Hej kobitki :-)
Ja tak na chwilkę, byście mnie nie wyklęły czasami...
Przeprowadzaka w toku, połowa adresowych zmian załatwiona
, odkurzacz i "gadzety" do sprzątania zakupione, dom ma byc wolny w środę wieczorem, wiec na ogarnięcie mam tylko czwartek
nie wiem czy się wyrobię, a zeby było "weselej" Kubuś mi się rozłożył, z katarku zrobił się kaszelek, ale na szczęscie ładnie się urywa i nie ma temperaturki, wiec jest na syropie z cebuli i panadolu...nadal zbieram kartony do spakowania naszych tobołków, nie wiem ile transportów z nami pojedzie, oj będzie wesołooooo
;-)
Przepraszam, ze nie odpiszę wszystkim
Gosia marnujesz się kobieto...tort bomba, a ta masa z pianek wydaje się super łatwa, próbowałaś już ją zrobic ???
PINKA ostatnio pytałaś jak tam nasze postępy w samodzielnym jedzonku, przyznam bez bicia, ze zerowe...Kuba sam potrafi wcinać frytki, mięsko i warzywka, reszta z talerzykiem ląduje na ziemii, juz nawet nie próbuję, bo da niego to świetna zabawa, a dla mnie...
jarzębinka mam nadzieję, ze w pracy pójdzie gładko, trzymam kciuki
słowiczek przeprowadzaliście się osiem razy ???
jak dla nas to 4 przeprowadzka w ciągu 4 lat, mam szczerą nadzieję, ze juz ostatnia tu na wyspach
ilonka moj mały tez zaczynał od pełzania do tyłu, niezle mnie raz wystraszył, kiedy nie mogłam go znaleźć, bo wsunął się pod kanapę...skubaniec
dowikla co ja bym za to dała, by mój Kubulek miał taki apetyt jak twoje mróweczki
Dziewczyny mykam, nie wiem kiedy się znów pojawię, muszę przeniesc telefon i neta, ile im to zajmie, nie mam pojęcia...trzymajcie się paaa