Dzień dobry Wam
Szczęśliwa3 - na dziś mogę powiedzieć tylko tyle, że już drugi cykl się staramy i wszystko wyjaśni się w najbliższych dniach
Wraz z Ż zdecydowaliśmy, że to jest "ten czas" i nie ma co zwlekać. A zatem...proszę Was mocno o kciuki...niebiesko błękitne kciuki!
P.S.
Podczytuję Was. Wątki o drugim/trzecim dziecku tej samej płci i związanym z tym niespełnieniem marzenia bardzo do mnie trafiają i doskonale znam te odczucia. Ba, już od ponad roku mam gdzieś z tyłu głowy wbite, że też będę musiał się wreszcie nauczyć wiązać te warkocze, bo przywitamy pewnie drugą córkę
Wynika to stąd, że najzwyczajniej z uporem uciekam od "tych" wspaniałych, kojących serducho myśli o posiadaniu syna. Rozczarowania bolą, ale kiedy na świat przychodzi małe cudo to trzeba mieć ich w sercu możliwie jak najmniej, aby zrobić w nim miejsce miłości do nowego członka rodziny
Ja przynajmniej w ten sposób jakoś próbuję się "asekurować".
Mamy grudzień, w radiu grają znane zimowe hity, łapcie więc Wszystkie śnieżynkę (mam tylko niebieską) na szczęśliwy tydzień i jeszcze szczęśliwsze diagnozy ginekologów