Wanilia89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Luty 2018
- Postów
- 294
Dziewczyny, wiem, że temat wałkowany tu miliony razy, ale tak siedzę i przekopuję internet i już całkiem "głupia" jestem
W lutym miałam poronienie zatrzymane. Pierwszą miesiączkę miałam 13 marca. Po niej dostaliśmy zielone światło. Nie staraliśmy się jakoś specjalnie, ale też nie zabezpieczaliśmy się. No i tak się zastanawiam czy mogło się udać? Wiem, że po poronieniu mogło się wszystko pozmieniać, cykle mogą być inne, dlatego siedzę i myślę i liczę na wszystkie możliwe sposoby...
18 marca był koniec miesiączki. Stosunek był: 20, 22, 24, 25 marca i 1, 2, i 8 kwietnia. Wcześniej miałam cykle 28-29 dni, więc spodziewam się miesiączki lada moment. Wcześniej zawsze na kilka dni przed plamiłam, teraz póki co jest czysto. W sobotę robiłam test ciążowy, tak na wszelki wypadek. Wyszedł negatywny. Z jednej strony niby przed dniem spodziewanej miesiączki może wyjść negatywny, z drugiej jeśli do zapłodnienia doszłoby 25 marca to chyba już powinien być pozytywny... Sama nie wiem co mam myśleć, nie chcę sobie robić złudnej nadziei...
W lutym miałam poronienie zatrzymane. Pierwszą miesiączkę miałam 13 marca. Po niej dostaliśmy zielone światło. Nie staraliśmy się jakoś specjalnie, ale też nie zabezpieczaliśmy się. No i tak się zastanawiam czy mogło się udać? Wiem, że po poronieniu mogło się wszystko pozmieniać, cykle mogą być inne, dlatego siedzę i myślę i liczę na wszystkie możliwe sposoby...
18 marca był koniec miesiączki. Stosunek był: 20, 22, 24, 25 marca i 1, 2, i 8 kwietnia. Wcześniej miałam cykle 28-29 dni, więc spodziewam się miesiączki lada moment. Wcześniej zawsze na kilka dni przed plamiłam, teraz póki co jest czysto. W sobotę robiłam test ciążowy, tak na wszelki wypadek. Wyszedł negatywny. Z jednej strony niby przed dniem spodziewanej miesiączki może wyjść negatywny, z drugiej jeśli do zapłodnienia doszłoby 25 marca to chyba już powinien być pozytywny... Sama nie wiem co mam myśleć, nie chcę sobie robić złudnej nadziei...