Naprawdę, lepsze to, niż "uwieszone" tylko na tobie i reagujące wrzaskiem na każde twoje oddalenie się (choćby pod prysznic)
skąd ja to znam, dosłownie dzikie wrzaski kiedy idę właśnie pod prysznic, a jak już tacie uda się ją jakoś zabawić w końcu na ten czas, to jak tylko usłyszy suszarke do włosów to już startuje z pokoju i jak od razu nie otworze drzwi do łazienki to siedzi pod drzwiami i ryczy jakby ją ktoś ze skóry obdzierał ;/
ale myślę, że to właśnie o to chodzi, jesteś z nim cały czas i nawet jeśli się z nim bawisz, to Ty jesteś od zaspokajania podstawowych potrzeb: karmienia, przewijania, odciągania kataru, pierwszych zakazów itp, a tata i babcie od zabawy
u mnie sprawdza się to bezbłędnie: jak coś się dzieje, jest głodna, śpiąca to chodzi i rozżalonym głosem woła "mmmmammmma", ale jak się bawi to powtarza "tata", jedno i drugie wypowiada oczywiscie odpowiednim tonem i nigdy odwrotnie
swoją drogą do niedawna myślałam, że jeszcze nie używa tych słów świadomie, dopóki jak zwróciłam uwage na okoliczności
eh, tak źle i tak niedobrze, jak ciągle się po mnie wspina i mamuje kiedy np próbuje pozmywać, to marzę o tym, żeby bardziej wołała tatę, ale z kolei jakby tak było to jestem pewna, że też byłoby mi przykro.