A w ogóle Dziewczyny ja jestem dzisiaj w mega stresie Tak trochę z innej beczki. Napisze Wam tutaj, może trochę mnie uspokoicie.. Otóż znaleźliśmy z M mieszkanie, bo na razie mieszkamy w wynajmowanym, ale już od dłuższego czasu myśleliśmy o swoim..No i dopiero teraz jak M ma swoją firmę uzyskaliśmy potrzebną zdolność kredytową...Mieszkanie jest 2-pokojowe w bloku z 2006 roku, zadbane, starannie wykończone, ogólnie nam się podoba, tyle że kosztuje 260 tys. To taka normalna cena w Lublinie jak za 52 m kw. ale i tak wizja kredytu na 30 lat na taką kwote mnie przeraża Rata miesięczna wyszłaby nam 1700 zł plus czynsz i opłaty to wyjdzie tak z 2000 miesięcznie. Niby człowiek ma dwie ręce i mysli że jakoś da radę, ale boję się czy podołamy takim wydatkom. Tym bardziej że synek w drodze. Boję się....chyba najbardziej boję się samej decyzji...Miotam się myslami czy nie lepeij dalej mieszkać na stancji i płacić te 1200 miesięcznie komus do kieszeni. A tam płacilibyśmy na swoje.
Czy któraś z Was brała podobny kredyt? Pomóżcie...
Czy któraś z Was brała podobny kredyt? Pomóżcie...