Hej Kobietki, znow opozniona
co do snow, to u mnie to rodzinne, ze często się sprawdzają niestety...niekiedy po fakcie uzmysławiam sobie, ze to mi się kiedyś śniło, moze nie dosłownie, ale się sniło...
Pinka my tez przeszlismy przez trzydniowkę, spanikowałam i poszłam do lekarza, oczywiscie zapisał antybiotyki, ale na szczęscie się z nimi wstrzymałam, bo procz temperatury Kuba nie miał zadnych innych objawów, pozniej go wysypało, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, ze irlandzka sluzba zdrowia pozostawia wiele do zyczenia, dobrze, ze mam internet i sama wiele moge w nim znaleźć ;-)
jarzębinka trzymam kciuki za mieszkanko, wiem jak to jest, gdy się nie ma własnego kąta...my cały czas wynajmujemy, nic nie mozna sobie zrobić po swojemu, urządzic, przemalowac itd. czlowiek nie czuje się w takim miejscu swobodnie, nie wiem co prawda jaka u Was jest sytuacja, czy tez teraz wynajmujecie? Ale tez z chęcią kupiłabym lub wybudowała domek, niestety funduszy na razie brak :-(
chyba się nie pogniewacie jak wkleję to co napisałam na "sierpniowych..." nie chce mi się jeszcze raz pzepisywać newsów ...
martwię się o Kubusia, ma takie podkówki pod oczkami, jakis taki blady ostatnio, oby to tylko nie była anemia, muszę mu porobic badania, ale cholera kasy na nie nie mam obecnie, musi poczekać do przyszłego tygodnia, tu za wszystko trzeba płacic niestety, a nie wiem ile to wszystko wyniesie...
znow mnie nie było kilka dni, odkąd mama wyleciała mam pełne ręce roboty, schudłam juz prawie 3 kg. ciągle się za nim uganiam, nie jest lekko
U nas z nowych umiejętności mały załapał przynoszenie chusteczek do pupy i pieluszki, najpierw je przynosi, a pozniej zwiewa przed przebieraniem dupki, wkłada tez misie do chodzika i cięzarowki i obwozi je po domku, jak składam pranie podaje mi ciuszki i mowi "da" zamiast "masz" lub "proszę", moze to przez to, ze gdy czegos od niego chcę, mowię by mi to dał, często nuci sobie jakies melodie, krowie "muuuuu" zalapał całkiem niedawno, podobnie z osiolkiem i kotkiem, najwiekszy ubaw mam z niego kiedy pokazuje jak robi kroliczek, tak słodko marszczy wtedy nosek, uwielbia byc goniony i chowa się za zasłonkę w kuchni...ah no i całkiem sprawnie wchodzi po schodach, oczywiscie nie w pozycji pionowej tylko po kolankach, ale mowię Wam zapieprza niesamowicie. Co do odkurzacza, miotły czy mopa, to mały je uwielbia, dlatego tak cięzko jest mi z nim sprzatać, bo we wszystkim chce mi pomagać. No i co najwazniejsze i z czego jestem super zadowolona, to chętniej ostatnio je, co prawda spozywa jedzonko w ruchu, ale spozywa, bez płaczu i wyginania się ;-)
no to nadrobiłam troszkę zaległosci w BB, pozdro Dziewczyny pa