Czarodziejka
Fanka BB :)
Kosmo jesli chodzi o szpital i zapytanie mnie po porodzie czy mozna dzieci zaszczepic to : Nikt mnie nie pytal o zdanie.
Przy pierwszym dziecKu bylam "gupia" jak to zwykle bywa przy pierwszych krokach macierzynstwa. Czlowiek mysli ze to co powie lekarz jest swiete..bo przeciez oni sa lekarzami wiec wiedza lepiej. Dlatego jak ten osiol zgadzalam sie na szczepienia. Dopiero jak dziecko po szczepieniach zaczelo mi chorobac cos mi zaswitalo. Maciej mial mega opoznienia w szczepionkach. Odkad podalismy mu hexe non stop choroby i to ciegiem 2 lata.
Bylam zalamana bo moje dziecko miedzy chorobami mialo 2 tyg przerwy i znowu! antybiotyk w ciagu roku mial po 5 razy a tak non stop glut wisial.
Juz nawet nie pamietam jak to sie zaczelo ze teamt szczepien zaczal krazyc mi po glowie.
poza tym jak sie pozniej okazalo w moim otoczeniu jest wiele rodzicow ktorzy nie szczepia. zaczelam czytac, interesowac sie tym tematem i trafilam na lekarza ktory takze nie zaleca szczepien!
odkad przestalam szczepic maciusia...to bylo kolo 2 latek dziecko powoli zaczelo wychodzic na prosta ...jak poszedl do przesszkola obawialam sie co to bedzie...skoro tyle w domu mi chorowal, tym czasem jest jednym z dzieci ktore zadko choruja.
Co do Maksia ma zoltaczke tylko.
U nas w szpitalu teraz pytaja czy wyrazamy zgode na szczepienia dziecka, jesli nie podpisuje sie taki kwestonariusz.
______________________
co do sanepidu to nikt mi jeszcze nic nie przyslal. jak chodzilam panstwto do lekarza to na normalnej wizycie lekarz nie patrzy w ksiazeczke wiec skad ma wiedziec ze dziecko nie szczepione a na bilanse chodze prywatnie!
Od jakiegos czasu nie lecze dzieci panstwowo..na szczescie zadko choruja wiec nie mam z tym problemu. Poza tym chyba temat szczepien jest dosc czesty bo lekarze juz sie tak nie rzucaja jak slysza ze ktos nie szczepi. kiedys jedna lekarka wyskoczyla do mnie "co wy wszyscy z tym nie szczepieniem"
wiec tak sobie pomyslalam ze nie ja jedna widocznie mam watpliwosci
Przy pierwszym dziecKu bylam "gupia" jak to zwykle bywa przy pierwszych krokach macierzynstwa. Czlowiek mysli ze to co powie lekarz jest swiete..bo przeciez oni sa lekarzami wiec wiedza lepiej. Dlatego jak ten osiol zgadzalam sie na szczepienia. Dopiero jak dziecko po szczepieniach zaczelo mi chorobac cos mi zaswitalo. Maciej mial mega opoznienia w szczepionkach. Odkad podalismy mu hexe non stop choroby i to ciegiem 2 lata.
Bylam zalamana bo moje dziecko miedzy chorobami mialo 2 tyg przerwy i znowu! antybiotyk w ciagu roku mial po 5 razy a tak non stop glut wisial.
Juz nawet nie pamietam jak to sie zaczelo ze teamt szczepien zaczal krazyc mi po glowie.
poza tym jak sie pozniej okazalo w moim otoczeniu jest wiele rodzicow ktorzy nie szczepia. zaczelam czytac, interesowac sie tym tematem i trafilam na lekarza ktory takze nie zaleca szczepien!
odkad przestalam szczepic maciusia...to bylo kolo 2 latek dziecko powoli zaczelo wychodzic na prosta ...jak poszedl do przesszkola obawialam sie co to bedzie...skoro tyle w domu mi chorowal, tym czasem jest jednym z dzieci ktore zadko choruja.
Co do Maksia ma zoltaczke tylko.
U nas w szpitalu teraz pytaja czy wyrazamy zgode na szczepienia dziecka, jesli nie podpisuje sie taki kwestonariusz.
______________________
co do sanepidu to nikt mi jeszcze nic nie przyslal. jak chodzilam panstwto do lekarza to na normalnej wizycie lekarz nie patrzy w ksiazeczke wiec skad ma wiedziec ze dziecko nie szczepione a na bilanse chodze prywatnie!
Od jakiegos czasu nie lecze dzieci panstwowo..na szczescie zadko choruja wiec nie mam z tym problemu. Poza tym chyba temat szczepien jest dosc czesty bo lekarze juz sie tak nie rzucaja jak slysza ze ktos nie szczepi. kiedys jedna lekarka wyskoczyla do mnie "co wy wszyscy z tym nie szczepieniem"
