Rozumiem. Wprawdzie mój nie ma problemu ze spaniem, ale jest ogromnym wulkanem energii, który potrzebuje ciągłych zmian, nowych bodźców, szybko się nudzi, teraz przechodzi etap "wszystko na nie". Chodzi do żłobka, więc też choroby nas nieoszczędzają. Ostatnio tez o tym myślałam, że w sumie mam wymagające dziecko i do tego noworodek. Przeraża mnie to trochę. Z jednej strony zawsze chciałam mieć małą różnice wieku między dziećmi, ale z drugiej strony napewno będzie to duuuże wyzwanie. Zanim urodziłam synka to oczywiście wyobrażałam sobie cukierkowe życie ze śpiącym noworodkiem. Standardowo życie zweryfikowało
ale patrząc z drugiej strony, boje się, że jak się szybko nie zdecyduje i mój synek będzie coraz starszy i bardziej samodzielny to zostanie jedynakiem