Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
Daria z tym kupowaniem ciuszków jak dla mnie oczywiście, to jest tak, że nawet dla drugiej córci chciałam mieć sporo nowych rzeczy. Zwłaszcza, że u mnie się nie pokryły pory roku i nie wszystko po starszej się nadawało. Myślę, że mąż się cieszy, może po prostu był nastawiony na córcie i potrzebuje tylko troszkę czasu. Zresztą jak zobaczy synka, to na pewno się w nim zakocha.
Powiem Ci, że ja miałam planowe cc i na 3 tygodnie przed porodem trafiłam do szpitala z powodu bólu brzucha. Na ktg wyszły skurcze dość mocne, tak jak u Ciebie, to i tak mi kazali wracać do domu, bo skurczy to ja nie czułam, tylko takie bóle nie wiadomo jakie. Myślałam, że ze strachu umrę, bo wiesz, u mnie cc z powodów medycznych i bałam się, że się poród zacznie, a oni kazali mi czekać
I powiem Ci, że mój mąż też czasem przesadza z karaniem dziewczynek. Ja staram się z nimi rozmawiać, a on tego po prostu nie umie. Tak został wychowany. Nikt go nie nauczył okazywania uczuć. I ciągle muszę nad nim pracować, żeby im trochę poluzował "sznurek". Ale osiągam jakieś sukcesy. Ale nie powiem, łatwo nie jest
Patrysia masz Ty kobieto zacięcie do roboty Ja muszę teraz nadrobić, bo ostatnie dwa dni mam wyjęte z życiorysu przez to czekanie
Natusiu łączę się z Tobą w bólu, bo mi dziś łeb pęka Pewnie z emocji i całego tego zamieszania, ale jednak. Oby Ci się samopoczucie szybko poprawiło i siła do pracy wróciła
Martuchaa widzę, że i Ty dziś cierpisz na ból głowy...Ech ta pogoda. Napisałaś o tym bigosie i normalnie aż mi kapie z pyska Tak więc ogłaszam wszem i wobec, że jutro u mnie bigos na obiad:-)
Ja po owulacji w szczęśliwym cyklu już we czwartek czułam pikający jajnik (owulka była z niedzieli na poniedziałek), więc słuchaj teraz siebie uważnie. Czasem ciało daje sygnał;-) Teraz rewanż - kciuki trzymam ja z całych sił!
myszka a co ja tu czytam? Co to za zwątpienie? Tak po prostu chcesz się poddać? I co? Marzyć do końca i gdybać, co by było gdyby.... Wiesz, kto nie ryzykuje, ten nic nie ma. Ja mimo wszystko wierzę, że da się zaplanować i trzymam kciuki za Ciebie. A mąż może miał gorszy dzień.
axarai trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę i liczę na szybką relację PO (oczywiście na miarę możliwości, bo jak widać u mnie nie dało rady szybko wrócić). Niech Cię los pozytywnie zaskoczy
ileczek ja co prawda długo męża nie musiałam namawiać na 3 dziecko, ale sama bardzo skrzętnie wszystko planowałam (jak się później okazało nie zrobiłam wszystkiego, ale jednak...). I rozumiem Ciebie i inne dziewczyny, że nie robicie tego ot tak, chop-siup. Zwłaszcza, że u Ciebie będzie to 4 dziecko. Na pewno trzeba mieć odrobinę rezerwy, że może się nie udać, ale jeśli można odrobinę szczęściu pomóc, to czemu nie? Ja się cieszę, że pod tym względem mój mąż miał do mnie zaufanie i nie było, że "chcę, ale się boję". Czekał tylko na hasło;-) I chwała mu za to:-)
Pirania zgadzam się z dziewczynami, że Twoja wiedza i obeznanie w temacie są imponujące:-) Powinniśmy utworzyć wątek "Zapytaj eksperta, czyli Piranię" ;-) Sama korzystałam z Twoich rad i jak widać na dzień dzisiejszy, były jak najbardziej trafione. Dzięki Ci za to kochana. Na prawdę możesz być z siebie dumna.:-)
Dziewczyny jak tak przeczytałam, jak tu czekałyście na mnie, to aż mnie to wzruszyło No i rozbawiło też. Przeżywałyście to bardziej, niż mój mąż. Przepraszam, że tak długo musiałyście czekać, ale nie dało się szybciej.
Na zakupach nie byłam jeszcze. Pojadę później. No na pewno bym Was tyle w niepewności nie trzymała:-)
Jeszcze raz ogromne podziękowania dla Was i dla każdej z osobna serwuję:
oraz
A jak któraś nie pija kawki, to
Truskafffka, Pirania, Kasia uk, Kate18, Natusia, Agagsm, Ilaczek, Daria, Czarna, Myszka, Martuchaa, Nullka, Mama, Patrysia, Axarai,Andzia, Edi, 84misia, Tasha, Axari, Ewcik, Czarodziejka, MissBella, Kociatka , Patrysiak,Tusia i całej reszcie DZIĘKI jeszcze raz. Odwalacie kawał dobrej roboty tworząc to forum
Powiem Ci, że ja miałam planowe cc i na 3 tygodnie przed porodem trafiłam do szpitala z powodu bólu brzucha. Na ktg wyszły skurcze dość mocne, tak jak u Ciebie, to i tak mi kazali wracać do domu, bo skurczy to ja nie czułam, tylko takie bóle nie wiadomo jakie. Myślałam, że ze strachu umrę, bo wiesz, u mnie cc z powodów medycznych i bałam się, że się poród zacznie, a oni kazali mi czekać
I powiem Ci, że mój mąż też czasem przesadza z karaniem dziewczynek. Ja staram się z nimi rozmawiać, a on tego po prostu nie umie. Tak został wychowany. Nikt go nie nauczył okazywania uczuć. I ciągle muszę nad nim pracować, żeby im trochę poluzował "sznurek". Ale osiągam jakieś sukcesy. Ale nie powiem, łatwo nie jest
Patrysia masz Ty kobieto zacięcie do roboty Ja muszę teraz nadrobić, bo ostatnie dwa dni mam wyjęte z życiorysu przez to czekanie
Natusiu łączę się z Tobą w bólu, bo mi dziś łeb pęka Pewnie z emocji i całego tego zamieszania, ale jednak. Oby Ci się samopoczucie szybko poprawiło i siła do pracy wróciła
Martuchaa widzę, że i Ty dziś cierpisz na ból głowy...Ech ta pogoda. Napisałaś o tym bigosie i normalnie aż mi kapie z pyska Tak więc ogłaszam wszem i wobec, że jutro u mnie bigos na obiad:-)
Ja po owulacji w szczęśliwym cyklu już we czwartek czułam pikający jajnik (owulka była z niedzieli na poniedziałek), więc słuchaj teraz siebie uważnie. Czasem ciało daje sygnał;-) Teraz rewanż - kciuki trzymam ja z całych sił!
myszka a co ja tu czytam? Co to za zwątpienie? Tak po prostu chcesz się poddać? I co? Marzyć do końca i gdybać, co by było gdyby.... Wiesz, kto nie ryzykuje, ten nic nie ma. Ja mimo wszystko wierzę, że da się zaplanować i trzymam kciuki za Ciebie. A mąż może miał gorszy dzień.
axarai trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę i liczę na szybką relację PO (oczywiście na miarę możliwości, bo jak widać u mnie nie dało rady szybko wrócić). Niech Cię los pozytywnie zaskoczy
ileczek ja co prawda długo męża nie musiałam namawiać na 3 dziecko, ale sama bardzo skrzętnie wszystko planowałam (jak się później okazało nie zrobiłam wszystkiego, ale jednak...). I rozumiem Ciebie i inne dziewczyny, że nie robicie tego ot tak, chop-siup. Zwłaszcza, że u Ciebie będzie to 4 dziecko. Na pewno trzeba mieć odrobinę rezerwy, że może się nie udać, ale jeśli można odrobinę szczęściu pomóc, to czemu nie? Ja się cieszę, że pod tym względem mój mąż miał do mnie zaufanie i nie było, że "chcę, ale się boję". Czekał tylko na hasło;-) I chwała mu za to:-)
Pirania zgadzam się z dziewczynami, że Twoja wiedza i obeznanie w temacie są imponujące:-) Powinniśmy utworzyć wątek "Zapytaj eksperta, czyli Piranię" ;-) Sama korzystałam z Twoich rad i jak widać na dzień dzisiejszy, były jak najbardziej trafione. Dzięki Ci za to kochana. Na prawdę możesz być z siebie dumna.:-)
Dziewczyny jak tak przeczytałam, jak tu czekałyście na mnie, to aż mnie to wzruszyło No i rozbawiło też. Przeżywałyście to bardziej, niż mój mąż. Przepraszam, że tak długo musiałyście czekać, ale nie dało się szybciej.
Na zakupach nie byłam jeszcze. Pojadę później. No na pewno bym Was tyle w niepewności nie trzymała:-)
Jeszcze raz ogromne podziękowania dla Was i dla każdej z osobna serwuję:
oraz
A jak któraś nie pija kawki, to
Truskafffka, Pirania, Kasia uk, Kate18, Natusia, Agagsm, Ilaczek, Daria, Czarna, Myszka, Martuchaa, Nullka, Mama, Patrysia, Axarai,Andzia, Edi, 84misia, Tasha, Axari, Ewcik, Czarodziejka, MissBella, Kociatka , Patrysiak,Tusia i całej reszcie DZIĘKI jeszcze raz. Odwalacie kawał dobrej roboty tworząc to forum