o kurcze, nieciekawie! a dlaczego stracił przytomność? i co to znaczy, że mały był chrzczony z wody? fajnie że wczorajsze wyjście się udało, sama z chęcią bym się wybrała, ale młody jednak za młody
a ja jeszcze nigdy nie byłam w WPN
ale nadrobię i będę
Dziewicza Góra też mnie ominęła, dwa lata się tam z mężem wybieramy, kiedyś nawet wygrał w Głosie Wielkopolskim w konkursie smsowym wejścia na wieżę
Brzoskwinka normalnie ściągnę sobie Twój dzień kiedyś i też się wybierzemy na takie zwiedzanie;-)
no proszę, kolejna zalatana... biedny maluszek, a smarujesz czymś dziąsełka? ja ze swojej strony polecam maść dentinox i granulki chamomile które poleciła mi Gosia
tylko teraz mam mały problem, bo jak siedzi ze mną w kuchni to stoi przy kuchence i łapie za kurki od gazu
co prawda mamy zabezpieczenie, że trzeba przytrzymać 30s żeby się zapaliło, no ale i tak go uczę, że nie wolno... tylko jak kwiatka się nauczył, że nie można łapać, tak kurków nie mogę oduczyć
Adaśko stracił przytomność, bo podobno, wg lekarzy, ulało mu się i cofnęło do płuc i się krztusił i stracił przytomność,
ale ja nie wiem, bo nie widziałam, żeby tak było, generalnie trwało to dosłownie parę sek.. wezwałam pogotowie, dosłownie parę sekund, zdarzyłam się ubrać i już byli. no, a w tym czasie, co czekaliśmy na pogotowie, to moja mama próbowała Adaśka ocucić, a na koniec już nie wiedziała co się dzieje i ochrzciła go wodą, co do chrzczenia dzieci wodą to robi się to tak, kiedy dziecko nie było jeszcze ochrzczone, a było zagrożenie życia.
Ja w WPN też nie byłam, nie licząc Rogalina etc
a Zielonkę i Dziewiczą Górę i te Aboretum Leśne polecam, jak jest piękna pogoda, to naprawdę można świetnie dzień spędzić
i te świeże leśne powietrze...
Mój mały na szczęście ząbkowanie jakoś przeżył.. miał troszkę podwyższoną temp, ale ogólnie jak w nocy był niespokojny,
to brałam go do nas do łożka i przesypiał całą noc.. a teraz mamy już spokój
kurki od gazu.... skąd ja to znam!
u nas w kuchni poza otwieraniem szafek z garnkami to najlepsza atrakcja w kuchni...
ale jestem na dobrej drodze oduczania od tych zabaw..
całe szczęście! Tygrynka, mam nadzieję, że i Tobie się uda
no historia wręcz jak z horroru ;/ małpa rasy - makaka, a kraju nie pamiętam ;/
to było w Malezji.. Ogólnie historia okropna.. kilkudniowe dziecko..
dziś już wyciągnęłam płaszczyk i ciepłe buciki na spacery z młodą i się zastanawiam nad cieplejszą kurtką dla Zosi......jak na razie jest około 6 st
masakra...
ja mojemu już zakładam od jakiegoś tygodnia, może dwóch, która miała być pierwotnie na lżejszą zimę, ale już teraz
bywa niezbyt przyjemnie.. a co to będzie jak faktycznie te -30 stopni bedzie...
Dziewczyny! mam pytanko...
Czytacie swoim marudom jakieś bajeczki, albo jakieś włączacie im na dvd?
Mój mały to madagaskar 2 mógłby wiecznie oglądać, a z bajeczek to lubi kubusia puchatka