozumieją. Tak, jak ja kiedyś zrozumiałam pewne trudne sprawy z mojego domu. Tylko rozmawiaj z nimi, jak z kumplami. Nie krytykuj mamy, ale tłumacz im, dlaczego jest Ci w danej chwili smutno. I choć wydaje Ci się, że oni są za mali na to, to wierz mi, że nie są. Trzymaj się i myśl też o sobie.


Noemi gratuluje skoku tempki! No teraz kochana, to już kciuki zaciskam z całej siły. Z tyle serduszek musi być baby;-)


Czarodziejko
mam nadzieję, że synuś się już lepiej czuje. Ja nie znoszę, jak moje dzieci złapią takiego wirusa sraczko-wymiotnego, bo nawet nie ma im zbytnio jak pomóc. Oby dzisiejsza nocka była lepsza. Trzymaj się kochana!


Patrysiu ależ ten Twój Marcelek uparty;-) Z drugiej strony ma rację, że mu nie spieszno na świat. W końcu u mamy tak milutko i cieplutko;-):-) Zobaczysz, że już niedługo go utulisz. I pewnie Cię nieźle zaskoczy w najmniej oczekiwanym momencie:happy:


Karola za pewne masz jakąś tajną broń i wykorzystasz ją przeciwko M:cool: Zobaczysz, że zmięknie. Mój też na początku był oporny, a dziś to on ma więcej optymizmu niz ja. Trzymam kciuki za pozytywne rozpatrzenie Twojej prośby przez męża:-)


Aga mam nadzieję, że ból głowy minął. Mi pomaga kawa z cukrem i cytryną. Wiem, ohyda, ale pomaga. Zwłaszcza teraz w ciąży, kiedy unikam prochów.
Co do córci kaszlu, to powiem Ci, że lepszy mokry niż suchy, bo przynajmniej wydzielina schodzi. Wiem, że fatalna sprawa z tym przedszkolem, bo ona pewnie osłabiona, ale może po jednym dniu będzie ok. Moje wciąż smarkają lekko i kaszlą, ale do szkoły już chodzą, bo te resztki często je trzymają kolejne 2 tygodnie. Jak się znowu rozłożą, to cóż...Nie da rady tego ominąć.
Co do aut, to mój M tez jest taki, tym bardziej, że on samochodziarz z powołania. Wiesz, warsztat i te sprawy to jego pasja. Nie ukrywam, że auto rodzinne jest nam niezbędne, ale widzę, że rozgląda się za Subaru:szok: Jak to stwierdził, chce mieć swoja maskotkę, tylko dla siebie....echhh, faceci:-)


Daria być może chciałabyś usłyszeć coś innego, ale ja bym była bardziej stanowcza wobec męża. Co innego, jak facet nie wie/nie zna się na opiece nad dziećmi i trza go tego nauczyć, a co innego, jak złośliwie i z premedytacją unika kontaktu z dzieckiem. Mój mąż pochodzi z domu, gdzie ojciec do wychowania dzieci się nie wtrącał. Mimo to, po narodzinach Nelci stanął na wysokości zadania. Choć jest surowym ojcem, to ma dla nich ogromne serducho. O wielu rzeczach nie wie, nie umie dziewczynkom czasem czegoś wytłumaczyć na spokojnie, ale mimo to, stara się. Ja osobiście nie byłabym z kimś, kto traktowałby mnie w taki sposób jak Ciebie Twój Mariusz. I już mi nie chodzi o dzieci, ale gdzie w tym wszystkim jesteś Ty? W końcu związek dwojga ludzi opiera się na czymś więcej niż przyzwyczajeniu. Myślę, że powinnaś mu mówić, co czujesz. Nie krytykuj go, choć wiem, że ciśnie Ci się krytyka na usta, tylko mów mu, jak bardzo jest Ci przykro z powodu jego zachowania. Trzymaj się kochana! A fotki śliczne. Make up Nadii bombowy!:-D


Misia bardzo dobrze, że Twój M ta podchodzi do sprawy. Widać, że lubi być dobrze przygotowany na wszystko, ale dzięki temu Ty powinnaś czuć się bezpieczna. W tej sytuacji, to nic, tylko planować i działać. Jak dla mnie, Twój M to prawdziwy skarb:tak:


Fikusowo
zdrówka kochana dla Ciebie i dzieciaczków. Oj nie dobrze, że tak nikt Ci nie pomaga. Wytrwałości życzę i oby jak najszybciej choróbska się skończyły.


Axa
no szacun dla męża za gest z prezentem:-) Świetne sprawa. No i dobrze słyszeć, że czujesz się coraz lepiej.:tak:


Martika miło Cię widzieć i serdecznie pozdrawiam:happy:


Nuleczko
powodzenia jutro na wizycie! Już oczywiście trzymam kciuki i czekam na wieści:tak:


Piraniu oczywiście masz rację:zawstydzona/y:. Miało być 9,3 mm, co daje blisko 1cm, a na tym etapie ciąży, czyli 24 tyg to bardzo dużo, bowiem jest to bezpieczna granica rozejście, ale tuż przed porodem, a ja mam jeszcze ponad 3 miesiące:eek: Rozmawiałam z mamą i tak się przejęła, że przyleci do nas w sobotę. Będzie mogła zostać na razie miesiąc. Choć sama nie jest okazem zdrowia, to stwierdziła, że przynajmniej coś ugotuje i dzieci zejdą ze mnie, bo babci dawno nie widziały. Nawet nie wiesz, jak mi ulżyło. Poza kilkoma dobrymi znajomymi, nie mamy tu żadnej rodziny. Dzięki Ci kochana za wszystkie słowa wsparcia.
Zdjęcia porównawcze Kajusi bombowe!Taki aniołeczek z niej:happy: Wykorzystam ten patent z porównaniem przy synku:-p


Ewcik za Ciebie jutro również będę trzymać kciuki. Powolutku na pewno coś się ruszy &&&&&&& Dziękuję za słowa otuchy. Staram się jakoś to wszystko teraz sobie poukładać i nie ukrywam, że moją największą podporą jest mąż.

Truskafffka
widzę, że mamy z naszymi M podobnie. Mojemu czasem, jak nie powiem dużymi literami, że trzeba podłogę umyć w kuchni, to w życiu na ten pomysł nie wpadnie. Ale poza tym jestświetnym ojcem i mężem. Zwłaszcza teraz...Nie daje mi nic zrobić. Dziękuję za pocieszenie. Z Wami jest wszystko dużo łatwiejsze :happy:

Kate ja właśnie jestem taki typ, co to wszystko sam zrobi i wszędzie go pełno. I nie boję się tego odpoczywania, bo to tylko 3 miesiące, ale szkoda mi dzieci, bo nawet na ręce nie mogę ich wziąć... Ale one są kochane i mnie pocieszają, że jak Mikołaj przyjdzie (czyli według nich na święta) to dzidziusia przyniesie i będę już mogła je nosić...A to dlatego, że mąż im dziś tłumaczył, że muszą być grzeczne chociaż do świąt, bo po tym czasie już nie będzie tak dużego ryzyka dla maluszka w związku z porodem. No i one teraz czekają na tego Mikołaja:eek: Śmiałam się przez łzy, jak mi Nela wszystko tłumaczyła:happy: Dziękuję kochana za słowa otuchy. Skoro Ty dałaś radę, to i ja wytrzymam.


Pewnie znowu mi poemat wyszedł, ale tak to jest, jak się nie ma czasu dla Was:-p
Poza tym, to gdzie jest MAMA????:eek:


Dziękuję
Wam za wszelkie pocieszenie. Wiem, że nie ja pierwsza mam tego typu problem, a czytając Wasze wypowiedzi jakoś cała ta sytuacja nabiera lepszego wyglądu. Tzn. ja nawet sobie nie zdawałam sprawy z tego, że muszę wytrzymać minimum te 3 miesiące. Jakoś myślałam, że z 5:eek: Czas leci jak szalony. Boję się strasznie, ale skoro Wy dałyście radę, to i ja dam. Dobrze, że JESTEŚCIE:happy:


Spokojnej nocki dla wszystkich!
 
Krzysiu dziś zaliczył drzemkę dzienną trwającą aż 4,5 godziny, chyba nadrabia zaległości z okresu niemowlęcego ;-), oby Kaja zaczęła je nadrabiać troszkę wcześniej ;-)

Ewcik i nullka, czekam jutro na same radosne wiadomości!

Truskafffka, kiedy kolejne USG? :-)

Dobrej nocki i kolorowych snów dla wszystkich!
 
reklama
Cześć ja tylko wpadam pochwalić się tempką która znów poszła do góry:-) cieszę się ogromnie z tego:-) dzisiaj 36,89 na elektronicznym którym caly czas mierzę:-)
 
Do góry