Wątek, wątkiem, ale kiedyś (bo teraz chyba już rzadko się tak robi) klasyczna metoda zapłodnienia in vitro polegała na umieszczeniu i inkubację plemników wraz z komórkami jajowymi. Plemniki, w przeciągu kilku godzin samodzielnie penetrują wtedy komórkę jajową przez co w sposób naturalny wyzwalają wszystkie fizjologiczne reakcje - biorąc pod uwagę różne "metody" wychodziłoby, że zarodki w ten sposób poczęte powinny być wyłącznie chłopcami, a statystki pokazały, że jest to 50 na 50.
Z tym, że ja osobiście uważam iż nie ma nic złego w różnych "głupotkach". To że ktoś będzie coś tam jadł, czy uprawiał seks tylko przed owulacją nikogo nie krzywdzi, a nóż się uda.
U mnie w teorii najprawdopodobniej przypadkowo faktycznie jest tak, że z seksu w owulację mam synów, a z takiego sporo przed czasem mam córkę. I dwa razy był to jeden jedyny seks w danym cyklu bo tak wyszło.
A no i teraz syn - a tata jest łysy