reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

A w ogóle Dziewczyny ja jestem dzisiaj w mega stresie :baffled: Tak trochę z innej beczki. Napisze Wam tutaj, może trochę mnie uspokoicie..:confused: Otóż znaleźliśmy z M mieszkanie, bo na razie mieszkamy w wynajmowanym, ale już od dłuższego czasu myśleliśmy o swoim..No i dopiero teraz jak M ma swoją firmę uzyskaliśmy potrzebną zdolność kredytową...Mieszkanie jest 2-pokojowe w bloku z 2006 roku, zadbane, starannie wykończone, ogólnie nam się podoba, tyle że kosztuje 260 tys. To taka normalna cena w Lublinie jak za 52 m kw. ale i tak wizja kredytu na 30 lat na taką kwote mnie przeraża :baffled::baffled::baffled::szok::confused::confused: Rata miesięczna wyszłaby nam 1700 zł plus czynsz i opłaty to wyjdzie tak z 2000 miesięcznie. Niby człowiek ma dwie ręce i mysli że jakoś da radę, ale boję się czy podołamy takim wydatkom. Tym bardziej że synek w drodze. Boję się....chyba najbardziej boję się samej decyzji...Miotam się myslami czy nie lepeij dalej mieszkać na stancji i płacić te 1200 miesięcznie komus do kieszeni. A tam płacilibyśmy na swoje.

Czy któraś z Was brała podobny kredyt? Pomóżcie...:confused:
 
reklama
Wiecie, bedac nad morzem u rodzinki dowiedzialam sie tez od kuzynki, ze moja cala rodzinka az gotuje sie na mysl o naszym syneczku Alanku ;)
a jedna ciotka mnie wkurzyla, bo napisala mi w smsie: "nie jestem zachwycowna, dla mnie to bedzie Jasko". Wiec ja nie myslac dlugo opisalam jej: "Kazdy z Was mial juz mozliwosc wyboru imienia dla swojego dziecka i wybieral jakie chcial. Teraz nasza kolej i trzeba to uszanowac tak jak i my nie zmieniamy imion Waszych dzieci." Uwazam, ze dobrze jej napisalam, i tak naprawde nie powinna sie obrazac, ale coz, sa ludzie i ludziska...Przykro mi, bo lubie ja...I im bardziej slysze od rodziny negatywy, tym bardziej to imie mi sie podoba;)
I tak sie ciesze, jak czuje jak fika w brzusiu:)


Jak będe mieć drugiego synka to będzie się tak nazywał bardzo mi i M się podoba imie Alanek:-)ja niewyobrażam sobie aby ktoś wyszukiwał imiona dla moich dzieci oprócz mnie i mojego M:baffled::szok:troche wredne i nieładne ogólnie zachowanie i bardzo dobrze napisałaś:tak:

PYSZCZEK hmm ja nie pomoge bo u mnie w domu to nie ma mowy o jakich kolwiek pożyczkach kredytach mój M jest wielkim przeciwnikiem tego dlatego ja nie znam się na tym wogóle:sorry2:
 
Wiecie, bedac nad morzem u rodzinki dowiedzialam sie tez od kuzynki, ze moja cala rodzinka az gotuje sie na mysl o naszym syneczku Alanku ;)
a jedna ciotka mnie wkurzyla, bo napisala mi w smsie: "nie jestem zachwycowna, dla mnie to bedzie Jasko". Wiec ja nie myslac dlugo opisalam jej: "Kazdy z Was mial juz mozliwosc wyboru imienia dla swojego dziecka i wybieral jakie chcial. Teraz nasza kolej i trzeba to uszanowac tak jak i my nie zmieniamy imion Waszych dzieci." Uwazam, ze dobrze jej napisalam, i tak naprawde nie powinna sie obrazac, ale coz, sa ludzie i ludziska...Przykro mi, bo lubie ja...I im bardziej slysze od rodziny negatywy, tym bardziej to imie mi sie podoba;)
I tak sie ciesze, jak czuje jak fika w brzusiu:)
DObrze napisałaś tej ciotce:tak: Ja to nie rozumiem takich ludzi, którzy wtrącaja się do wyboru imienia. Przeciez to jest sprawa indywidualna:tak: U nas już wszyscy wiedzą , że będzie Tomaszek. Tesciowa mówi, że już jest Tomek w rodzinie (brat cioteczny M) i że jej się podoba Mateusz:dry: Mi tez się podoba ale nie chce by moje dziecko miało na imię Mateusz. Ustalilismy z M, że będzie Tomaszek:tak: Powiedzieliśmy, że będzie Tomaszek i się nikt nie czepia:-p:-D Także Kochana stawiaj na swoim:tak: Ważne,że Wam się imię podoba:tak::-)i że Alanek w brzusiu też nie ma pretensji;-):-D

A w ogóle Dziewczyny ja jestem dzisiaj w mega stresie :baffled: Tak trochę z innej beczki. Napisze Wam tutaj, może trochę mnie uspokoicie..:confused: Otóż znaleźliśmy z M mieszkanie, bo na razie mieszkamy w wynajmowanym, ale już od dłuższego czasu myśleliśmy o swoim..No i dopiero teraz jak M ma swoją firmę uzyskaliśmy potrzebną zdolność kredytową...Mieszkanie jest 2-pokojowe w bloku z 2006 roku, zadbane, starannie wykończone, ogólnie nam się podoba, tyle że kosztuje 260 tys. To taka normalna cena w Lublinie jak za 52 m kw. ale i tak wizja kredytu na 30 lat na taką kwote mnie przeraża :baffled::baffled::baffled::szok::confused::confused: Rata miesięczna wyszłaby nam 1700 zł plus czynsz i opłaty to wyjdzie tak z 2000 miesięcznie. Niby człowiek ma dwie ręce i mysli że jakoś da radę, ale boję się czy podołamy takim wydatkom. Tym bardziej że synek w drodze. Boję się....chyba najbardziej boję się samej decyzji...Miotam się myslami czy nie lepeij dalej mieszkać na stancji i płacić te 1200 miesięcznie komus do kieszeni. A tam płacilibyśmy na swoje.

Czy któraś z Was brała podobny kredyt? Pomóżcie...:confused:
Noo troszkę duuużo.. Hmmm. My niby mamy swoją kawalereczkę a potem po dziadkach jeszcze dwu pokojowe będziemy miec to sobie powiększymy. Dobrze się zastanówcie.. ale skoro płacicie 1200zł za wynajem a za swoje placilibyście 1700zl.. no ale teraz dzidzia i te 500zł moze robic różnice. Musicie z M pogadac i omówic wszystkie za i przeciw. Ja bym chyba poszła na cos takiego. Bo skoro ludziom mam dawac do kieszeni 1200zł a za swoje płacic 1700zł plus opłaty. Ale z drugiej strony dzidzia i wydatki.. nie wiem sama. Musicie pomyślec dobrze bo to na bardzo długi okres kredyt i nigdy nie wiadomo co moze się zdarzyc przez te 30 lat.. no a z drugiej strony.. ah, nie chce mącic:-D
 
Pyszczku, my mamy podobny kredyt...
Mieszkanie 3 pokojowe, 59.5m2, ale w starym bloku, na ostatnim(8) pietrze. Bralismy kredyt na 255tys, ale we frankach szfajcarskich, w zeszlym roku w sierpniu. W Multibanku, na 30lat. Rata nas wynosi ok 1450zl+ubezpieczenia(obowiazkowe, a jak nie to wyzsza marza, ale oplaca sie te ubezpieczenia, bo cena jedna a dodatkowe zabezpieczenie). Razem na dzien dzisiejszy ok 1600zl. Do tego oplaty czynszowe(mieszkanie wlasnosciowe spoldzielcze)ok 500zl, nie liczac pradu i gazu...Nie jest malo, po oplatach zostaje tak na skromne zycie. Ale wynajem takiego samego mieszkania to ten sam wydatek, czyli ok 1600zl. Ciezko byl nam sie zdecydowac, balam sie i dalej sie boje, ale powtarzam sobie-z kazdym miesiacem mieszkanko jest bardziej nasze...Musi byc dobrze!
 
Pyszczku jestem w tej samej kropce....własnie w weekend zdecydowalismy z M że jednak albo sie budujemy albo cos kupujemy ...ale wiadomo na kredyt....
no tyle ze u nas takie ceny jak w Lublinie są nierealne ....
musimy liczyc z 450 tys...a to juz kredyt blisko 3 tys. miesiecznie ....
no cóz ....trza to jakos przeskoczyć ....:baffled:

chętnie poczytam co dziewczyny ci napisza , moze i mnie to pomoże
 
A w ogóle Dziewczyny ja jestem dzisiaj w mega stresie :baffled: Tak trochę z innej beczki. Napisze Wam tutaj, może trochę mnie uspokoicie..:confused: Otóż znaleźliśmy z M mieszkanie, bo na razie mieszkamy w wynajmowanym, ale już od dłuższego czasu myśleliśmy o swoim..No i dopiero teraz jak M ma swoją firmę uzyskaliśmy potrzebną zdolność kredytową...Mieszkanie jest 2-pokojowe w bloku z 2006 roku, zadbane, starannie wykończone, ogólnie nam się podoba, tyle że kosztuje 260 tys. To taka normalna cena w Lublinie jak za 52 m kw. ale i tak wizja kredytu na 30 lat na taką kwote mnie przeraża :baffled::baffled::baffled::szok::confused::confused: Rata miesięczna wyszłaby nam 1700 zł plus czynsz i opłaty to wyjdzie tak z 2000 miesięcznie. Niby człowiek ma dwie ręce i mysli że jakoś da radę, ale boję się czy podołamy takim wydatkom. Tym bardziej że synek w drodze. Boję się....chyba najbardziej boję się samej decyzji...Miotam się myslami czy nie lepeij dalej mieszkać na stancji i płacić te 1200 miesięcznie komus do kieszeni. A tam płacilibyśmy na swoje.

Czy któraś z Was brała podobny kredyt? Pomóżcie...:confused:

Pyszczku witam w klubie:-)ja mam teraz rate kredytu 1800zl ale mi jeszcze zostalo 12lat splaty wiec nie tak duzo w porownaniu z 30latami...ale powiem Ci ze zycie z kredytem jest ciezkie...jednak ja uwazam ze 1200zl placic komus do kieszeni to wyzucanie kasy w bloto(mam nadzieje ze sie nie obrazisz)co swoje to swoje..zawsze mozeie splacic szybciej kredyt jak wiecej pieniedzy bedziecie miec...ale to wasza decyzja!!
 
Royanna bardzo dobrze tej ciotce napisałaś, moim zdaniem :tak: i masz rację, oni już mieli swoją sznsę wybrania imion dla dzieci..

Royanna czyli dobrze wiesz jak ja się czuję :sorry2: własnie mój M tak to argumentuje że tak to komuś płacimy i nic z tego nie mamy, a tak będziemy płacić na nasze...i mowi jeszcze że do odważnych świat należy :sorry2: to ja chyba nie jestem odważna :confused: chociaż przed M tego nie pokazuję..:confused:

Anufifi no własnie jak sobie pomyslę ile w innych miastach wynosi cena za metr, to u nas chyba jeszcze nie jest tak źle.. Ale wiesz co chyba trzeba myśleć że jakoś da się radę. Teraz żyjemy w sumie tylko z tego co M zarobi ze swojej firmy i nam na wszystko starcza. Rentę rodzinną którą mam po zmarłym Tacie odkładamy bo nie potrzebujemy..Ale przeciez za jakiś czas ja też pójdę do pracy, skończę studia i w ogóle więc mam nadzieję też się więcej dokładac do rodzinnego budżetu. Trzeba myślec że sytuacja będzie sie poprawiać a nie pogarszać, prawda??
A dlaczego u Was zmiana decyzji? Kiedyś pisałaś że dobrze Wam mieszkac tak jak teraz.

Agniesia Wy macie fajnie że dostaniecie kiedyś tę część po dziadkach i będziecie mieli większe :tak:
 
Tak poza tym witam siem:-)


O rajuś:-p:-D Ja wogóle to pierwszy raz do gina w zyciu będe szła..:sorry2:

aga podziwiam ze nigdy nie bylas u ginka:szok::szok::szok:

Aniu 3mama kciuki za srode bedzie dobrze:-)gdzie w koncu jedziecie na urlop??

Pyszczku czyli nie idziecie na specjalnie usg 3d??

Royanka ja tez zauwazylam ze Cie nie ma:-)i zgadzam sie z Toba ze zycie z kredytem to ciagle obawy co bedzie jutro ale kto nie ryzykuje nic nie ma!!mi tez Alanek sie bardzo podoba..moze i ja tak dam na imie:-)

Buziaki dla reszty dziewczyn!!
 
Gosia no własnie obawiam się że życie będzie ciężkie..:baffled: ale właśnie jest taka mozliwość że mozna chyba raz w roku dokonac nadpłaty jesli ma się więcej pieniędzy. U nas jest jeszcze taka sprawa, że moja mama zastanawia się nad sprzedażą domu, bo w sumie została w nim sama i nie opłaca jej się utrzymywać dużego domu dla jednej osoby. Więc pieniądze ze sprzedaży chce podzielić na 3 czyli dla mnie i dla brata wyszłoby po około 100 tys. Ale to nie wiadomo kiedy. Jednak taka możliwość w przyszłości zdecydowanie pomogłaby spłacic nam kredyt..Na razie o tym nie myslę i nie nastawiam się, to będzie wyłącznie mamy decyzja..

A ja chyba nie będę już iść na to specjalne usg, mój ginek mowił że następne usg między 30-33 tyg. A Ty idziesz?
 
reklama
Pyszczku widze po Twoim poscie same pozytywy ze dacie sobie rade z tym kredytem,zyjecie sobie teraz spokojnie synek sie urodzi odchowasz go i Ty pojdziesz do pracy wiec kredytu nie bedziecie tak odczuwac jak dwoje pracuje:-)bedzie dobrze:-)dla mnie kredyt to duze obciazenie psychiczne szczegolnie teraz kiedy jest kryzys poza tym nieweiele to wasze wlasne mieszkanko bedzie kosztowac u mnie cena za m zaczyna sie od 5tys!!
 
Do góry